Rozdział 4 - Zarząd Mikołajkowego Biznesu

567 22 0
                                    

Po lewej stronie stał Elfidiusz. To on był odpowiedzialny za elfy, aby pracowały sprawnie i wydajnie. Często bywał w fabryce, ale też nie za bardzo przywiązywać wagę do tego co się tu działo. Bardziej interesowały go listy od tych niegrzecznych, dorosłych już dziewczynek, które pragnęły, aby ktoś, chociaż raz w roku, porządnie je wychłostał rózgą. Tak, Elfidiusz wiedział, jak używać kar dla takich kobiet i jak straszyć je skutecznie. Choć one wcale się go nie bały. Wręcz przeciwnie, kobiety czekały na rózgę naszego psotnego Mikołajkowego syna.

Elfidiusz mimo swoich wybryków z Elficzką był szanowany przez elfy, bo nigdy nie donosił na nich do Mikołaja Pierwszego, kiedy były problemy, a sam starał się je rozwiązywać. Wysoki i postawny Elfidiusz ubrany był w także dopasowany i uszyty na miarę garnitur w kolorze butelkowej zieleni, bordową koszulę i zielony krawat. Jego rude, kręcone włosy opadały na czoło, a boki były krótko przystrzyżone, oczy w kolorze karmelu, zawróciły w głowie nie tylko Elficzce, ale i wielu innym kobietom, nie tylko tym z wioski.

Zaraz za nim stał Świętodiusz. Jego brązowe jak czekolada oczy sprawiały, że patrzące w nie kobiety czuły jej słodycz w ustach. Włosy miał także w kolorze czekolady. Jego włosy kręciły się jak włosy braci, ale on zaczesywał je do tyłu i wiązał w kucyk tuż nad karkiem, kiedy pracował. Kiedy wychodził z braćmi, rozpuszczał je, bo uważał, że były wabikiem na kobiety.
W przeciwieństwie do braci, lubił swoją szybko rosnąca i odziedziczoną po ojcu brodę. Miał ją zawsze krótko przystrzyżoną i delikatny wąs pod nosem, który uważał za atrybut, kiedy jego usta spoczywały między udami kobiecego ciała.
Był ubrany także w zielony garnitur, ale w barwie choinki a nawet trawy, która kontrastowała z krwistoczerwoną koszulą i zielonym krawatem w czerwone bombki.

Tak oto prezentowała się męska cześć Mikołajowej rodziny, która przyszła zajrzeć do fabryki. Czy była część żeńska, oczywiście, Mikaela mama nicponi i ktoś jeszcze, ale o tym za chwilę...

Kiedy tylko zeszli po schodach na dół, wszystkie elfy zaczęły klaskać im na powitanie a Elficzka już stała na przodzie wszystkich z tacą z pierniczkami i szklankami mleka dla nich.

Elfidiusz wziął ciastko z tacy, a Elficzka puściła mu oko i bez głośnie powiedziała „tęskniłam" ten tylko się uśmiechnął i w ten sam sposób odparł „ja też".

Minęli komitet powitalny by przejść do biura, gdzie spływały listy z różnych krain a prośbami o spełnienie świątecznych życzeń.
Cała trojka zasiadła przy konferencyjnym stole i zaczęli otwierać koperty oraz maile.

Mikołaj Pierwszy z Drugim zajmowali się tradycyjną pocztą, natomiast pozostali dwaj odczytywali maile, niektóre czytali na głos jak na przykład ten.

Drogi Mikołaju,
Mam chłopaka, ale niestety jakoś nam się ostatnio nie układa. Staram się jak mogę, kupuję seksowną bieliznę, próbuje go zachęcić do spółkowania, ale nic. Kupiłam sobie więc wibrator, bo ileż można tak wytrzymać. Zaczęłam go używać i stałam się o wiele szczęśliwszą kobietą. Niedawno w Internecie widziałam, taki jeden sprzęt z dodatkowymi ustawieniami wibracji, czy nie mógłbyś mi go dać w prezencie?

I kolejny...

Drogi Mikołaju, drogie elfy...
Czy macie na stanie takiego elfa, co był miał sześciopak na brzuchu i wielkie bary? Marzy mi się, żeby chociaż raz przeleciał mnie facet niczym z reklamy męskiej bielizny. Zbudowany, silny i taki męski.

- Da się załatwić - zaśmiał się Elfidiusz.

Mikołaj pierwszy spojrzał na niego z groźną miną.

- Ty to uważaj, bo kiedyś jedna z tych „niegrzecznych" załatwi ciebie i już wtedy nie będziesz taki radosny. - powiedział po czym się zaśmiał a reszta synów z nim.

- Czytaj następny - rozkazał ojciec.

Drogi Mikołaju,
Mam na imię Joanna i mam już prawie trzydzieści pięć lat. Chłopak ze mną zerwał po kilku latach związku i nie wiem co mam teraz zrobić? Brakuje mi męskiego ciała w łóżku. Nie mam tu na myśli przytulania. Ja naprawdę lubię seks i chciałabym, aby mnie ktoś...

- Dość, zawołała Mikołaj pierwszy - mam dość, co się dzieje z tymi kobietami?

- Niestety ojcze, ale nie wiem - odezwał się z uśmiechem Elfidiusz - ale takich listów jest więcej. - powiedział z udawanym smutkiem w głosie.

- Musimy zacząć tym kobietom odpisywać przepraszając je i wspomnieć, że nie możemy spełniać ich życzeń. - zatrząsnął się staruszek z nerwów.

Bracia spojrzeli po sobie i przytakując zgodnie głowami odezwał się jeden z nich, Świętodiusz.

- Ojcze, zostaw to nam, my to wszystko uporządkujemy, a teraz udaj się na drzemkę a my weźmiemy Elficzkę i ona nam pomoże odpisywać na te wszystkie listy.

Staruszek pokiwał niedowierzająco głową i podsumował sprawę.

- Książki erotyczne rozumiem, zabawki seksualne no ledwo się zgodziłem, ale Elfa z dostawą? Ten świat zwariował. Dobrze chłopcy zaufam wam i wierzę, że będę z was dumny.

Mikołaj pierwszy wyszedł z bura i wrócił do domu.
Jednak nasi nicponie, kiedy tylko zamknęły się za nim drzwi fabryki już zaczęli układać plan...

Baśń dla Dużych Dzieci czyli Romans MikołajaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz