Obudził mnie straszny ból głowy. Czułam pod sobą miękki materac i ciepło od niego bijące. Nagle uderzyły w mnie ostatnie wydarzenia. Szybko otworzyłam oczy myśląc, że to sen, ale rozejrzałam się dookoła i spostrzegłam że nie jest to miejsce, które znam. Po środku stało ogromne łóżko na którym się znajdowałam, a po obu jego stronach stały szafki nocne. Po mojej prawej stronie znajdowały się drzwi, a po lewej fotel oraz ogromne okna. Na przeciw mnie znajdowała się odsłonięta łazienka, z pokoju można zobaczyć wszystko co się w niej dzieje. Byłam ubrana w ten sam dres w którym uciekłam z rezydencji. Nie wiem ile tak już leżę. Słońce powoli wschodziło, a moje ciało z każdym ruchem przeszywał ból. W końcu wstałam na równe nogi i podeszłam do jednego z okien, za którym znajdowała się panorama jakiegoś miasta. Dom chyba stał na wzgórzu ponieważ reszta budynków znajdowała się niżej.
Nagle usłyszałam kroki dochodzące zza drzwi. Szybko odwróciłam się w tamtą stronę, a następnie drewno ustąpiło, a w progu stanął blondyn w czarnych spodniach od garnituru i białej koszuli, której dwa pierwsze guziki były odpięte, a rękawy podwinięte do łokci.
- W końcu wstałaś - zamknął za sobą drzwi i wszedł w głąb pomieszczenia. Na twarzy jak zwykle miał zadziorny uśmieszek, a jego niebieskie oczy aż się iskrzyły.
- Gdzie ja jestem?
- W Hiszpanii.
Moje serce chyba stanęło na słowa mężczyzny. Byłam całkowicie w innym kraju więc jak miałabym uciec nie znając terenu? Byłam sama i to w dodatku w sidłach człowieka, który jest nieobliczalny.
- Uszykuj się. Pójdziemy na zakupy kupić ci parę ubrań. Mia uszykowała ci ubrania na dziś.
- Nigdzie się nie wybieram - parsknął śmiechem i podszedł bliżej mnie. Jego zapach perfum i mięty dotarł do moich nozdrzy. Niestety nie była to woda kolońska pomieszana z tytoniem. Cortez od zawsze nie znosił zapachu nikotyny, ale właśnie ja byłam przyzwyczajona do tego zapachu.
Do jego zapachu
- Wątpię, że chcesz narazić życie swoich bliskich - powiedział z powagą, a następnie rzucił na stolik obok brązową kopertę, z której uleciały zdjęcia - Obejrzyj - wskazał na fotografie, a ja wzięłam jedną z nich która przedstawiała mojego ojca przed domem razem z ciotką Sofią rozmawiających. Drugie było zrobione w parku, na którym widniała Veronica wraz z niebieskim wózkiem, w którym znajdował się Michael. Reszty nawet nie chciałam oglądać więc odrzuciłam je tak by na nie nie patrzeć.
- Co chcesz osiągnąć?
- Chcę byś była moja.
- To się nigdy nie stanie - warknęła zła. Byłam już pod irytowana takim zachowaniem z jego strony. Wiedziałam, że jest do wszystkiego zdolny, ale halo! Ja też mam uczucia. Nie jestem jakimś pierdolonym robotem, którym można sterować jak się chce.
- Jesteś pewna? - podszedł bliżej mnie co skutkowało dotknięciem naszych klatek piersiowych - Chyba nie chcesz by coś się im stało - pokazał na zdjęcia, a ja przełknęłam gule w gardle, która robiła się coraz większa.
- Dlaczego to robisz?
- Już mówiłem. Chcę byś była moja. Chcę byś krzyczała moje imię w nocy - z każdym zdaniem był bliżej mnie, więc zaczęłam się cofać - Chcę cię dotykać jak kiedyś - po moim karku przeszedł nie przyjemny dreszcz, a ciało zaczęło drżeć - Chcę cię poczuć - zrobiło mi się sucho w gardle, a moje plecy zderzyły się z zimną ścianą - Chcę byś mnie kochała, jak ja kocham ciebie - w jego oczach widziałam iskry szaleństwa. Zapewne w jego głowie było wiele myśli, które praktycznie były na pewno złe.
CZYTASZ
DARK THIRST
RomanceHipnotyzujące, czarne oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Luke ma każdą panienkę na zawołanie. Jest najbardziej nieobliczalnym i porywczym mężczyzną jakiego świat nie widział. Jednak wszystko się zmieni, gdy pewnego dnia spotka dziewczynę, które...