Alex's POV
- Zostaw! - krzyknął Justin śpiąc obok mnie.
Zerknęłam na zegarek stojący na szafce nocnej. 2.47. Przetarłam oczy, aby upewnić się, że to nie sen, kiedy chłopak znowu zaczął coś mamrotać.
- Zostaw mnie! - powtórzył.
Usiadłam na łóżku obserwując jak jego klatka unosi się i opada w zbyt szybkim tempie.
- Odejdź - odezwał się na nowo, na co rozszerzyłam swoje oczy.
To pierwszy raz, kiedy słyszę jak mówi przez sen. Potrząsnęłam delikatnie jego ciałem, kiedy jęki nie ustępowały.
- Justin - szarpnęłam delikatnie jego ramię, lecz nie poruszył się.
Po paru sekundach znowu zaczął wypowiadać niekontrolowane słowa. Mówił tak niewyraźnie, że byłam w stanie wyłapać jedynie pojedyncze hasła.
Mówił do kogoś, aby go zostawił, że tego nie chce, prosił, błagał. Z kim on rozmawia przez ten sen?
Martwiąc się stanem chłopaka, raz jeszcze potrząsnęłam jego ramieniem. Justin zamruczał lekko, po czym na nowo wrócił do swojego monologu.
Przewróciłam oczami na świadomość jak ciężko go wybudzić.
- Hej Justin, obudź się - dotknęłam delikatnie jego czoła, które było całe mokre od potu.
- Justin to sen, obudź się - powtarzałam, kucając nad ciałem chłopaka. Przez chwilę jego jęki uspokoiły się, na co odetchnęłam z ulgą.
W tym samym czasie, zupełnie niespodziewanie, jego prawa pięść trafiła w moją szczękę, przez co spadłam z piskiem na ziemię.
Niekontrolowane łzy zaczęły spływać po mojej twarzy, kiedy poczułam pieczenie nieopodal ust. Przejechałam po nich dłonią.
Tak, uderzenie Justina definitywnie rozcięło moje usta, kiedy poczułam smak krwi. Po chwili chłopak zbudził się, jak gdyby ktoś oblał go zimną wodą.
Ilustrował wzrokiem pokój, aż natrafił na ziemię, gdzie siedziałam trzymając się kurczowo za moją pulsującą szczękę. Rozszerzył swoje oczy, kiedy zdał sobie sprawę, że krwawię.
- Boże, co się stało? - spytał totalnie zaskoczony tym, co znajduje się przed jego oczami. - Czemu ty krwawisz i siedzisz na ziemi?
Zamrugałam kilka razy zdając sobie sprawę, że uderzenie Justina było przez sen i chłopak tego nie pamięta. Uśmiechnęłam się delikatnie, po czym wróciłam na łóżko.
- Mamrotałeś coś przez i kiedy chciałam cię obudzić, ty nie kontrolowanie mnie uderzyłeś i spadłam - zaczęłam. - Ale nic się nie martw, nie boli - skłamałam nie chcąc, aby zaczął się martwić.
Popatrzył na mnie smutnym wzrokiem, po czym oblizał swoje wargi.
- J-ja nie wiem jak to zrobiłem - wyjąkał. - Nie chciałem, przepraszam.
- Nic czego wcześniej byś nie zrobił - zaśmiałam się, a na ustach chłopaka pojawił się widoczny grymas. - To znaczy tym razem tego nie chciałeś.
Wypuścił głośno powietrze, po czym odchylił głowę do tyłu i zamknął swoje oczy. Przyglądałam się jak z trudnością przełykał ślinę. Czy to ja go tak zdenerwowałam?
CZYTASZ
True Love Does Not Choose
FanfictionŻycie siedemnastoletniej Alex jest takie, jak każdej innej nastolatki. Ma kochającą rodzinę oraz młodszego brata, dla którego byłaby w stanie zrobić wszystko. W dzień awansu swojego ojca jest proszona o pójście do sklepu. Nastolatka nie wie jednak...