11 Twoim najgorszym koszmarem

6.3K 174 28
                                    

Wyjechaliśmy z posesji więziennej i od razu pokierowaliśmy się w stronę rezydencji Sinnera. Gdy skręciłam w jedną z uliczek, nagle za nami pojawił się czarny mercedes. Nie należał on do żadnej z naszej ochrony. Ale nie miałam też podstaw, że ktoś nas śledzi. Skręciłam w byle jaką uliczkę i następnie kolejną. Samochód dalej siedział nam na ogonie i dopiero teraz dostrzegłam kto nim kieruje. Ten mężczyzna rozmawiał z Oscarem przed walką. To jego człowiek.

Szybko zboczyłam z drogi i wyjechałam na jedną z uliczek prowadząca do mojego mieszkania. Nie było innego wyjścia. Muszę go zgubić i zawieść chłopaka do mnie.

- Gdzie ty jedziesz? - usłyszałam szept bruneta obok. Zwróciłam głowę w jego kierunku i zobaczyłam jak podniósł się wyżej i spoglądał na przednią szybę.

- Ktoś siedzi nam na ogonie. Próbuje go zgubić i zawieść cię do mnie - czułam na sobie jego wzrok, który bacznie obserwował każdy mój ruch.

Spojrzałam w boczne lusterko i zamarłam gdy zobaczyłam jak mężczyzna wyciąga broń i z otwartego okna mierzy w nas. Szybko skręciłam w bok, a na następnie w kolejny.

- Kurwa - warknęłam gdy był tusz za nami. Głośny strzał wypełnił moje uszy. Bałam się, że trafił w koło, ale się myliłam. Kątem oka dostrzegłam, że Luke otwiera schowek i po chwili wyciąga z niego broń - Co ty zamierzasz zrobić?

- Kieruj, ja to załatwie - wychylił się za okno i nacisnął spust. Po chwili auto za nami się zatrzymało, a spod maski leciał dym. Udało mu się.

Nagle kolejny strzał wypełnił moje uszy i szybko odwróciłam głowę by spojrzeć skąd dochodzi. Złapałam jedną ręką bruneta za ramie i przyciągnęłam w swoją stronę. Oberwał.

- Kurwa - warknęłam i zobaczyłam, że chłopak zemdlał.

Podjechałam pod mój blok i zaparkowałam na miejscu gdzie zawsze stawał mój Ojciec. Zgasiłam silnik i wyszłam z auta. Szybko podbiegłam od strony miejsca pasażera i otworzyłam drzwi. Luke dalej był nie przytomny, więc musiałam go jakoś obudzić. Jego rana postrzałowa, która znajdowała się na prawym ramieniu coraz bardziej krwawiła.

- Luke - lekko nim potrząsnęłam, aż w końcu otworzył oczy - Musisz wysiąść - po moich słowach, lekko się poruszył, a następnie wystawił nogi poza auto - Daj ręce - złapałam go pod lewe ramie i z całej siły wyciągnęłam go z BMW.

- Ładnie pachniesz - wyszeptał i wtulił się w mnie. Jego oddech czułam na szyi, a rękoma złapał za moją talie - Dlaczego mi pomagasz? - nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie. Już sama nie wiem dlaczego to robię. Moje myśli to jeden wielki mentlik.

- Idziemy - powiedziałam i zatrzasnęłam nogą drzwi, po czym zamknęłam auto pilotem.

- Czemu mi nie odpowiesz?

- Bądź cicho, bo jak usłyszy cię któryś z moich sąsiadów to będę miała przejebane - wydyszałam i weszłam na klatkę schodową wraz z chłopakiem. Całe szczęście, że mieszkam na pierwszym piętrze, bo nie wiem jak poradziła bym sobie z nim i to w dodatku bez windy - Właź po schodach - wskazałam głową w stronę stopni i po chwili ruszyliśmy na górę.

Zwinnym ruchem wyciągnęłam z kieszeni kurtki, którą miał na sobie czarnooki, klucze od drzwi i włożyłam je do zamka, a następnie przekręciłam. Uchyliłam płytę i weszliśmy do środka. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i poprowadziłam go prosto do mojego pokoju.

Położyłam Sinnera na łóżku i ruszyłam w stronę łazienki by wrócić po chwili z apteczką. Chłopak wyglądał na ledwo przytomnego, dlatego by go dłużej nie męczyć usiadłam obok niego i w ciszy zaczęłam przemywać rany. Zaczęłam od skazy na ramieniu. Nalałam na gazę odkażacz i nachyliłam się nad ramieniem.

DARK THIRSTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz