Rozdział 39 [29 lipca]

7 1 0
                                    

Łukasz

Nie mam pojęcia czemu to zrobiłem. Zrobiłem jeden krok, więc nie mogłem się już wycofać. Oboje patrzyli na mnie zszokowani moim nagłym wejściem i poczułem się jak idiota. Ufam jej, nie powinienem wpadać do pokoju bez pukania, gdy tylko dowiedziałem się, że Russell też tu jest. Próbowałem zignorować to jak wali mi serce. Próbowałem odgonić milion mnożących się w moim umyśle złych obrazów.

- Ells, mogłabyś... mogłabyś na słowo? - powiedziałem w końcu zupełnie ignorując obecność Russella.

Bez słowa go wyminęła i podeszła do mnie, wyszliśmy poza pokój kierując się do łazienki obok. Zamknąłem za nami drzwi i dopiero uniosła jedną brew patrząc na mnie z niepokojem.

- Tak naprawdę nie chciałem nic powiedzieć. Spanikowałem, wbiegłem tam i nie wiedziałem co teraz. - oznajmiłem przełykając ślinę.

Uśmiechnęła się lekko, a potem przeczesała mi włosy z przodu by je poprawić.

- Nie panikuj, wszystko pod kontrolą.

- Nie wiem czemu to zrobiłem. Kownacki chciał porozmawiać, powiedziałem, że najpierw się przebiorę i wtedy dotarło do mnie, że skoro jest jeden to pewnie przyjechał i drugi i po prostu wbiegłem Ci do pokoju, przepraszam.

- Nie przejmuj się, zamykam drzwi jak się przebieram. - zaśmiała się lekko, a ja odetchnąłem nieco spokojniej.

Nie była zła, a bałem się, że się zdenerwuje za moje nagłe wtargnięcie. Nie wiem czemu miałbym tak pomyśleć, bo przecież mało kiedy się na mnie denerwowała.

- Pójdź, porozmawiaj z psychologiem.

- Nie mogę, jakoś...

- Pomoże Ci, serio.

- Ale oni są przyjaciółmi, Ells. Co jeśli mu wszystko powie? Wiem, tajemnica lekarska i te bzdety, ale oni są przyjaciółmi. Myślisz, że bym Ci czegoś nie powiedział z powodu zawodu? Po prostu milczałabyś ze mną ale byś wiedziała. Rozumiesz, prawda?

- Rozumiem, ale ufam, że tego nie zrobi.

- Nie wiem czy chcę z nim rozmawiać.

- Co Ci szkodzi? Jeśli miałby się dowiedzieć to pewnie i tak by się dowiedział.

- On wie, mówił mi przez telefon, że Russell mu powiedział.

- Wiec tym bardziej, co Ci szkodzi? Porozmawiaj, wygadaj się mu i miej to z głowy. A potem zjemy dobrą kolację, bo Piotrek dziś wszystkim przyrządza.

Nie wiedziałem, czy mu ufać. Z resztą co tu było do ufania, wiedział pewnie wszystko, a ja nie chciałem popłakać się przy kimś kto jest kumplem tego, kto doprowadził mnie do takiego stanu, bo to przecież absurdalne.

...

Pamiętam jak Ellie mówiła, że według niej Kownacki wywołuje respekt i stwarza poczucie, że można mu zaufać. Nie wiem, czy wnioskowała to po wyglądzie, czy po zachowaniu, ale chyba coś w tym było, bo nawet siedząc przy barze na plaży w tej swojej koszuli i popijając mrożoną herbatę zdawał się być kimś profesjonalnym.

- Hmm? – powtórzył i dopiero przypomniałem sobie w całym tym mętliku myśli, że zadał mi jakieś pytanie.

- Zupełnie nie wiem. – odpowiedziałem.

- To zastanów się. To co chcesz osiągnąć to jedno z ważniejszych pytań jakie powinieneś sobie zadać. Tymczasem... Myślałem długo nad tym co mówiłeś przez telefon i chciałbym żebyś wiedział, że jeśli samopoczucie nie będzie się poprawiało to przepiszę Ci leki.

Sama w tłumie 3.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz