24 Jestem tutaj

4.6K 140 13
                                    

Pustka. Najgorsza jest ta pustka w sercu, która przytłacza cię i sprawia, że szare dni zmieniają się w czarne godziny rozpaczy. Brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy. Na jutro. Na resztę życia. Czułam się jakbym z każdą sekundą znikała coraz bardziej. Bałam się, że Ethan wejdzie tu w każdej możliwej chwili i zrobi to samo co dwa dni temu. Od tamtej pory siedziałam na łóżku w siwym dresie z Nike i wpatrywałam się w okna przed mną. Nie byłam głodna ani spragniona. Łzy przestały spływać z oczu co świadczyło o tym, że skończyła mi się już słona ciecz. Za dużo razy płakałam. Ale to nie ma już znaczenia. Siedzę tu przetrzymywana i szantażowana. Nie mam nawet czasu by uciec ani sił. Moje ciało odmawia jakiegokolwiek posłuszeństwa. Za każdym razem gdy próbowałam wstać, upadałam.

Gdy Cortez dwa dni wcześniej robił sobie z mną co chciał ja z bólu przestałam myśleć i zemdlałam. Obudziłam się dopiero na drugi dzień nie mogąca się w ogóle ruszać. Chłopak miał w sobie zbyt wiele siły. Chciałam uciec i zapomnieć o tym wszystkim, ale nie mogę. Nawet jeśli będę z dala od niego to to wspomnienie będzie w mojej głowie wyryte jak tatuaż. W nocy przed oczami będę widziała jego twarz, a gdy się obudzę przez to z krzykiem będę czuła jego obecność i strach towarzyszący mi przy nim.

Straciłam już jakiekolwiek nadzieję, że Luke mnie znajdzie. Zostanę dopóki mu się nie z nudzę i sam mnie nie zostawi, albo łatwiej - zabije. Bałam się jakiegokolwiek dotyku. Nie mogłam przestać wyobrażać sobie, że to on mnie dotyka. Tęskniłam za tym zapachem wody kolońskiej i tytoniu. Za czarnymi jak noc oczami. O dotyku pragnęłam pamiętać, ale przez wydarzenie związane z blondynem nie mogłam zapamiętać dotyku Sinnera. Cały czas stał mi przed oczami mój ból. Ból o którym pragnęłam zapomnieć.

Usłyszałam na korytarzu kroki, a następnie dostrzegłam, że ktoś stoi pod moimi drzwiami. Nagle ktoś szarpnął za klamkę i wszedł do środka. Wysoki blondyn z niebieskimi oczami i w szarym garniturze spojrzał na mnie lodowato. Przysunęłam się nieświadomie do ramy łóżka i przykryłam kołdrą by nie patrzył zbytnio na moje ciało. Bałam się jego wzroku. Od tamtego zdarzenia nie widziałam go tylko gosposia przychodziła do mnie i przynosiła jedzenia, które i tak później zabierała bo nie jadłam go.

- Ogarnij się. Dziś przychodzą do nas moi rodzice wraz z bratem ojca i jego rodziną. Mia też będzie - czułam na sobie jego ciężki wzrok, ale wpatrywałam się pustym wzrokiem w okna. Usłyszałam kroki kierujące się w moją stronę. Nie drgnęłam. Jego sylwetka stanęła nad mną, a następnie poczułam jego zimną dłoń, która ogarnęła mój kosmyk włosów, który osunął się z koka - Wiesz, że nie chciałem cię skrzywdzić. Gdybyś była grzeczna także poczułabyś tą przyjemność co ja - przeszedł po mnie nieprzyjemny dreszcz, a ciało zaczęło lekko drżeć. Chciałam odtrącić jego dłoń, ale wiedziałam, że może być tylko gorzej - Weź prysznic i załóż na siebie coś ładnego - przykucnął przy mnie i lekko się uśmiechnął by mnie pocieszyć. Jednak nie wiedział, że jedyna osoba która mnie teraz uszczęśliwi jest wysoki brunet o oczach czarnych jak noc.

Przytaknęłam na jego słowa, a następnie poczułam jego wilgotne i zimne wargi na swoim czole. Wstał i odszedł zostawiając za sobą odgłos zamykanych drzwi. Chwilę jeszcze siedziałam, a po chwili powoli wstałam z łóżka i spokojnym krokiem poszłam pod prysznic. Chciałam zamknąć drzwi, ale niebieskooki zabrał klucz by mi to uniemożliwić. Zdjęłam z siebie dres oraz bieliznę. Odkręciłam kurek z wodą, a gorąca woda zderzyła się z moją skórą. Zwinęłam się w kłębek i siedziałam pod lecącą cieczą.

Po dziesięciu minutach wytarłam swoje ciało białym ręcznikiem i owinęłam go wokół ciała. Podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać ubrania jakie miałam. Wyciągnęłam skórzane skiny i białe body. Do tego wybrałam białą bieliznę i rzuciłam rzeczy na łóżko. Nagle drzwi się otworzyły, a do środka ponownie wszedł blondyn.

DARK THIRSTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz