Moje oczy zaczęły się powolnie otwierać, a do moich nozdrzy dostał się mocno specyficzny zapach. Pokój w którym się znajdowałam był koloru białego. Rozejrzałam się dookoła i dopiero teraz zwróciłam uwagę że jestem w szpitalu. Obok mnie zauważyłam śpiącą Laurę na krzesełku. Lekko się poruszyłam, ale to sprawiło mi ból. Dziewczyna obok otworzyła oczy na dźwięk moich jęków, a jej wzrok poleciał prosto na moją osobę.
- Victoria - wstała gwałtownie z krzesła i dotknęła moich ramion bym nie wstawała - Poczekaj zaraz zawołam lekarza - wyszła z sali zostawiając mnie samą. Nie minęła nawet minuta a w progu stanął średniego wzrostu mężczyzna z lekko siwizną na głowie i białym fartuchem na sobie. Za nim weszła rudowłosa i złapała mnie za rękę.
- Jak się pani czuję?
- Bywało lepiej - wymamrotałam, ponieważ czułam jakby nawet mówienie sprawiało mi ból - Ile tak leżę?
- Dwa dni - rozszerzyłam oczy i położyłam głowę na miękkie poduszki - Pani stan jest stabilny, ale będziesz musiała tu zostać przez tydzień - przymknęłam na chwilę oczy i głęboko odetchnęłam - Zaraz pielęgniarka poda ci leki przeciw bólowe - przytaknęłam na jego słowa, a ten po chwili opuścił pomieszczenie.
- Tak się cieszę, że nic ci nie jest - uśmiechnęłam się do niej lekko - Przysięgam, że jak zobaczę mojego ojca to mu nogi z dupy powyrywam za to co ci zrobił - zaczęła mówić jak najęta i cały czas obrażać Oskara - Zadzwonię do Luka i powiem, że się obudziłaś - wyciągnęła z torebki telefon i wyszła na korytarz. Do mnie w tym czasie przyszła szczupła kobieta o krótkich, blond włosach i jasno różowym fartuchu, po czym podała mi leki przeciwbólowe. Po chwili moje powieki zaczęły robić się ciężkie i ponownie zasnęłam.
Cały czas czułam czyjś dotyk na mojej ręce. Otworzyłam mozolnie oczy i zobaczyłam bruneta w czarnym garniturze i tego samego koloru koszuli. Jego tęczówki były skierowane wprost na mnie.
- Jak się czujesz?
- Jest okey - sztucznie się uśmiechnęłam, a chłopak wstał z krzesła i nachylił się nad mną po czym jego wargi spoczęły na moim czole.
- Tak bardzo się martwiłem - jego cichy szept wypełnił pomieszczenie.
- Jakoś żyję - oboje uśmiechnęliśmy się na moje słowa. Chłopak mocniej ścisnął moją rękę i przykucnął przy łóżku.
- Załatwiłem ci trzy tygodnie wolnego w szkole żebyś odpoczęła. Wiem też że chciałaś odwiedzić ciotkę razem z ojcem, ale zostałaś z względu na naszą umowę - spojrzałam na niego nie rozumiejąc do czego dąży, ale to co powiedział po chwili, zaskoczyło mnie - Załatwiłem samolot i będziesz mogła wyjechać na parę dni do rodziny - szeroko się uśmiechnęłam i mocniej ścisnęłam jego rękę.
- Dziękuję - wyszeptałam, a jedna łza spłynęła po moim policzku. Tak bardzo byłam mu za to wdzięczna. Dawno już nie widziałam ciotki Sofii i jej córki oraz teraz wnuczki. Luke siedział z mną do samego rana, ale niestety musiał iść z powodu pracy i kryzysów związanych z jego ojcem.
Dziś był dzień mojego wyjścia z szpitala. Laura cały czas biegała po sali i pakowała moje rzeczy to czarnej torby. Mam pojechać prosto z Włoch do Bostonu gdzie mieszka moja rodzina. Lekarz przyniósł mi wypis i wtedy mogłam już opuścić te cholerne białe ściany. Gdy wyszliśmy na zewnątrz razem z rudowłosą, zobaczyłam że o czarnego mustanga opierał się brunet i palił papierosa. Ubrany był jak zwykle cały na czarno i w garniturze. Gdy nas zobaczył od razu ruszył w naszą stronę i złapał mnie pod ramię.
- Potrafię sama chodzić.
- Jednak wolę nie ryzykować - przewróciłam oczami na jego słowa i spojrzałam w stronę dziewczyny, która wsadziła moje rzeczy do bagażnika.
![](https://img.wattpad.com/cover/279190989-288-k573884.jpg)
CZYTASZ
DARK THIRST
RomanceHipnotyzujące, czarne oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Luke ma każdą panienkę na zawołanie. Jest najbardziej nieobliczalnym i porywczym mężczyzną jakiego świat nie widział. Jednak wszystko się zmieni, gdy pewnego dnia spotka dziewczynę, które...