{15} "Czemu z nim zapaliłaś?"

262 10 1
                                    

Justin's POV


- Usiądź - powiedziała moja ulubiona pani doktor, kiedy zjawiłem się w jej gabinecie. Ubrana w obcisłą, szarą ołówkową sukienkę wyglądała po prostu idealnie, nie wspomnę o jej idealnym, zgrabnym tyłku.

Usadowiłem się wygodnie na dobrze mi znanym, skórzanym fotelu, a dłonie umieściłem za głową. Mój wzrok podążał za idealnym ciałem dziewczyny, kiedy widocznie szukała czegoś, czego akurat nie miała pod ręką.

- Mam taki bałagan, że nic nie mogę znaleźć - zachichotała lekko, kiedy w końcu usiadła obok, krzyżując nogi. Otworzyła swój notek, a zębami zdjęła zatyczkę z długopisu. Skłamałbym mówiąc, że nie było to seksowne. - Nie było cię tutaj ponad miesiąc. Jak się czujesz?

Wzruszyłem ramionami, nie spuszczając wzroku jej pulchnych ust. Boże, miałem taką cholerną ochotę wessać się w jej wargi za każdym razem, gdy tylko je oblizywała.

- Czuję się lepiej - wyszczerzyłem się. - A ty?

Popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem, głośno połykając ślinę. Widzieć ją zakłopotaną moimi słowami było czymś naprawdę dobrym.

- Jak dobrze pamiętam, to spotykamy się tutaj, aby rozmawiać o tobie, nie o mnie.

Dłońmi przejechała po materiale spódniczki, który lekko się pogiął.

- A więc? Jakieś szczegóły? Słowo lepiej nie jest odpowiednim słowem, Justin.

Przewróciłem oczami.

- Nie czuję w sobie już takiej agresji - zacząłem. - Kiedyś czyjaś obecność doprowadzała mnie szaleństwa, dzisiaj jest lepiej.

- Czyjaś? - spytała wyraźnie zainteresowana. Przytaknąłem.- Kim jest ta osoba?

- Czy to istotne, pani Dobson? - westchnąłem.

- Wydaje mi się, że tak. Mówiliśmy sobie gorsze rzeczy, więc?

- Czy ja wchodzę pani do łóżka? - otworzyła buzię ze zdziwienia.

- Cóż... - powiedziała nieśmiało. - Czyli z twojej wypowiedzi wnioskuję, że jest to dziewczyna.

- Skąd ta pewność? - uniosłem pytająco brew. - Może jestem gejem?

Pani Dobson zachichotała, a w jej policzkach uformowały się dwa dołeczki. Wyglądała tak rozkosznie.

- Po tym jak na mnie patrzysz wątpię, abyś interesował się mężczyznami - zaśmiałem się, bo wiedziałem, że ma rację.

Gdyby tylko nie była moją terapeutką, prawdopodobnie byłaby ona kimś na rodzaj Pauli. Pieprzyłbym ją tyle razy ile bym chciał, a ona błagałaby o więcej. Tak, jestem tego pewien.

- A więc w jaki sposób ta osoba tak na ciebie działa? - spytała, kładąc akcent na słowo osoba.

Opowiedziałem jej wiele na temat Alex, pomijając fakt tego, co zrobiłem jej przez parę miesięcy. Patrzyła na mnie uważnie, jak gdyby nie była w stanie zrozumieć, że potrafię być całkiem dobrym chłopakiem. Zanotowała coś w swoim notesie, po czym pozwoliła wracać do domu.

True Love Does Not ChooseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz