Alex's POV
Siedziałam znużona, a co gorsze głodna na materacu w pozycji embrionalnej, oczekując czegoś, co nigdy nie nastąpi. Na nowo robiłam się słaba, a mój wzrok utkwił w umywalce, z której uciekały pojedyncze krople, których odgłos rozbijał się echem w mojej głowie.Po chwili usłyszałam, jak zamek w drzwiach otwiera się i wchodzi przez nie Justin. Wzdrygnęłam się lekko na jego obecność i szybko okryłam kocem. Nie muszę chyba przypominać, że nie miałam żadnych ubrań, a jedynie bieliznę i koc.
Chłopak wydawał się być zalanym w trupa. Ledwo się poruszał, dodatkowo potykając się o własne nogi. Złączyłam brwi na myśl, że był na tyle głupi, by upić się i zejść do mnie w takim stanie.
Jednak w jego postawie było coś jeszcze. Orzechowe oczy, którymi patrzył na mnie przez ostatnie dni nie przypominały tych, które zobaczyłam przed chwilą. Były puste i podpuchnięte, jak gdyby płakał. Wpatrywał się we mnie, a ja czułam jak bicie mojego serca przyśpiesza. Mój oddech zaczął przyśpieszać, kiedy chwiejnym krokiem ruszył w moim kierunku. Odsunęłam się w kąt zimnej ściany, chcąc być jak najdalej od niego.
Zapach alkoholu stawał się intensywniejszy z każdym jego krokiem. Przełknęłam głośno ślinę, kiedy ustał niecały metr ode mnie. Moje oczy wypełniły się łzami, na co chłopak przewrócił oczami.
- Ty mała dziwko. - rzucił w moją stronę. - Ty mała dziwko, to twoja wina. - krzyknął ponownie, a jego ręka wymierzyła mi cios w policzek. Zamknęłam oczy w nadziei, że pomoże mi to uśmierzyć ból, jednak szybko je otworzyłam, kiedy nic nie poczułam.
Justin nie trafił. Podziękowałam w myślach Bogu za to, że jest pijany. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy ciało Justina opadło błogo na materac obok mnie. Jego oddech był nierówny, a on sam wydawał się być nieobecny we własnym ciele. Wystarczyło to, że przeszedł przez drzwi, a moje nozdrza były w stanie wyczuć alkohol, który emanował od niego na dłuższą odległość.
Nie wiedząc o co chodzi odskoczyłam od niego, tym samym schodząc z materaca. Ustałam w bezpiecznej odległości i obserwowałam jak śpi z lekko uchylonymi ustami. Boże, on miał tak perfekcyjną twarz. Jego szczęka była idealnie wyrzeźbiona, jego rzęsy były cholernie grube, czego może zazdrościć mu każda dziewczyna, a do tego jego usta. Usta, które były tak idealne.
Zdałam sobie sprawę, że Justin zasnął. Podeszłam bliżej i zamachałam ręką przed jego oczami, aby sprawdzić, czy cokolwiek widzi. Kiedy jego jedyną reakcją było poruszenie ustami, uśmiechnęłam się lekko. Wyciągnęłam drżącą rękę w kierunku jego dłoni, by zabrać klucze od piwnicy.
Wstrzymałam oddech bojąc się, że będzie on w stanie go obudzić. Justin spał potulnie jak dziecko, a mnie cieszył fakt, że miał twardy sen. Oblizałam usta, kiedy chłopak zaczął oddychać coraz szybciej. Ponownie odskoczyłam bojąc się tego, że zaraz może się obudzić.
Zachowanie chłopaka niepokoiło mnie. Jego klatka piersiowa nie poruszała się w normalny dla człowieka sposób. Po kilku chwilach wypuścił głośne powietrze i przekręcił się na brzuch, dając mi idealną pozycję do zabrania kluczy.
Zrobiłam drugą próbę i ponownie ruszyłam w jego kierunku. Szeroki uśmiech wdał się na moje usta, kiedy udało mi się przechwycić klucze. Pisnęłam lekko z radości i szybkim, a zarazem cichym krokiem ruszyłam do drzwi.
CZYTASZ
True Love Does Not Choose
Fiksi PenggemarŻycie siedemnastoletniej Alex jest takie, jak każdej innej nastolatki. Ma kochającą rodzinę oraz młodszego brata, dla którego byłaby w stanie zrobić wszystko. W dzień awansu swojego ojca jest proszona o pójście do sklepu. Nastolatka nie wie jednak...