Kiedyś często ufałam ludziom, ale z każdym dniem coraz bardziej przestawałam wierzyć w ich egzystencje. W człowieku są uczucia, których żadna inna osoba nie chciała by tego doświadczyć na własnej skórze. Ja jestem taką osobą.
Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do mojej matki na weekend, doświadczam ból. Ból fizyczny i psychiczny. A najbardziej boli mnie to, że moja własna rodzicielka tego nie widzi i pozwala na to. Pozwala na traktowanie mnie jak szmatę. Jak zabawkę, której się rozkazuje, a ona to wykonuje. Jednak jest jedna różnica, miedzy mną, a robotem. Ja mam uczucia.
- Podaj mi piwo! - usłyszałam ten obleśny głos, który wołał mnie z salonu na dole. Zostawiłam miotłę i szybkim krokiem zeszłam do kuchni i wyciągnęłam z lodówki alkohol, po czym od razu podałam go Johnowi.
- Proszę - zabrał mi z rąk trunek, a następnie wyjrzał na mnie z nad gazety, którą obecnie czytał. Po chwili na jego twarzy zagościł ten sprośny uśmieszek, a jego ręka wylądowała na moich plecach.
- Prowokujesz mnie - moje serce zaczęło bić szybciej, a nogi i ręce zaczęły drżeć. Mężczyzna wstał odkładając papier i piwo na stół, po czym przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. Prawa ręka spoczęła a mojej tali, a druga dotknęła nagiego ramienia - Masz tak delikatną skórę - jego dłonie błądziły po moim ciele, aż w końcu zjechały na mój tyłek i mocno go ścisnęły. Wiedziałam, że jak się odsunę albo zacznę go wyzywać, to tylko pogorszę sytuacje. Zawsze tak było.
John Wilson. Mój ojczym, którego strasznie nienawidzę i czuje strach, gdy tylko go widzę. Facet ma czarne włosy zaczesane do tyłu na żel. Jak zawsze jest ubrany w czarny garnitur i białą koszule. Ma około 178 cm wzrostu i czterdzieści trzy lata. Moja matka rozstała się z moim ojcem jakieś pięć lat temu i po roku czasu związała się z Wilsonem, który także rozwiódł się z żoną i zamieszkał gdzie indziej razem z osiemnastoletnią córką, Harper. Jest znanym biznesmenem, dlatego gdybym pisnęła choć słówko, nikt by mi nie uwierzył. Moja matka nawet nie zwracała uwagi na nasze relacje z Johnym. I to mnie najbardziej bolało.
— Uwielbiam twój zapach, ale ktoś musi posprzątać resztę domu, więc ruchy — powiedział i wypuścił mnie z objęć, szybko się odwróciłam i gdy już miałam odejść, poczułam mocny uścisk na swoim tyłku — To na zachętę mała — w pomieszczeniu rozbrzmiał jego śmiech, a ja szybko wyszłam z salonu i ruszyłam w stronę korytarza, by skończyć sprzątanie.
Poczułam jak moje oczy robią się szklane, a następnie po moim policzku zlatuje słona łza. Szybko ją otarłam, by nikt nie widział mojej słabości i wróciłam do szorowania podłogi.
Po dwu godzinnym sprzątaniu domu, w końcu ruszyłam do swojego pokoju, a raczej na strych. Mój ojczym nigdy mnie nie lubił, zawsze mnie tylko wykorzystywał. Nawet nie dał mi własnego pokoju, a ma ogromny dom z wieloma pokojami. Musiałam zadowolić się małym i skromnym poddaszem.
Podeszłam do klapy, by ją otworzyć, ale miałam mały problem. Sznurek był za krótki. Harper na pewno znów go podcięła. Zaczęłam podskakiwać, ale to na nic. Nagle zauważyłam flesh skierowany w moją stronę. Nagrywała mnie.
Harper Wilson. Moja przyszywana siostra, chociaż nigdy jej nie uznawałam, ona mnie także. Zawsze ubiera się odważnie, czyli krótkie sukienki z odkrytymi piersiami. Długie, blond włosy opadały na jej ramiona, a niebieskie oczy lśniły ze szczęścia.
— No skacz śmieciu! — była rozbawiona zaistniałą sytuacją. Ponownie próbowałam dosięgnąć sznurka, ale na moje nieszczęście potknęłam się i upadłam. Głośny huk rozniósł się po domu, a dziewczyna jeszcze głośniej się zaśmiała — Fajtłapa — wyłączyła telefon i weszła z powrotem do swojego pokoju.

CZYTASZ
DARK THIRST
RomantizmHipnotyzujące, czarne oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Luke ma każdą panienkę na zawołanie. Jest najbardziej nieobliczalnym i porywczym mężczyzną jakiego świat nie widział. Jednak wszystko się zmieni, gdy pewnego dnia spotka dziewczynę, które...