Rozdział 23

75 9 1
                                    

Obudziłam się z wielkim bólem głowy... Ugh... Mogłam się nie zgadzać na to. Przez głowę przeleciały mi nikłe urywki wczorajszego wieczoru, mam nadzieję że Deidara nie będzie tego pamiętać... Chciałam się podnieść ale dwie rzeczy mi to uniemożliwiały... Ból głowy, który od razu zaczął mnie przeszywać, oraz ręka blondyna. Zrezygnowana postanowiłam sobie odpuścić. Spojrzałam na spokojną twarz blondyna. Ciekawe o czym śni...

-Nieźle wczoraj zabalowałaś. Masz tylko tyle szczęścia że ten blondas ma trochę oleju w głowie i postanowił że wcześniej wyjdziecie- powiedziała jakby złośliwie Matatabi a ból głowy powrócił.

-Możliwe. Swoją drogą, na razie gdybyś mogła się nie odzywać... Głowa mnie boli i mimo tego że rozmawiamy tak jakby w myślach, to to i tak przyprawia mnie o ból.

-Wybacz. Już się nie odzywam.

I tyle ją było słychać. Chwilę tak spoglądałam na jego śpiącą twarz. Ma tak spokojny wyraz twarzy... Muszę przyznać że to całkiem odpręża. Nagle zmarszczył nos i nieco mocniej mnie przytulił przysuwając bliżej siebie. Co mu się tam takiego śni? Ułożyłam wygodnie głowę przy jego klatce piersiowej i nasłuchiwałam jego bicia serca.


-Oi! Wstawaj leniu..!-krzyknęłam do śpiącego obok, blond włosego chłopca.-Wstawaj, śniadanie czeka..!

Chłopiec tylko przytulił mnie jak pluszaka. Strasznie ciężko go obudzić.

-Wstawaj ty..! Ugh..!

Poddałam się z próbą obudzenia go. Czy on na prawdę aż tak mocno śpi? Wtem otworzył swe śliczne oczy, które jak na złość były okropnie rozmnazane.

-W końcu wstałeś. Mógł byś mnie puścić?

Chłopiec tylko się zarumienił i momentalnie odsunął ode mnie spadając przy tym z łóżka. Zaczęłam się cicho śmiać pod nosem.

-Co cię tak bawi, hm!?

-Twoja mina i to jak spadłeś z łóżka!

Chłopiec zrobił nieco urażoną minę ale od razu po tym się uśmiechnął i podrapał po głowie.


Kim jest ten chłopiec..? I skąd te wspomnienia? A może to są te zaginione elementy mej pamięci..? A może... Nie! Nie będę teraz o tym myśleć bo znowu mnie zaczyna boleć głowa. Nagle poczułam jak uścisk się rozluźnia pozwalając mi na więcej ruchu. Skierowałam głowę do góry i spotkałam się z zaspanym spojrzeniem blondyna oraz jego uroczym ciepłym uśmiechem.

-Dzień dobry-powiedział z lekko zachrypniętym głosem co przyprawiło mnie o lekkie dreszcze.

-Dzień dobry...-mruknęłam niemogąc wyksztusić ani słowa czując, że moje gardło to istna pustynia.

-Jak się czujesz? Podać Ci szklankę wody?

Kiwnęłam tylko lekko głową na co od razu się podniósł i podał mi szklankę z wodą. Usiadłam i od razu wypiłam zawartość duszkiem. Chłopak odstawił szklankę po czym powrócił do łóżka, siadając na krańcu. Ja tylko ułożyłam się wygodnie na boku.

[Deidara x Reader] Przypomnij mnie sobie Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz