Tobi i ja wyruszyliśmy na misję. Od godziny zmierzamy w pewnym kierunku. Na początku trochę żartowaliśmy idąc spokojnie. Ale patrząc na to że nie mamy czasu, to z przykrością zaprzestałam dalszych dialogów z nim i nakazałam biec.
Biegliśmy przez polanę skąd było widać już pustynię. Zwolniłam bieg, gdyż wiem że bieganie na pustyni z zaledwie jedną butelką wody nie jest dobrym pomysłem. Tobi zauważył że zwolniłam więc uczynił to samo.
-Jak wyglądają Ci shinobi?
-Mają typowy dla Sunagakure strój. Jedyne co mają inne od innych, to są długie peleryny z kapturem. Na tyle tych kapturów są symbole ich klanów.
-Czyli dosyć łatwo ich rozpoznamy-powiedziałam poprawiając swoje włosy.Szatyn przytaknął głową i zaczął sobie śpiewać, maszerując przed siebie. Ja szłam rozmyślając.
-Myślisz, że Ci shinobi wiedzą o naszym przyjściu?
-Kto wie. Swoją drogą, talentu muzycznego to on nie ma.
-Oj nie podcinaj mu skrzydeł. Bynajmniej nie jest cicho i nudno.
-W sumie, to lepsze to niż słuchanie tego hałasu wybuchów.
-[T/I]-Chan jest jakaś cicha... Coś Cię trapi?
-Oh? Aaaa... Nie wszystko ok. Po prostu się zamyśliłam.
-Uff... Bo już myślałem że jesteś smutna-polożył teatralnie rękę na czole.-Swoją drogąąą! Za dwie godziny powinniśmy już być na miejscu.
-A tak właściwie to gdzie idziemy?
-Do miejsca spotkania z tymi Shinobi. Jest to małe miasteczko w którym jest pełno sklepów. Mamy się spotkać z nimi w barze z Dango.
-Yhm...
-Jestem pewna, że skończy się na tym, że będziesz mu ratować tyłek. Spójrz na niego. Nawet nie wiem czy potrafi trzymać Kunai w ręku.
-Uwierz w niego chociaż trochę. Skoro jest w tak niebezpiecznej organizacji to raczej coś potrafi.Resztę drogi przeszliśmy żartując ze sobą i opowiadając sobie historyjki. Skończyło się na tym, że Zaczęliśmy się ścigać do miasteczka. Niestety przegrałam.
-Ha! Tobi-Chan wygrał! Zgodnie z obietnicą, [T/I]-Chan stawia dango!
-Tak, tak... To prowadź do tego baru z dango...Tobi zaczął wręcz biec i nieudolnie omijał ludzi w drodze do celu. Ja natomiast, szłam trochę powolnym krokiem. Gdy przekroczyliśmy próg baru, od razu ruszyłam zamówić nasze jedzenie. Szatyn siedział i machał niespokojnie nogami rozglądając się.
-To gdzie są Ci shinobi z którymi mieliśmy się tu spotkać?
-Tobi myśli że za niedługo będą.W tej samej chwili, do baru weszła para shinobi wyglądającą dokładnie tak jak opisał Tobi. Coś jednak mówiło mi, że to nie będą miłe pogaduszki...
CZYTASZ
[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1
RomansaMłoda [T/I] zostaje wciągnięta w wir wojny między jej wioską a Shinobi z wioski wiatru. Udaje jej się jej uciec ale zapłatą jest utrata pamięci. Trafia do rodziny zastępczej gdzie uczy się normalnego życia. Nagle na swej drodze zauważa kogoś dosyć z...