{21} "W czym mogę pomóc?"

188 15 2
                                    

Alex's POV

Wpatrywałam się z rozszerzonymi oczami w Pete'a. Zjawił się w moich drzwiach w tej samej sekundzie, w której Justin opuścił jego dom.

Patrzył na mnie swoim głupkowatym uśmieszkiem, tym samym co parę dni temu w domu Justina. Zamrugałam kilkukrotnie z nadzieją, że moje uszy mnie okłamały, a słowa chłopaka nie wyszły z jego ust.

Przełknęłam ślinę, po czym schowałam swoje dłonie pod uda. Nie było tu Justina ani nikogo innego do którego mogłabym się teraz odezwać. Był tylko czarnoskóry chłopak, który widocznie nie przepadał za mną tak bardzo jak ja za nim.

- Głucha jesteś? Wyraźnie powiedziałem, że przyszedł czas na omówienie moich zasad - warknął, przekraczając próg pokoju. - Kutas Justina zasłania ci oczy, czy co?

- S-słucham? - wymamrotałam czując jak moje serce przyspiesza.

- To słuchaj.

Podszedł do krawędzi łóżka, schylił się w moim kierunku po czym chwycił moją brodę, abym popatrzyła na jego twarz.

- Nie lubię cię - powiedział szczerze.- I jestem pewien, że minie kupa czasu zanim to się zmieni.

Puścił moją szczękę tylko po to, aby jego dłoń uderzyła w mój policzek. Moja głowa odleciała delikatnie do tyłu, kiedy on chwycił moje włosy tylko po to, aby podnieść mnie za nie na poziom swoich oczu.

- Nie wiem skąd jesteś, ani czemu Justin nadal z tobą jest - pokręcił głową. - Widocznie musisz być dobra w łóżku, bo innego powodu tutaj nie widzę.

Pchnął moim ciałem, w efekcie czego uderzyłam głową o drewnianą część łóżka. Poczułam silny ból przy skroni. Przejechałam ręką po bolącym miejscu, które było rozcięte i krwawiło.

Cichy jęk opuścił moje usta, a z oczu popłynęły niechciane łzy. Nie chciałam, aby widział jak płaczę. Nie chciałam mu pokazać, że się go boję.

Podniosłam się tak szybko jak mogłam, kiedy jego masywne ciało stanęło obok, po czym pchnęło mnie ponownie. Odbiłam się niczym piłka o ścianę cicho jęcząc, kiedy moja głowa zderzyła się z twardą powierzchnią.

- Jaki jest kurwa twój problem?! - wrzasnęłam, pocierając w tym czasie moją czaszkę. - Powiedziałeś Justinowi, że mnie nie dotkniesz!

- Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, czyż nie tak mówią? - zaśmiał się, po czym przyparł mnie do ściany. - Twoje stawianie się tutaj nie pomaga, kochanie.

Justin's POV

Zostawienie Alex w domu Pete'a było najgłupszym rozwiązaniem tej sytuacji, ale nie miałem wyboru. Nie chciałem rozstawać się z tą dziewczyną, aczkolwiek jej obecność w tym domu zaowocowałby stratą jej i moim aresztowaniem.

Świadomość, że Paula wie o porwaniu jej przyprawia mnie o mdłości. Starałem się najlepiej jak mogłem, aby żadna trzecia osoba nigdy się o tym nie dowiedziała, ale nie udało się.

True Love Does Not ChooseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz