XX

21 0 0
                                    

Ryan

Nie spałem dziś prawie w ogóle. Wiem, że będę pewnie potem tego żałował ale trudno. Spojrzałem na wyświetlacz mojego telefonu i ujrzałem godzinę 8:15. Z racji iż dziś Martin ma do szkoły na późniejszą godzinę przez jakieś braki nauczycieli to postanowiłem wykorzystać ten czas na rozmowę do której wczoraj nie doszło. Wstałem z krzesła i poszedłem do łazienki przebrać się i trochę ogarnąć. Po umyciu się ubrałem czarne dresy i szarą bluzę, którą dostałem na święta od malucha (dop. autr. chodzi tu o jego kuzyna, którym się opiekował) po czym założyłem buty i wyszedłem z pokoju zamykając go uprzednio na klucz. Wyszedłem z budynku żałując, że nie wziąłem kurtki. Założyłem kaptur na głowę i podbiegłem do drzwi frontowych domu. Zadzwoniłem dzwonkiem i nie musiałem długo czekać, ponieważ zaraz otworzyła mi Pani Ula, która jest służbą. Uśmiechnąłem się do niej miło i zdjąłem buty po czym wdrapałem się na wyższe koordynaty budynku i zapukałem w czarne drzwi. Po chwili usłyszałem głośne "proszę" po czym nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka zamykając drzwi.

-Hej -rzuciłem na wejściu

-Co tam? -mruknął z pod poduszki, którą się zakrył

-Możemy pogadać? -pytam siadając na fotelu

-Dobra ale to chwila, lekko się ogarnę, a ty się odwróć -powiedział na co się zaśmiałem

Martin

Wstałem z łóżka i ustałem przed dużą szafą. Nagle w lusterku zobaczyłem, że chłopak siedzący na fotelu jednak się obrócił.

-Ryan noo -powiedziałem po czym zgarnąłem jakieś dresy i koszulkę po czym popędziłem do łazienki

-Tylko nie wywal się tam -krzyknął

Po szybkim ogarnięciu się wróciłem do pokoju z mokrymi włosami w poszukiwaniu suszarki. Chłopak przyjrzał mi się po czym zaczął mówić.

-Suszarka jest za łóżkiem -zaśmiał się

-Dzięki -rzuciłem i wróciłem do łazienki wysuszyć i ogarnąć delikatnie włosy

-Wiesz, że wyglądasz tak kurewsko seksownie, że na sam widok mój przyjaciel się pobudza -mruknął mi w szyję

-To już iwyłącznie twój problem słoneczko -uśmiechnąłem się cwaniacko po czym psiknąłem się perfumami i wróciłem do pokoju -Zaraz pościele łóżko i będziemy mogli pogadać -mruknąłem po czym szybko je przykryłem puchatą kołdrą i usiadłem na nie opierając się o ścianę -Więc o czym chcesz rozmawiać? -spojrzałem na niego, w głębi wiedząc o co może mu chodzić

-A więc -zaczął siadając na fotelu -Mieliśmy pogadać o nas pamiętasz? -spytał, a ja kiwnąłem głową -Więc kto zacznie? -spytał po czym wbił spojrzenie w ścianę na której wisiało mnóstwo zdjęć

-Może ty? -bardziej spytałem niż odpowiedziałem

-No dobrze, więc -zaciął się na chwilę -Chciałbym wiedzieć o co chodzi w naszej relacji. Raz zachowujemy się jak para, raz jak banda rozwydrzonych dzieciaków które nie wiedzą co chcą od życia, a raz jakbyśmy dla siebie nie istnieli -zatrzymał się zapewne czekając na moją reakcję

-Uhh -przetarłem rękoka twarz -Tak, masz rację, masz tą cholerną rację.. Nie wiem dlaczego tak jest ale też tak samo jak ty chciałbym ustabilizować tą sytuację, bo uwierz jest to dla mnie w chuj dziwne -skończyłem wypowiedź dając mu znak, że może zacząć dalej

-Tak więc chciałbym wiedzieć co do mnie czujesz bądź czułeś nie wiem, ja za chwilę też się wypowiem bądź mogę i pierwszy jak chcesz -zaczął niepewnie chłopak

Bogacz i ochroniarz /bxb/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz