Martin
Wstałem wyjątkowo wcześnie jak na siebie i pierwszym co zrobiłem było podejście do drzwi balkonowych i wyjście na ten kawałek tarasu, który miałem u siebie w pokoju. Jednak to co myślałem, że będzie dobrym pomysłem okazało się chwilę później czymś czego żałowałem. Po dosłownie chwili wróciłem do pokoju, gdzie narzuciłem na siebie warstwę ubrań, która miała mnie chodź trochę obronić przed zimnem i śniegiem, który spadł. Ponownie wróciłem na balkon i wyciągnąłem paczkę papierosów, które paliłem naprawdę rzadko. Odpaliłem jednego i od razu zaciągnąłem się nim po czym wypuściłem dym z moich ust. Po spaleniu papierosa wróciłem do środka, gdzie od razu psiknąłem się perfumami i postanowiłem zejść na dół pomóc w przygotowaniach na dzisiejszy wieczór. Wchodząc do kuchni zauważyłem mamę, która już od rana siedziała w kuchni i robiła różnego rodzaju potrawy na dzisiejszy dzień. Podszedłem do niej i ją przytuliłem po czym zacząłem jej pomagać.
-Mamo w ogóle kto będzie dziś na świętach? -spytałem
-Większość naszej rodziny, którzy nie mają pracy na głowie i może Ryan z twoimi znajomymi jeśli ich zaprosiłeś -rzuciła, a ja na chwilę spojrzałem w okno
-Ryana dziś i w sumie do końca świąt nie będzie -powiedziałem po czym kobieta spojrzała się na mnie -Spokojnie, pojechał do swojej rodziny na święta, a z resztą ja sam się na to zgodziłem bo i tak nie będę nigdzie wychodził w ten chłód -zaśmiałem się i wróciłem do dalszego bawienia się z sałatkami
Kilka godzin później było wszystko gotowe i pierwsi goście zaczęli się zjeżdżać do nas do domu. Po 19 zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść, rozmawiać, śpiewać kolędy jak i mówić o naszych postanowieniach noworocznych. Niedługo później ja ze swoimi znajomymi poszliśmy do mnie na górę i tam spędziliśmy resztę dzisiejszego dnia w wspólnym towarzystwie. Jakoś po śniadaniu każdy zebrał się do siebie po czym ja pomogłem mamie i wróciłem do swojego pokoju gdzie rzuciłem się na łóżko i odpaliłem laptopa żeby coś obejrzeć, lecz na chwilę przysnąłem i obudziłem się wczesnym popołudniem. Przeciągnąłem się i spojrzałem na laptopa, który leżał na łóżku i leciał na nim któryś odcinek mojego serialu. Zatrzymałem serial i cofnąłem do momentu, gdzie widziałem go po raz ostatni i tak spędziłem większość popołudnia.
Siedziałem właśnie w pokoju, gdy w końcu sięgnąłem po telefon by przejrzeć to co się dzieje na social mediach jak i to jaki jest kolejny nowy temat gazet na mój temat. Po przejrzeniu facebooka i zobaczeniu, że nic tam szczegółowego prócz imprezy sylwestrowej nie ma postanowiłem wejść na snapchata. Na jednych z pierwszych pozycji był Ryan i kilku moich bliższych znajomych. Otworzyłem snapy od Ryan'a i ujrzałem na nich przede wszystkim dojazd po 5 do jego rodzinnej miejscowości, a później wieczorne z jego kuzynem i z nim, gdzie naprawdę słodko wyglądali. Postanowiłem zapisać sobie te zdjęcia i napisać, że słodko wyszli. Po przejrzeniu wszystkiego do końca postanowiłem wstać i udać się na dół do kuchni żeby się napić.
-O kochanie nie śpisz już -powiedziała moja mama, która siedziała przy stole
-No nie -zaśmiałem się -Jak minęła noc? -spytałem nalewając sobie soku z lodówki do szklanki
-A całkiem dobrze, a Tobie? -spojrzała na mnie -Dobrze się bawiłeś? -poruszyła brwiami na co się zaśmiałem
-Nie powiem było zajebiście -po tym słowie zostałem skarcony wzrokiem -Ale chciałbym spędzić ja trochę inaczej lecz cóż mówi się trudno i idzie się dalej. Najwyżej za rok -zaśmiałem się po czym dokończyłem pić sok
Siemanko, przepraszam za małą nie obecność. Mam nadzieję że święta mijają wam dobrze. Mimo tego iż jest już prawie po świętach to życzę ich wam miłych i dobrego nowego roku. Do następnego

CZYTASZ
Bogacz i ochroniarz /bxb/
Romance18-letni blondyn po rozwodzie rodziców trafia z Nowego Jorku do Warszawy. Poznaję kilku przyjaciół i jakiś czas później w jego życie wchodzi ochroniarz, który zawraca w jego życiu o 180 stopni. Chcesz zobaczyć co będzie działo się dalej? Przeczytaj...