Już jutro. Już jutro muszę zostać żoną człowieka, którego nienawidzę. Gdy wczoraj wróciłam z imprezy od razu położyłam się spać. Wstałam dopiero dziś rano, widocznie musiałam być naprawdę zmęczona. Była godzina piętnasta dwadzieścia trzy, a ja ubrana w czarny dres i związane włosy w kucyka, siedziałam na balkonie i spoglądałam na panującą tu panoramę. Widziałam tylko łąki i las, miasto stąd było jakieś cztery kilometry oddalone. Dlaczego moje życie tak drastycznie się zmieniło? Usadowiłam się na zimnej podłodze i podkuliłam kolana do siebie. Nagle brama wjazdowa się rozsunęła, a na teren wjechały dwa, czarne SUV-y. Drzwi od rezydencji się otworzyły a zza nich wyszedł Luke ubrany w czarny garnitur, a za nim Tayler i Max. Stanęli przed wejściem, a auta się zatrzymały. Po chwili wyszło z nich trzech mężczyzn, a z drugiego osoba, której w ogóle się nie spodziewałam.
Oscar Sinner
Podszedł bliżej syna i zdjął z nosa czarne okulary. Miał na sobie nieskazitelnie, czarny garnitur, a włosy oczywiście miał zaczesane do tyłu. Przesunęłam się bardziej do ściany by lepiej widzieć, ale także sama nie zostać zauważoną.
- Synu! - jego pełen rozbawienia głos przyprawiał mnie o dreszcze na ciele. Od razu widać, że jest złym człowiekiem.
- Streszczaj się. Nie mam całego dnia.
- Co od razu tak nie miło? Nie wpuścisz własnego ojca do środka? - spojrzałam na bruneta na przeciw niego i od razu zauważyłam, że zaczyna się denerwować, a świadczyła o tym chociażby zaciśnięta szczęka oraz pięści.
- Zacznijmy od tego, że nie jesteś moim ojcem - warknął zły chłopak. Wiem, że nie powinnam podsłuchiwać ponieważ to jego sprawy rodzinne, ale ja też byłam tu prześladowana więc nie ma żadnych zasad - Jesteś tu w sprawie walki, więc mów. Co było takie ważne, że musiałeś tu przyjechać.
- Zmieniły się warunki.
- Jakie?
Mężczyzna w czarnych włosach podszedł bliżej bruneta i zawiesił swoje okulary ponownie na nosie. Luke zaczynał być niecierpliwy ponieważ aż stąd można było zobaczyć jak pulsuje jego żyła na szyi.
- Costa chce innej stawki.
- Wykluczone.
- Powiedział, że w innym przypadku nie przystąpi do walki - młody Sinner oderwał wzrok od Ojca i spojrzał w bok. Ręce założył na biodra.
- Czego chce tym razem? - mężczyzna się zaśmiał, a następnie powiedział słowo, którego nie mogłam zrozumieć.
- Jej
- Nie ma nawet takiej opcji - warknął zły i wskazał na Oscara palcem. Luke był od niego o wiele wyższy co dawało mu przewagę dominacji, ale czy w innych sprawach także ją miał? - Victoria nie będzie jakąś kartą przetargową.
Zamarłam słysząc moje imię wydobywające się z ust chłopaka. Czyli chodziło o mnie. Ale dlaczego miałam być pierdoloną nagrodą dla jakiś gangsterów? Nawet nie miałam o tym pojęcia to dlaczego teraz wplątują w to mnie? Nie ma mowy, że w ogóle mnie tam zobaczą. Nie mogę na to pozwolić, więc zostaje mi jedno wyjście.
Ucieczka
- Dobrze wiesz jakie są zasady w tym świecie. Musisz udowodnić, że Victoria Miller należy do ciebie. Musisz być jej godzien - kolejne słowa czarnowłosego wyrwały mnie z letargu. Nie słuchając już dalszych rozmów wyszłam po cichu z balkonu i podeszłam do drewnianych drzwi. Wychyliłam się lekko na korytarz i spostrzegłam, że nikogo nie było. Zobaczyłam klucz w drzwiach więc wyciągnęłam go i wsadziłam od wewnętrznej strony pokoju. Przekręciłam go w zamku na dwa spusty, a następnie zaczęłam myśleć co zrobić by się stąd uwolnić.
CZYTASZ
DARK THIRST
RomanceHipnotyzujące, czarne oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Luke ma każdą panienkę na zawołanie. Jest najbardziej nieobliczalnym i porywczym mężczyzną jakiego świat nie widział. Jednak wszystko się zmieni, gdy pewnego dnia spotka dziewczynę, które...