Misja Kapitana

142 9 1
                                    

Kolejny raz tłumaczyłam co się wydarzyło. Minęła dobrych kilka minut gdy skończyłam.

- Myślałem że początkowo żartujesz sobie, ale przekonałaś mnie tym co zrobiłaś. Dlatego też zostajesz w wieży. Dzięki temu będę mógł ustalić co dokładnie się dzieję z Tobą gdy zaczynasz używać mocy- powiedział to z powagą. Rzadko mu się to zdarzało,  najczęściej słyszałam albo mogłam zauważyć że nie do końca mówi serio.

- Tam już mnie zbadali, do tego mam treningi by opanować moc- powiedziałam spokojnie.

- Dobrze niech Ci wydadzą dokumentacje z  tego co ustalili, a potem wrócisz do domu- wstał i udał się do wyjścia. 

-Dobrze, może wydadzą- szybko ruszyłam wraz ze Steve'm za Wujkiem.Udałam się wraz ze Steve'm i Wujkiem do kuchni.

- Rogers kawy?- padło pytanie stronę Steve.

- Poproszę- odpowiedział, Wujek zerknął na mnie.

- Ja dziękuję, nawet bez kawy mam podniesione ciśnienie- szybko usidłam na krześle przy stole.

- O widzę że mała Lily nie ma dziś dobrego humoru- uśmiechnął się i wrócił do robienia kawy.

Steve zerknął na mnie.

-Lily?- spytał zdziwiony.

- Czyli nie powiedziała Ci o swoim drugim imieniu?- spytał zaciekawiony faktem że to ukryłam. Oczywiście, wyjdzie na to że ukryłam to specjalnie. A prawda jest tak że zapomniałam. Ale co stało się Steve dowiedział się od Wujka, a nie ode mnie.

- Isabella Lilianna Stark- odparłam.

Wujek podszedł kładąc przed Steve'm kawę.

Minęło kilka minut. Rozmawialiśmy na różne tematy. Wujek co jakiś czas zerkał na Rogers'a. Gdy po godzinie rozmów Steve stwierdził że będzie wracał. Tak więc pożegnał się z Wujkiem i udał się na dół wraz ze mną. 

Wyszłam z Nim z wieży.

- Mam nadzieję że jednak nie będziesz opuszczać treningów?- spytał się posyłając w moją stronę uśmiech.

- Oczywiście że nie, w końcu nie mam zamiaru skrzywdzić rodziny- odparłam.

Podszedł do mnie, pochylił się i pocałował mnie w czoło.

- Do zobaczenia na jutrzejszym treningu- wsiadł na motor, jeszcze raz zerkając na mnie odpalił i ruszył. Gdy tylko pojechał spojrzałam jeszcze w jego kierunku i po kilkunastu sekundach ruszyłam w stronę wieży. Od razu udałam się do pokoju.

Kilka minut później

Czytając książkę usłyszałam że drzwi się tworzyły i wszedł do pokoju Wujek. Widać było po Nim że chciałby o coś się zapytać ale się krępuję.

- O co chodzi?- spytałam.

- O nic. Tylko zastanawiam się....- było widać że myśli jak to co chcę powiedzieć ująć.

- Nad czym?- drążyłam temat, choć prawdę mówiąc obawiałam się że to nie będzie dla mnie przyjemny temat.

- Coś Ciebie i Rogers' a łączy?- spytał nagle. I już wiedziałam że nie będę miała szans wymigania się z odpowiedzi.

- Przyjaźnimy się. A co przeszkadza Ci to?- spytałam podejrzliwie.

- Nie, przecież przyjaciół możesz mieć. Tak tylko byłem ciekawy. Dobrze pójdę już- szybko opuścił mój pokój.

PrzepowiedniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz