28. Czas oczyszczenia część 1

5K 125 17
                                    

W ciągu dwóch miesięcy moje życie zmieniło się diametralnie. Już sama zagubiłam się w tym wszystkim. Już nawet nie wiem czy to tak naprawdę moje życie.  Czasami stojąc nad przepaścią doceniamy piękno życia. Moim pięknem był on. Luke Sinner. Jego dotyk sprawia, że po moim ciele przechodzą dreszcze, którym pragnę z każdą sekundą coraz bardziej.

Był już ranek, a moje ciało jeszcze lekko obolało spoczywało na miękkim materacu i wpatrywało w okno. Na dworze świeciło piękne słońce, a chmur prawie że nie było. Nagle usłyszałam otwierane drzwi pokoju, więc mój wzrok powędrował w tamtą stronę. Dostrzegłam bruneta z ręcznikiem zawieszonym na biodrach, a drugim wycierał swoje mokre włosy, który były roztrzepane na wszystkie możliwe strony. Po chwili jego czarne tęczówki trafiły prosto na mnie, a na jego twarzy od razu zagościł ten dobrze znany mi uśmiech. Odrzucił ręcznik na ramę łóżka i z gracją podszedł do mnie i nachylił się nad moją osobą. Zapach mięty od razu dostał się do moich nozdrzy. Byłam przykryta kołdrą po samą szyje, a na mojej twarzy błąkał się mały uśmiech.

- Dobrze spałaś?

- Bardzo dobrze - uśmiech nie schodził mu z twarzy, a po chwili poczułam jego wargi na swoich. Niestety nie trwał on zbyt długo ponieważ chłopak oderwał się od moich ust i spojrzał na mnie z czułością.

- Muszę lecieć do Włoch - zmarszczyłam brwi i przestałam bawić się jego włosami - Mam do załatwienia parę spraw w związku z nowym hotelem - odpuściłam ręce tak by leżały wzdłuż mojego ciała.

- Na ile jedziesz?

- Nie wiem dokładnie, ale dłużej niż trzy dni nie będę - nachylił się nad mną i znowu poczułam jego wargi na swoich, a następnie na czole. Nie byłam zachwycona faktem, że wyjeżdża, ale nic na to nie poradzę. Interesy.

Luke wyjechał jakąś godzinę temu, a ja nadal leżałam w łóżku. Nie miałam dzisiaj siły na nic. Pragnęłam tylko świętego spokoju i odpoczynku, ale musiałam wstać i się ubrać. Zwlekałam się w końcu z materaca i narzuciłam na siebie koszule bruneta, która wisiała na wieszaku obok drzwi. Biały materiał opadł na moje ciało, a zapach mięty od razu dostał się do moich nozdrzy.

Moje myśli cały błądziły wokół wczorajszej nocy. Nie mogłam uwierzyć, że to się naprawdę stało. Jednak czy to coś w ogóle zmieni? Bałam się, że teraz będzie inaczej. Chciałam zapomnieć o tych wszystkich złych myślach, ale coś cały czas nie dawało mi spokoju. Jednak odsunęłam od siebie w końcu te myśli i szybko ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Na całe szczęście nikt mnie nie zauważył. Zamknęłam za sobą drzwi i przekręciłam klucz by nikt mi nie przeszkodził. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją szeroko. Zaczęłam przeglądać wszystkie ubrania, aż w końcu natrafiłam na jasne skiny i brązowy top z długim rękawem i wiązaniem od góry do dołu. Zagarnęłam jeszcze bieliznę w odcieniu pudrowego różu oraz czarne skarpetki i ruszyłam w stronę łazienki.

Wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam włosy. Związałam je w luźnego koka, a na twarz nałożyłam lekki makijaż. Następnie włożyłam wcześniej uszykowane ubrania i odpuściłam pomieszczenie. Wyszłam z pokoju zgarniając wcześniej telefon z komody i udałam się do kuchni. Usłyszałam stukanie garów, więc pewnie gosposia już coś gotuje. I miałam rację bo gdy weszłam do czterech ścian od razu do moich nozdrzy dostał się zapach pomidorów i przypraw.

- Dzień dobry - odezwałam się, a kobieta od razu spojrzała w moją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Witaj kochana - oderwała od mnie wzrok by przewrócić jakiś sos na patelni - Głodna?

- Bardzo.

- Robię właśnie spaghetti. Masz ochotę?

- Chętnie.

DARK THIRSTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz