Rozdział 6

124 7 3
                                    

×××Tego samego dnia×××

{Deidara POV}

-Znowu idziesz w odwiedziny do tej dziewczyny, Senpai?

-Tak, Tobi. Pamiętasz plan lidera. Mam zdobyć jej zaufanie i przytargać ją jakoś tutaj.

-To dlaczego tego wczoraj nie zrobiłeś?-odezwał się lalkarz.

-Bo...-Uh, szczerze mówiąc to zapomniałem... Ale jak im o tym powiem to mnie zabiją... Myśl Deidara, myśl!! Uhh... Wiem!- Bo jutro są jej urodziny, więc czemu by jej nie zrobić prezentu niespodzianki?

-Ooooo! Dobry plan, Deidara-senpai! Tobi poprosi Itachiego i Konan o pomoc i upieczemy jej wspaniały tort!

-Głupcy, przecież ona jest Jinchūrikim. Lider na sto procent nie pozwoli jej przeżyć do jutra.

-Możliwe. Ale może się okazać że to nie jest ona lub że jednak nie jest Jinchūrikim!-powiedziałem próbując pozbyć się złych myśli.

-Jakby tak było to tym bardziej by ją zabił. W końcu, mogła by zdradzić naszą kryjówkę. A jak sam powiedziałeś, jest niedoświadczoną kunoichi. Na pewno by się na nic nie przydała.

-Dobra koniec, hm. Idę do niej. Do zobaczenia.

Wybiegłem z kryjówki, ulepiłem ptaka i na nim poleciałem w kierunku konohy.

-Mam nadzieję że będzie w domu. Lub ewentualnie u siebie w pracy...

Wylądowałem w lesie. Tam zdjąłem płaszcz i lunetę. Założyłem rękawiczki i ruszyłem w kierunku domu [kolor włosów] włosej.

Zapukałem do drzwi. Potem znowu. Czekałem i czekałem. Najwidoczniej nikogo nie było w domu więc ruszyłem do jej pracy. Tam też nikogo nie zastałem.

-Przepraszam młodzieńcze. Szukasz może [T/I]?-zaczepiła mnie starsza kobieta.

-Ano... Tak, wie może pani gdzie ona jest?

-Tak, pomaga swoim rodzicom w pracy.

-Można wiedzieć gdzie to jest?

-Tak, idź na wschód. Po drodze powinieneś znaleźć kawiarnię rodziny Kōhi. Jest ona jedną z dwóch znajdujących się w tej części wioski kawiarni. Druga znajduje się na północ stąd.

-Dobrze, dziękuję.

Ruszyłem w danym kierunku. Po drodze spotkałem się z zarówno ciepłymi spojrzeniami mieszkańców jak i z podejrzliwymi spojrzeniami.

-To chyba tutaj...

Otwarłem drzwi i udałem się do kasjera którym był ojciec dziewczyny.

-Ooo! Witam. Co dla Ciebie?

-Dzień dobry.. Mógłbym spytać czy może... Jest [T/I]? Chciałbym pójść z nią na polanę.

-Niestety nie ma jej gdyż jest u swojej koleżanki.

-Och, w porządku...

[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz