Zerwane więzy rodzinne.

69 1 0
                                    

Dolecieliśmy na miejsce. To tam przebywali wszyscy, którzy mieli wirówkę u Hydry. Tam czekali na rozkazy. Nie ruszyłam się z miejsca nawet po wylądowaniu. Nie mogłam. Musiałam myśleć również o dziecku. 

- Steve, co My z Nią zrobimy? Wdarła się na pokład... do tego nawet nie zareagowałeś na to. A teraz tak sobie siedzi i...

- I wszystko słyszę. Latami jesteście starsi, ale rozumem typowo dzieci. Rany, czy każda sprzeczka u facetów kończy się bójką? 

- Zazwyczaj. Ale nie ma tego dobrego co by na dobre nie wyszło wtedy. A Ciebie czasami też nie wyprali? No wiesz, słyszałem o porwaniu od nich. 

- Jakby to zrobili, nie mieli by już pożytku ze mnie. Zresztą i tak już nie mają. Dobra miłej zabawy i uważaj na siebie Steve.

- A Ja niby to co!? Pies!? 

- Masz szczęście, że jest Steve, sama bym Ci przywaliła za rodziców. 

-Lili... On nie był sobą. 

- Wiem, wiem. Już spokojnie. Ja zostanę tu by czasami mnie coś nie podkusiło. Idźcie załatwić to i będzie wreszcie spokój. 

Nie wiem ile czasu minęło. Zdawałam sobie jednak sprawę, że jest coś nie tak. Nie mając wyboru poszłam ich poszukać.  Nie spodziewałam się, że zastanę tam Wujka i...bijatykę. 

Walczyli między sobą. Nie rozumiałam dlaczego tak jest, ale musiałam ich powstrzymać. 

- Przestańcie! Wystarczy! 

- Wystarczy!? Wiesz co Ten tu zrobił? Wiesz!? Nie tylko zabił rodziców twoich... moja siostra zginęła, ale i rodziców. I to dosłownie dowalił leżącemu! Nie oszczędził ich! Taka była prawda. Oni zginęli przez Niego! 

- Wujku, przestań! 

- Musi zapłacić za to! Bez względu na wszystko! 

Znów zaczęła się walka. Wujek nie odpuszczał. Musiał zabić Barnes'a. Musiał! Steve, próbował jakoś przekonać Go, że to nie jest wina Jego przyjaciela. Ale Wujek nie słuchał wyjaśnień. Cała trójka zaczęła się bić, a Ja nic nie mogłam zrobić. Gdybym została uderzona, skutek mógłby być katastroficzny. Jednak wszystko ma swoje granice. Gdy Steve przygwoździł Wujka i zniszczył reaktor łukowy na Jego piersi odszedł trzymając tarczę. Pomógł Barnes'owi wstać. Wujek nadal miał swoje dwa grosze na koniec do powiedzenia. 

- A tak w ogóle nie należy do Ciebie! Nie zasługujesz na nią. Mój Ojciec ją zrobił! 

Steve z rzucił tarczę, pozostawiając ją Wujkowi. 

- Lili... zostaw Go! Nie jest wart takiej dziewczyny jak Ty! 

- Wujku... Ja nie... nie mogę. 

- Co to znaczy nie możesz!? On ukrywał tego tu, wiedział jak zginęli twoi dziadkowie, a zapewne nawet jak twoi rodzice. Nie masz wyboru. Musisz, pogodzić się z tym i ruszyć dalej bez Niego! 

- Nie Wujku. Czas bym sama podjęła decyzję o tym co dla mnie najlepsze. Trzymaj się i uważaj na siebie jak mnie nie będzie w pobliżu. 

- Jeśli z Nim odejdziesz możesz pożegnać się z nazwiskiem Stark! Nie będziesz w mojej rodzinie! 

- Mam nadzieje, że mi wybaczysz to co zrobię... żegnaj. 

Ruszyłam przed siebie, musiałam zacząć żyć na własny rachunek. Nie mogłam patrzeć na teraźniejszość. Najważniejsze było teraz moje dziecko. Trzymała mnie tylko nadzieją, że moje rodzeństwo sobie poradzi beze mnie. 

- Czy li tak!? To nie wracaj! Nie ma dla Ciebie miejsca! Wydziedziczam Cię z rodziny! 

Ostatnie słowa zadały mi ból, lecz nie mogłam tego okazać. Musiałam przed wszystkimi to ukryć. Ostatni raz obejrzałam się za siebie. Widziałam nadal leżącego Wujka. Jego oczach była złość zmieszana ze smutkiem. Wiedziałam, że jest uparty mimo bólu jaki mu sprawiłam. Trzymał się tego co powiedział. A Ja musiałam trzymać się swojej przyszłości. Przyszłości związanej ze  Steve'm. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Król Wakandy zaproponował nam azyl.  Tam mogłam wyczekiwać narodzin dziecka. To właśnie tam musiałam uświadomić Steve o dziecku. Gdy nadejdzie czas, wszystko mu powiem. Będę trwać przy nim do końca świata i jeden dzień dłużej. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka! Zapraszam na kolejny rozdział!  Czy dobrą Isabella podjęła decyzję? Czy może jednak powinna pozostać przy rodzeństwie i Wujku? Jak sądzicie jakiej płci będzie dziecko Jej i Steve? Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o nowym rozdziale.

PrzepowiedniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz