Rozdział 17

82 8 0
                                    

-[T/I]...[T/I]. [T/I]! [T/I]!!

-C-co jest... Gdzie ja jestem..?

-Dzięki Boże ty żyjesz.

Przed moimi oczyma siedział wielki niebieski Tygrys. Był strasznie wielki....

-K-Kim ty jesteś! A raczej... Czym!?

-Uspokój się [T/I]. Jestem Matatabi. I... Jestem dwuogoniastą 'bestią' zapieczętowaną w tobie.

-W-We mnie..?-Spytałam wciąż przerażona.

-Tak.

-To jakim cudem nie wiedziałam o tobie wcześniej?

-Poza pieczęcią trzymającą mnie w tobie miałaś jeszcze jedną, która poza uniemożliwieniem Ci korzystania z Chakry, powstrzymywała mnie przed kontaktem z tobą.

-To wiele wyjaśnia... Tylko, gdzie my teraz jesteśmy?

-W twojej podświadomości kochana.

-Dosyć... Ponura.

-Ta... Swoją drogą jak się czujesz?

-Dobrze?

Tygrys przytaknął i się zamyślił.

-Pamiętasz coś z dziecinstwa? Lub to jak się świetnie bawiliśmy kiedyś?

-Niezbyt...

-W takim razie pozwól że opowiem Ci wszystko co wiem i pamiętam. Ok?

-Ok.

-A więc tak...

Po długiej przemowie Matatabi'ego w końcu zaczęłam sobie przypominać dzieciństwo.

-No i chyba twoim jedynym ludzkim przyjacielem był taki blondyn... Nie pamiętam jego imienia. Ale wiem że spędziliście razem piękne chwile.

-Wo... Nie wiedziałam że miałam takie pokręcone dzieciństwo.

-Ta, a co do twoich jutsu to pamiętasz jak się je robi?

-Tak. Może i nie wszystkie ale większość pamiętam.

-To dobrze.

Nagle zaczęłam zanikać.

-C-co się dzieje?

-Budzisz się. Do zobaczenia [T/I]!

I Matatabi wraz z ciemnym miejscem zniknęła. Przed oczami miałam widok sufitu. Poczułam że coś mi lekko przygniata nogi. Spojrzałam w tamtym kierunku i zauważyłam blond czuprynę. Podniosłam się powoli do siadu i wyciągnęłam rękę w kierunku blondyna. Gdy sięgnęłam jego głowy, pogłaskałam ją. Chłopak coś mruknął pod nosem, chyba śpi. Uśmiechnęłam się na ten widok. Gdy zabrałam rękę, wydał odgłos niezadowolenia. Zaczęłam się cicho śmiać.

-Hm...?-podniósł się ospale i spojrzał na mnie lekko niezadowolony.

Ja tylko patrzyłam na niego z wielkim bananem na twarzy. Po chwili Dei również się uśmiechnął i przytulił mnie do siebie. Również go przytuliłam.

-Jak się cieszę że nic Ci jednak nie jest-powiedział z drżącym i wciąż zaspanym głosem.

Nic nie odpowiedziałam tylko ułożyłam swoją głowę w zagłębieniu jego szyi.

-A dlaczego miało by mi coś być?

-Straciłaś przytomność i myślałem że możesz się nie wybudzić...

-Oj, Dei. Jeszcze nie mam zamiaru odchodzić z tego świata-zaśmiałam się krótko.

Nagle usłyszeliśmy łapanie za klamkę. Gdy drzwi się otworzły, odsunęliśmy się od siebie jak poparzeni. Do pokoju weszła brązowowłosa kobieta.

-Chyba mówiłam Ci dwie godziny temu, że jak się obudzi to masz jej nie męczyć, prawda?

-T-Tak ale ja jej nie...

-Ciocia Aoi?

Kobieta spojrzała na mnie po czym podeszła do mnie bez słowa i mnie mocno przytulila.

-N-Nie mogę oddychać..!

-Wybacz-odsunęła się.

-I kto tu męczy ludzi, hm.

Kobieta zgromiła go morderczym spojrzeniem. Od razu zamilkł.

-Jak się czujesz? Chcesz się czegoś napić?

-Czuję się świetnie. I tak, proszę.

Kobieta od razu wyszła z pokoju po coś do picia.

-Jak długo byłam nieprzytomna?

-Ponad dwa dni...

Byłam w szoku. Dwa dni leżałam bezczynnie? Deidara spojrzał na mnie z lekko podkrążonymi oczami. Ja zaś milczałam. Po chwili chłopak głośno ziewnął.

-Wybacz... Nie spałem prawie w ogóle przez te dwa dni. Odkąd straciłaś przytomność praktyczie cały czas siedziałem przy tobie...

Siedział prawie dwa dni przy mnie? Po co? Nie wiem. Jednakże wiem że zrobiło mi się zarówno ciepło na sercu jak i żal chłopaka.

-Może się położysz obok mnie?-spytałam trochę nieśmiale na co ten się uśmiechnął.

-Nie widzę sprzeciwu.

Od razu wskoczył pod kołderkę obok mnie. Spojrzałam na niego, widać że jest bardzo zmęczony. Przytuliłam się do niego delikatnie na co jego mięśnie się na chwilę lekko spięły. Mimo wszystko oddał tulasa.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę że nic Ci nie jest...-mruknął pod nosem.

Pomimo tego że nie byłam przytomna dwa dni i praktycznie spałam, to i tak czuję się zmęczona. Przysunęłam głowę bliżej jego klatki piersiowej. Bicie jego serca sprawiło że usnęłam w sekundę.

[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz