Wiktoria
Ryan spojrzał na mnie, lecz kiwnął głową twierdząco. Do piłam kawę, dałam jeść dla Casa i udałam się do mojego pokoju przed tym informując o tym Ryana.
Siedziałam w telefonie i słuchałam muzyki, gdy w pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam głowę i chwilę później wszedł owy chłopak. Spojrzał na mnie zamykając drzwi i podszedł do fotela zaraz na nim siadając. Wciągnął dość gwałtownie powietrze jakby się obawiał tematu rozmowy. Wstałam i przybliżyłam się do niego, a koniec końców usiadłam na parapecie otwierając okno i zapalając papierosa. Ryan spojrzał na mnie ponownie po czym zamknął oczy i chwilę później je otwierając zaczął mówić.-A więc o czym chciałaś porozmawiać? - zapytał z lekkim strachem w głosie
-Tak jak mówiłam o Martinie - powiedziałam zaraz po tym zaciągając się papierosem -Sprawa jest trochę poważna, lecz ja mogę wam jednak tylko pomóc - dokończyłam wypuszczając całkowicie dym z płuc
-Do rzeczy - powiedział marszcząc brwi
-Ryan wiem, że darzycie się jakimiś uczuciami. Tylko durny by tego nie zauważył - spojrzałam na niego - Nie wiecie po prostu jak się za to zabrać zarówno ty jak i on. Wczoraj gadałam z nim trochę o tym, lecz też nie znam wszystkich szczegółów - dokończyłam
-Emm mało chyba kto zna je wszystkie. No może Cas ale to co innego. Lecz w sumie masz rację. Nikt z nas nie wie jak się za to zabrać i przez to cierpimy - powiedział opuszczając głowę w dół
-No właśnie, więc może pora coś z tym zrobić - mruknąłam, a chłopak tylko spojrzał na mnie po czym znów spuścił głowę pogrążając się w myślach
Zaczęłam myśleć jak mogę im pomóc, lecz nie przychodziło mi do głowy dużo pomysłów. W pewnym momencie przyszedł mi jeden pomysł. Wstałam i zaczęłam krążyć po pokoju zastanawiając się jak mogę to wyjaśnić żeby doszło do skutku.
-Mam pomysł - zaczęłam -Dziś pojedziecie w jedno miejsce. Zawiozę was tam i spędzicie tam trochę czasu. Macie sobie wszystko wyjaśnić i się dogadać. Nie obchodzi mnie to. Chciałabym was w końcu zobaczyć w normalnej relacji - powiedziałam po czym wyszłam z pokoju i zapukałam do pokoju Martina, po usłyszeniu "proszę" weszłam do środka i usiadłam na łóżku -Jedziesz dziś z Ryanem w jedno miejsce. Nie ma sprzeciwów masz czas żeby się ogarnąć przez te 2-3 godziny - rzuciłam szybko, przytuliłam go i wyszłam z pomieszczenia schodząc na dół
Martin
Zdziwiła mnie wiadomość Wiktorii, lecz jeśli nie było sprzeciwów to ich nie było. Wstałem z łóżka i otworzyłem szafę w poszukiwaniu czegoś w co mogę się ubrać przy okazji sprawdzając pogodę, która zapowiadała się całkiem dobrze. Nie wiedziałem jak się ubrać, więc zapytałem Wiktorii czy trzeba jakoś elegancko, a ona odpisała, że nie. Dlatego też postanowiłem założyć szare dresy i również szarą bluzę. Zgarnąłem biżuterię czyli naszyjnik i pierścionek, a następnie udałem się do łazienki wziąść szybki prysznic. Po powrocie do pokoju zobaczyłem na swoim łóżku chłopaka. Uśmiechnąłem się, a ten odpowiedział mi tym samym. Podszedłem do półki na której trzymałem perfumy i się nimi psiknąłem. Odwróciłem się ponownie do chłopaka i spojrzałem przelotnie wzrokiem w co był ubrany. Faktem było to iż ubrał się na czarno jak to zazwyczaj. Był cholernie przystojny. Czarna koszulka opinająca każdy jego mięsień ręki, klatki piersiowej bądź brzucha, biały wręcz perlisty uśmiech i te włosy w lekkim nieładzie. To wszystko tworzyło obraz przystojnego chłopaka, który aktualnie pojawił się z nikąd przede mną. Spojrzenie naszych oczu wpatrzonych w siebie sprawiało, iż atmosfera między nami stawała się bardzo gorąca. Przybliżyłem się do niego twarzą tak, że czuliśmy swoje oddechy. Jego dłonie zablokowały mi drogę ucieczki, a na mej twarzy zawitał chytry uśmieszek po czym pocałowałem chłopaka. On nie spodziewając się czegoś takiego puścił ręce luzem, a ja korzystając z możliwości uciekłem do kuchni zostawiając go samego ze sobą. Usiadłem przy blacie i spojrzałem na telefon, który wskazywał, że zaraz czas wyruszać. Usłyszałem kroki co sprawiło iż się odwróciłem. Była to moja siostra, która ubrana była w czarną sukienkę. Spojrzałem na nią pytająco, a w zamian dostałem uśmiech.

CZYTASZ
Bogacz i ochroniarz /bxb/
Romance18-letni blondyn po rozwodzie rodziców trafia z Nowego Jorku do Warszawy. Poznaję kilku przyjaciół i jakiś czas później w jego życie wchodzi ochroniarz, który zawraca w jego życiu o 180 stopni. Chcesz zobaczyć co będzie działo się dalej? Przeczytaj...