Przebudziłem się hałasem w nocy, spojrzałem na zegarek było chwilę po 4. Postanowiłem wyjść z pokoju i to co tam zobaczyłem...
Zamarłem. Na dole przez barierkę zobaczyłem jak jakiś starszy typ kręci mi się po mieszkaniu. Nie wiedziałem zupełnie co robić. Postanowiłem zadzwonić do mamy lecz ta nie odbierała. Zadzwoniłem do Dawida, który powiedział, że w ciągu kilkunastu minut będzie z ekipą. Ja.. Ja nie chciałem czekać. Zrobiłem coś czego sam bym się po sobie nie spodziewał. Wziąłem kij, który dostałem kiedyś od taty i powoli kierowałem się ku schodom. Zszedłem i powoli starając się jak najmniej zahałasować podchodziłem do nieznajomego. Miałem się już zamachnąć gdy okazało się, że to mój ojciec. Mój ojciec tu jest. Co on tu do cholery robi? Podrapałem się po karku i podszedłem bliżej.
-Tato -krzyknąłem -Co ty tu do cholery o tej porze robisz? -powiedziałem
Mężczyzna odwrócił się na pięcie. Spojrzał na mnie i zaczął.
-Martin -powiedział z uśmiechem na twarzy -Nie chciałem Cię przestraszyć, mama powiedziała żebym po przyjeździe wziął kluczę z waszego schowka i położył się na kanapie -powiedział to tak spokojnie, a ja? Dalej się bałem przeczuwałem ten strach który mnie przeszył od góry do dołu.
-Mogłeś chociaż napisać wiesz? -spojrzałem na niego z złością co naprawdę było rzadkością bo mieliśmy zawsze bardzo dobre relacje -Zaraz Ci przyniosę koc jeśli tego szukałeś -powiedziałem i chwilę później wróciłem z kocem rzuciłem mu na kanapę -Ja idę spać proszę jak będziesz chodził to spróbuj dwa razy ciszej -powiedziałem i się zaśmiałem po czym poszedłem na górę z moim "kijem" który miałem w ręku
Wszedłem do pokoju. Odłożyłem kij w miejsce z którego go wziąłem i zatopiłem się w ciepłym łóżku. Chwilę później odpłynąłem do krainy z której nie chciałem wychodzić. Śnił mi się ktoś kto przypominał mi Jego. Dawida. Nie wiem jak to musiało wyglądać ale pewnie dziwnie. Czułem do niego coś w stylu koleżeństwa ale nie do końca. Dobra Martin weź się ogarnij i śpij normalnie śpij. Dziś była sobota mogłem sobie pospać dłużej. I tak by było ale.. właśnie zawsze jest te "ale". Obudził mnie telefon, który wibrował od ponad półgodziny. Budzika nie ustawiałem więc pewnie ktoś się dobijał. Wstałem ledwo do góry i spojrzałem w telefon był to nie kto inny jak ktoś kto mnie prześladuje w snach. Zaśmiałem się pod nosem i odebrałem po czym włączyłem głośnomówiący.
-No co tam? -powiedziałem
-Wyłaź księżniczko -zaśmiał się
-Nieeee -przeciągnąłem "e" po czym dodałem -Dajcie mi spać albo chodźcie do mnie
-Tak jest chujku -rzekł -Do zobaczenia gnojku, zasłużysz na to na co zasłużyłeś -zaśmiał się tym swoim śmiechem i się rozłączył
-Ale debil -zaśmiałem się pod nosem po czym wstałem z łóżka. Wziąłem czarne dresy i pudrową bluzę, która zakrywała moją nagą klatkę piersiową. Udałem się do łazienki i szybko ogarnąłem. Po wyjściu z niej postanowiłem wysłać kilka snapów po czym zabrałem się za nagrywanie tiktoków. Nagrywałem ostatni trend gdy do mojego pokoju wpadł Dawid z Julką, Kubą i Joshem. Spojrzeli na mnie, a ja skończyłem nagrywać i rzuciłem się na łóżko co jak się okazało było moim błędem.
Dawid usiadł na mnie i zaczął się nad mną znęcać, a dokładniej torturować. Gilgotki. To było coś czego nie lubiłem. A on jak na nieszczęście wiedział gdzie je mam. Śmiałem się w niebo głosy po czym usłyszałem pytanie od Julki skierowane w stronę blondyna.
-Dawid, a wy jesteście razem? -zapytała zaciekawiona
-Po czym Ty niby to stwierdzasz? -zaśmiał się
CZYTASZ
Bogacz i ochroniarz /bxb/
Romance18-letni blondyn po rozwodzie rodziców trafia z Nowego Jorku do Warszawy. Poznaję kilku przyjaciół i jakiś czas później w jego życie wchodzi ochroniarz, który zawraca w jego życiu o 180 stopni. Chcesz zobaczyć co będzie działo się dalej? Przeczytaj...