7 Zaraz rozpęta się piekło

6.1K 186 26
                                    

Szybko zeszłam na dół i zobaczyłam w stojącego w progu bruneta. Jego czarna koszula miała rozpięte dwa guziki od góry, a jeansy tego samego koloru wyglądały na nim doskonale. Włosy miał roztrzepane, a uśmiech był ukazany od ucha do ucha gdy tylko mnie zobaczył.

- O Vici. Nie mówiłaś, że będziemy mieli gościa - matka spojrzała w moją stronę, a John uważnie spoglądał to na mnie to na chłopaka. Świetnie! Mam przejebane.

- Ja...

- Nie zapraszała mnie - ponownie spojrzał na moją matkę, a kobieta miała uśmiech od ucha do ucha - Luke - podał dłoń Gwen, a ta wręcz natychmiast oddała uścisk.

- Gwen. Mama Victori - w dalszym ciągu ściskała jego dłoń, nie chcąc jej puścić. Wbiłam wzrok w matkę, która robiła do niego maślane oczy.

Mamo co ty do cholery wyprawiasz?

Luke'owi wreszcie udało się oswobodzić z rąk Wilson i spojrzał w moją stronę. Johna już dawno nie było.

- Zostawiłaś u mnie w domu - chłopak wyciągnął w moją stronę kosmetyczkę. Już wyciągałam rękę by zabrać ją z jego rąk, ale moja matka mnie wyprzedziła i powoli wysunęła kosmetyczkę z jego rąk.

- Jesteś przekochany - opadła mi szczęka na widok tak oczywistego flirtu. Nie mogę uwierzyć, że moja własna matka tak się przy mnie zachowuje. Nie zamierzałam tego dalej słuchać.

- Dzięki. Do zobaczenia - zaczęłam zamykać drzwi.

- Gotuje Pani coś? - zapytał Sinner, zatrzymując się.

Moja matka zaśmiała się

- Po prostu zamówiłam chińszczyznę. Chciałbyś zostać na kolację? Mamy mnóstwo jedzenia.

- Myślałam, że miałaś iść do Megan - przypomniałam swojej matce.

- To może poczekać. Miałyśmy porozmawiać o twojej pracy za granicą. Pamiętasz?

Nic nigdy nie mogło poczekać, kiedy zostawiłaś mnie tu, żeby mnie torturowano.

Spojrzałam na Luke'a niemo błagając go, żeby odmówił.

- Dziękuję. Z ogromną chęcią zjem z wami kolację - Luke wszedł do domu i rozejrzał się -Ma Pani bardzo ładny dom.

- Dziękuję. Harper, moja pasierbica, utrzymuje go w idealnej czystości - Matka odłożyła moją kosmetyczkę na stolik. I oczywiście, że nie wspomniała o tym, że to ja sprzątałam dom ponieważ John zawsze mówił, że to jego córka trzymałą tu czystość - Chodź, zaprowadzę cię do kuchni.

Luke objął mnie, ignorując Gwen, która wyciągnęła do niego rękę.

- Na pewno - Zmusiłam się do uśmiechu patrząc na bruneta.

Co tu się do cholery dzieje?

Moja matka szybko opuściła rękę, zbywając to śmiechem. Poprowadziła go do kuchni.

- John, Harper, wpadł do nas na kolację kolega Victorii. Luke.

Weszliśmy za mamą do kuchni, gdzie czekały na nas porozkładane po całym stole pudełka z chińszczyzną. John i jego córka już zaczynali jeść z wypełnionymi po brzegi talerzy.

John zacisną wargi wargi, mierząc Sinnera wzrokiem.

- Myślałem, że miałaś pojechać do swojej przyjaciółki?

- To może poczekać do jutra. Megan się nie obrazi - Gwen wyjęła jeszcze kilka talerzy i widelców z szafek, po czym postawiła je na stole. Następnie wyjęła kilka butelek wody z lodówki. Na koniec zajęła miejsce obok swojego męża - Luke, siadaj - poklepała krzesło stojące między nią i Harper.

DARK THIRSTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz