sześć, atak wilków

539 48 3
                                    

我゚७ ♡ -----𝐓𝐀𝐈𝐍𝐓𝐄𝐃 𝐒𝐎𝐔𝐋
" atak wilków "

Angelica i Elijah wrócili do pałacu Klausa zaledwie po dwóch dniach i szczerze mówiąc, Angelica cieszyła się z tego powrotu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Angelica i Elijah wrócili do pałacu Klausa zaledwie po dwóch dniach i szczerze mówiąc, Angelica cieszyła się z tego powrotu. Oczywiście zdawała sobie sprawę, że pełnia księżyca skrada się do niej bardzo szybko, ale wiedziała, że tak trzeba. Wiedziała, że jej ojciec tego nie pochwala, ale ona tak. Zrobiłaby wszystko, by chronić swoje rodzeństwo, nawet jeśli jej starszy brat, Will, nie wyglądał, jakby chciał być uratowany. Wiedziała, że chce, ale nie przez ofiarę, która pozostawiłaby go z jedną siostrą mniej. Ale nie bardzo ją szanował.

Siedząc na zewnątrz dużego domu, trzymała na kolanach książkę. Włosy, które opadły jej na twarz, opadły na książkę, a ona je odgarnęła. Jej oczy skanują linie słów, zanim przerzucą następną stronę książki. Czytanie było jednym z jedynych sposobów, w jaki mogła uciec od świata, w którym żyła. Między gatunkami toczyła się wojna, którą zamierzała zakończyć swoją śmiercią. Byłaby szczęśliwa, gdyby tylko wojna się skończyła. Wystarczająco dużo dobrych dusz zostało wyrwanych z tego wszystkiego.

Kilka metrów dalej Elijah rozmawia ze swoją siostrą, a także z innym wampirem. Rebekah i wampir rozmawiali o ofiarach ostatniej bitwy, podczas gdy Elijah nie spuszczał wzroku z Angeliki. Nie mógł się powstrzymać od odtworzenia w głowie słów, które wypowiedziała kilka dni wcześniej, i uznał je za odważne. Nie mógł uwierzyć, że taka młoda dziewczyna jak ona może brzmieć tak mądrze przy swoim wieku, ale tak było. Brzmiała tak mądrze i moralnie, jak on sam.

Rebekah zerknęła w stronę brata, widząc, że jego oczy zwrócone są na dziewczynę Petrovę, i uśmiechnęła się do niego. Spogląda z powrotem na wampira i kończy rozmowę, każąc mu kontynuować forsowanie swoich sił na wilkołakach, spychając je z powrotem na wieś i z dala od domu Mikaelsonów. Wampir próbował sprzeciwić się jej rozkazowi i podać powody, dla których nie jest to najlepsza rzecz, jaką mogą zrobić, ale Rebekah tylko rzuciła mu spojrzenie, a on się zamknął. Skinął do niej głową, po czym odwrócił się i odszedł od dwóch Pierwotnych wampirów.

- Wiesz, gdybyś chciał z nią porozmawiać, wystarczy, że podejdziesz do niej i przywitasz się. A nie stać tutaj, ignorować naszą pracę z wojskiem i gapić się na nią z takim utęsknieniem - Rebekah mówi do swojego brata, a Elijah kiwa głową, by spojrzeć jej w oczy. Widziała, że ma zamiar się usprawiedliwić i przewróciła oczami. - Na miłość boską, Elijah. Po prostu idź porozmawiać z dziewczyną. Ona jest najłatwiejszą osobą do rozmowy.

- Nie, Rebekah. Nie będę jej odciągał od czytania - Elijah mówi do swojej siostry, odwraca się i zaczyna iść w stronę domu, a Rebekah podąża za nim.

- Jak myślisz, co pomyśli Niklaus, jeśli dowie się o tym, jak przywiązałeś się do drogiej Angeliki? - Rebekah pyta go, a Elijah zatrzymuje się w miejscu. - Elijah, znasz jej los. Tak jak znałeś los Raquel dwieście lat temu. Ty i ona zaprzyjaźniliście się, ale wiedziałeś, że skończy rozerwana. I została, ale nie przez klątwę Klausa, ale przez wilkołaka. Jeśli Klaus dowie się, że nawet się w niej zakochałeś, będzie dla niej bezlitosny.

- Chyba nie sądzisz, że o tym nie wiem, Rebekah? - Elijah pstryknął na siostrę. - Troszczę się o nią, dobrze? Nie wpuszczam nikogo, nie od czasu tego, co się stało w naszym życiu. Stawiam mur i nie wpuszczam nikogo, nawet ciebie, Niklausa czy Kola. Ona wygląda na kogoś, komu mógłbym zaufać na tyle, by ją wpuścić, ale nie pozwolę, by moje uczucia wzięły górę i naraziły ją na niebezpieczeństwo.

Nagle powietrze wypełnia krzyk, a Rebekah i Elijah podnoszą głowy na widok znajomego zapachu krwi. Oba wampiry podbiegły do miejsca, gdzie siedziała Angelica, ale zobaczyli, że na jej głowie siedzi wilk, który próbuje ją ugryźć. Elijah dostrzegł plamę krwi na jej boku i wampir ruszył w jej stronę, zrzucając z niej wilka. Zatrzasnął go, po czym rzucił na ziemię i podszedł do Angeliki.

Uklęknął obok niej, widząc jak krew przesiąka przez jej zieloną sukienkę. Jęknęła, gdy Elijah podniósł ją na ręce i zaniósł do pałacu, a Rebekah stanęła tuż za nim. Przechodzą przez korytarze, aż natrafiają na szpitalną część domu, gdzie ciała ludzi byłyby utylizowane. Kiedy wchodzą do pokoju, nie ma żadnych ciał, tylko kilka zapasowych pielęgniarek.

Kiedy widzą Angelicę, zaczynają iść w ich kierunku, ale Pierwotni kręcą na nich głowami i odrzucają ich. Elijah odkłada Angelikę na łóżko i spogląda na siostrę. Rebekah spogląda na niego i obserwuje, jak przygryza nadgarstek, po czym ofiarowuje go Angelice. Dziewczyna podniosła na niego wzrok, po czym owinęła delikatne palce wokół jego ramienia i zbliżyła jego nadgarstek do swoich ust.

- Elijah, pełnia księżyca jest jutro w nocy! Co ty, do cholery, robisz? - Rebekah prychnęła na niego, a Elijah podniósł głowę, żeby na nią spojrzeć.

- Do tego czasu moja krew zniknie z jej organizmu - Elijah pstryknął na nią, gdy Angelica oderwała usta od jego nadgarstka. Zerknęła w dół na swój bok i poczuła, że ból zniknął. Elijah spojrzał na nią, po czym wrócił wzrokiem do swojej siostry. - Rebekah, zostaw nas.

- Elijah...

- Powiedziałem zostaw - powtórzył, a ona westchnęła, po czym wyszła z ambulatorium. Elijah spojrzał w dół na Angelikę, widząc, że kolor zaczyna wracać do jej rysów. - Czy wszystko w porządku?

- Cóż, poza tym, że wilk zaatakował mnie podczas czytania, wszystko jest w porządku - odpowiada Angelica, a Elijah kiwa głową. - Dziękuję, Elijah. Za uratowanie mi życia. Wiem, że gdybyś tego nie zrobił, Klaus oszalałby i wpadł w szał. Zabiłby tak wielu ludzi, tylko z powodu mojej śmierci. I Bóg wie, co mógłby ci zrobić.

- Najgorsze, co mógłby zrobić, to zasztyletować mnie i zamknąć w trumnie na sto lub więcej lat - odpowiada jej Elijah i spogląda w dół na krew na jej sukni. Angelica sięga do jego twarz i pieści ją w dłoniach, zmuszając go do spojrzenia w jej stronę.

- Elijah, wierz lub nie, ale zależy mi na tobie - przyznaje. - Twoja rodzina może być powodem, dla którego jutro umrę, ale z nich wszystkich zależy mi na tobie. Ufam tobie i twojej moralności, i wiem, że postępujesz słusznie. Pomagasz swojej rodzinie, tak jak ja pomagam swojej. Nie czuj się winny.

- Angelica, czy śmierć naprawdę nie budzi w tobie strachu? - Elijah pyta ją.

- Budzi - odpowiada. - Ale wiem, że wraz z moją śmiercią ta wojna się skończy. Mogę się bać, ale przejdę przez to - wpatruje się w jego oczy, zanim wstaje i podchodzi do drzwi, otwierając je.

Przemierza korytarze pałacu, kierując się w stronę swojej komnaty. Obdarzyła kilku służących uprzejmym uśmiechem, po czym skierowała się korytarzem w stronę swojego pokoju. Spojrzała na kilka drzwi, zanim zatrzymała się przed swoimi. Sięga do klamki, pociąga za drzwi i wchodzi do środka.

Ale gdy tylko weszła do środka, poczuła podmuch wiatru i odwróciła się, by zobaczyć Elijah. Wpatruje się w niego, a on przyciska ją do drzwi, zatrzaskując je. Elijah wpatruje się w nią, a ona w niego, zanim dociska swoje usta do jej. Łapie oddech, gdy Elijah ją całuje i owija ramiona wokół jego szyi.

Elijah poczuł, jak oplata ramionami jej talię i przyciąga ją bliżej siebie. Jego ręce pełzły po jej ciele, aż znalazły sznurki z tyłu jej sukienki. Pospiesznie je rozwiązał i wkrótce zerwał z niej sukienkę, zostawiając ją w samej bieliźnie. Zsuwa z niej cały materiał, po czym kładzie ją na łóżku i namiętnie całuje.

Elijah wiedział, że kopie sobie grób, ale odsuwał od siebie moralność, robiąc choć raz coś dla siebie. Coś, przed czym żadne z jego rodzeństwa nie mogło go powstrzymać.

TAINTED SOUL - E.MIKAELSON    AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz