Ogólnie to aktualnie roznoszą mnie emocje, bo to, że udało mi się całe to dzieło napisać to jakiś niesamowity cud. Mój proces twórczy był czystym chaosem, ale nigdy w życiu nie stworzyłam niczego, co sprawiłoby mi tyle frajdy, przysięgam.
Nie udałoby się oczywiście bez paru ważnych osób, zacznijmy więc od początku.
Solipsit - zapalnik, przyczyna całego tego zamieszania. Przeczytałam pewnego dnia fanfik i poczułam, że też chcę coś napisać w tym uniwersum. Dziękuję i wciąż liczę na jakąś kontynuację :D
Cysia, która na watt już nie funkcjonuje, ale trzeba o niej koniecznie wspomnieć, bo to pierwsza osoba, która kiedy usłyszała o pomyśle na fanfik powiedziała mi ,,rób to". Kocham cię.
Konstancja-L - najważniejszy czytelnik ever. Gdyby nikt tego nie czytał oprócz ciebie dalej bym to pisała, wyłącznie dla twoich komentarzy. Dzięki, dzięki, dzięki!
NikolaM200 - autorka najtrafniejszych, najbardziej błyskotliwych obserwacji i teorii w całej mojej sekcji komentarzy. Dziękuję, czytanie ich to przyjemność!
WikaWika124 - zawsze jeśli się coś pisze, to w głowie ma się wymarzoną reakcję czytelnika na dany fragment i jeśli faktycznie czytelnik reaguje tak, jak się to sobie wymyśliło, to nie ma większej satysfakcji. Twoje komentarze zawsze były spełnieniem marzeń. Dzięki za wszystko!
No i oczywiście dziękuję całej reszcie z was. Zawsze bardzo szybko zaczynam was kojarzyć i cieszę się kiedy pojawiacie się pod rozdziałami. Jest was zbyt wiele, żeby wymienić wszystkich, ale jest parę osób, które szczególnie długo i wytrwale turlają się ze mną przez ten bajzel: litoscboska, Lady_Art1, @MenaMakrela, Zazuko3233 - dzięki bardzo!
No i dzięki niepytajkimjestem, za wierne gwiazdkowanie mi rozdziałów i znoszenie mojego entuzjazmu na temat gry, której nawet nie znasz. Doceniam to! XD
A więc, to by było na tyle. To był niezły rollercoaster, dojechaliśmy bezpiecznie do końca przejażdżki i chyba pora wysiadać.
Ten fandom jest niesamowity, jedno z milszych miejsc w internecie, poznałam dzięki niemu super ludzi i czuję się w nim bardzo bezpiecznie, więc mogę wam już obiecać, że tak całkiem go nie opuszczę i w nowym roku, jeszcze jakaś praca w uniwersum D:BH się z pewnością pojawi i wtedy możecie się spodziewać tutaj informacji na ten temat. Zdradzę wam tyle, że będzie się skupiać głównie na Gavinie.
Tymczasem, gdybyście się stęsknili, zapraszam pod moje oryginalne fantasy ,,Son of the captain" na profilu. Dawno nie aktualizowane, ale teraz planuję się na nim skupić, więc jeżeli macie ochotę czytać mnie dalej, to odsyłam was tam.
Jeszcze raz dziękuję, że ze mną byliście.
Trzymajcie się zdrowo!
~Gabu

CZYTASZ
Niestabilne serce
FanfictionJanette Wilson nie ma pieniędzy, nie ma pracy, a od godziny także mieszkania. Ma natomiast wyjątkowo trudny charakter, kilka traum z przeszłości i walizkę pełną xanaxu. I ma również plan, by wyjechać z Kanady gdzieś bardzo daleko i już nigdy nie...