Zaczęli ciągnąć mnie w stronę urządzenia. Muszę szybko coś wymyślić.
- Dlaczego Ja!? Wiesz o tym że jak mnie zabijesz bo coś pójdzie nie tak to przepadnie też ulepszenie serum i nie będziesz miał tego co chciałeś?- pytam się go grając na czas.
- Nie bój się, jestem przekonany że w Twoim wypadku serum będzie bardzo dobrze działać i nie poniesiesz śmierci- uśmiechnął się złowieszczo. Wredny drań. Wykorzystał mnie i za pewne też przejrzał że grałam na czasie. A teraz poniosę skutki tych działań.
Tak łatwo się nie dam. Cały czas próbując się wyrwać, jestem ciągnięta stronę urządzenia. Usłyszałam tylko jedno zdanie" Uspokój Ją" i dostałam w twarz. Lekko mnie zamroczyło. I byłam pewna że przegrałam.
Przypięli mnie pasami bym się nie ruszyła. Po czułam ukłucia, kilka igieł się w moje ciało wbiło.Po chwili urządzenie się zamknęło ze mną wewnątrz.Usłyszałam hałas, a po chwili poczułam ogromny ból przeszywający każdy zakamarek mojego ciała. Jednak po dobrych kilkunastu sekundach straciłam przytomność.
Perspektywa Clary.
Miałam przeczucie że to porwanie jest związane z badaniami rodziców. Byłam pewna że chcą zdobyć te informacje. Nie mogłam ich namierzyć, ale wiedziałam że prędzej czy później będzie duży skok mocy i to ich zdradzi gdzie są. W końcu wiadomo jest że to co się opracowało trzeba zrobić eksperyment.
Miałam uszykowane by w razie nagłego skoku wskazało lokalizację. Tylko nie sądziłam że to nastąpi tak szybko.
Ponad miesiąc temu Siostra została porwana. A teraz dostałam sygnał że jest nagły skok mocy która może oznaczać jedno zrobili eksperyment. Pytanie tylko kim była ta osoba?
Szybko poinformowałam Steva że wykryto to w wschodnioeuropejskim kraju. Podając dokładną lokalizacje Steve ruszył by to sprawdzić.
Perspektywa Isabelli.
Czy Ja nie żyje? Echem odbijało się pytanie w głowie.
Powoli i z wysiłkiem otwierałam oczy. Gdy mi się udało otworzyć zobaczyłam światło, strasznie raziło. Po chwili kilka razy zamrugałam by wyostrzyć wzrok. Do końca nie doszłam chyba po siebie, bo słyszałam głosy ludzi którzy byli koło mnie. Choć nie mogłam wyróżnić dokładnie co mówią. Po chwili jednak słyszałam lepiej, dałam radę wyróżnić słowa: Eksperyment się powiódł, Żyje, Zabrać Ją. I po chwili poczułam dłonie które mnie podnosiły.
Gdy mnie wleczono korytarzem zobaczyłam w oddali już otwartą celę której znów miałam być zamknięta. Czyli wracam do punktu wyjścia. A może to będzie moja szansa na ucieczkę?
Musiałam tylko dobrze to rozegrać. Gdy minęło pewnie dobre dwie godziny usłyszałam hałas na korytarzu. Chwyciłam strzykawkę z środkiem nasennym i ledwo stojąc na nogach zaczaiłam się. Wiedziałam że gdy coś będzie nie tak wejdzie On po mnie i wyciągnie mnie. I tym razem mam nadzieję że plan się powiedzie. Usłyszałam hałas coraz bliżej moich drzwi.
- Idźcie sprawdzić tam, a Ja sprawdzę te cele! Po chwili drzwi od mojej celi się otworzyły. Rzuciłam się na mężczyznę.
- Spokojnie! Uspokój się to Ja, Steve- powiedział. Po chwili szarpaniny z nim spojrzałam na Jego twarz. Łzy zaczęły płynąc mi po policzkach.
- Steve! Znalazłeś mnie!- nie mogłam powstrzymać łez. Bałam się że nikt mnie nie znajdzie i zostanę tu na zawsze.
- Spokojnie. Jestem przy Tobie. Nic Ci już nie grozi- chwycił mnie i zaczął mnie wyprowadzać z celi. Po chwili dał reszcie sygnał że zadanie zostało zakończone sukcesem.
Gdy wyszłam na dwór oślepił mnie blask słońca. Ot tak dawna nie czułam promieni słońca na twarzy. Choć spędziłam tam trochę ponad miesiąc lecz dla mnie to było jak dobry rok w zamknięciu. Poszliśmy w stronę samolotu. Gdy weszłam do niego, dostałam od razu okryta przez Steva kocem. Usiadłam wygodnie i zaczęliśmy ruszać. Pech chciał że gdy tylko trochę poczułam się bezpiecznie zaczęły zamykać mi się oczy. Walczyłam by nie zasnąć, lecz na końcu i tak walkę przegrałam. Oparłam głowę o ściankę samolotu i zasnęłam.
Perspektywa Steva.
Odnalazła się. Bałem się że może być za późno. Aktualnie wracamy. Widać było że jest zmęczona przez kilka minut było widać jak walczy by nie zasnąć, lecz nie wytrzymała za długo. Usiadłem obok Niej co jakiś czas zerkając na Jej śpiącą twarz. Z tego co zauważyłem na pierwszy rzut oka w celi, to że jest osłabiona. Teraz widzę znacznie więcej. Jest strasznie blada, pod oczami ma cienie jakby nie spała od dłuższego czasu, do tego co wyczułem pod materiałem chyba nawet jest jeszcze bardziej chuda niż była. Ręce potwierdzają to że jest. Gdy tak się przyglądałem zauważyłem na Jej lewym ramieniu bliznę. Podwinąłem rękaw by lepie zobaczyć. Rzeczywiście była to blizna. Gdy tak trzymałem Ją za rękaw przysunęła się bliżej mnie. Popatrzyłem na Nią. Włosy miała w nie ładzie, co dodają Jej uroku. Twarz trochę miała przybrudzoną, ale i to nie odejmowało Jej urodzie. Ubrania miała tak samo ubrudzone w niektórych miejscach. Gdy tak obserwowałem Isabelle zadzwonił telefon. Spojrzałem na wyświetlacz. Dzwoniła Clary, pewnie martwi się czy wszystko w porządku. Odebrałem.
- Halo Steve? Czy wszystko tam w porządku? Czy Isabella żyje?-słyszałem Jej zmartwiony głos.
- Tak Clary, wszystko w porządku Isabella ona... nie zdążyłem do kończyć.
- Tylko mi nie mów że nie żyje?- wyczułem w jej głosie rozpacz. Wiedziałem że pewnie powstrzymuję łzy.
-Wszystko z Nią w porządku, wracamy do domu- powiedziałem.
Usłyszałem płacz. Nie brzmiał jak płacz z powodu utrat bliskiej osoby, raczej to był płacz ulgi i szczęści.
Zacząłem Jej tłumaczyć gdzie znalazłem Isabell nie zwracając uwagi zbytnio na śpiącą obok mnie osobę i zapewne bym tak rozmawiał dłużej gdybym nie po czuł na kolanach czyjejś głowy.
Spojrzałem na kolana. Leżała na nich śpiąca Isabella. Widocznie nie było Jej wygodnie tak spać to się ułożyła inaczej.
- Dobrze. Opowiem Ci wszystko na miejscu. Muszę kończyć- oznajmiłem Clary.
-Czekam na Was! Pa- rozłączyła się. A Ja spoglądałem na śpiącą na moich nogach młodą kobietę. Pochyliłem się nad Jej uchem.
- Nigdy nie dopuszczę do tego by coś Ci się stało. Obiecuję. Szepnąłem Jej do ucha.
Przed nami dwie godziny lotu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jesteście ciekawi co się stanie dalej? Jakie moce otrzyma Isabella? Zapraszam do kolejnego rozdziału i komentowania.
CZYTASZ
Przepowiednia
FanfictionCo by się stało gdyby geniusz, miliarder playboy i filantrop miał dwa lata młodszą siostrę? A Jego siostrzenica miała duży udział w Jego życiu jaki i pozostałych Avengersów. To historia jest młodej geniusz doktor Isabelli Lilianny Stark. #30 steve...