A w tym Lublinie...
Ciężarówka, z mikołajowej wioski stanęła pod domem adresatki. Kurier wysiadł i zadzwonił do drzwi. Czekał chwilę, ale nikt nie otwierał, w końcu odezwał się ktoś w głośniku domofonu.
- Kto tam?
- Firma Kurierska „Święty Mikołaj" pani zamawiała Elfa do pocałunku pod jemiołą?
Głos w domofonie zamilkł, a po chwili z drzwi domu wyszła kobieta, która zbliżyła się do furtki i zapytała zdziwiona.
- Że co?
- Że elf proszę pani do całowania pod jemiołą, tak mi tu napisano. Gotowa do odebrania paczki?
Kobieta patrzyła na kuriera, który ubrany w zabawną elfią czapkę tupał w miejscu z zimna i patrzył na nią.
- Yyy, myślałam, że z tym wysyłaniem listów do Świętego M. z radia to jakieś jaja? - zaśmiała się kobieta.
- Proszę pani my każde życzenie traktujemy poważnie, więc całuje się pani czy nie bo zimno trochę.
Kobieta klasnęła w ręce i krzyknęła.
- No jasne, dawaj pan tu tego elfa i jemiołę, takie spełnianie świątecznych życzeń to ja rozumiem.
Elf kurier otworzył tył ciężarówki i wyciągnął wielkie pudło, które postawił przed kobietą, po czym złapał za kokardę na jego wieku. Rozwiązał ją a boczne ściany opadły ukazując mężczyznę pięknie umięśnionego, opalonego, z cudowny uśmiechem i w czapce, której pomponem była jemioła.
Roślinka była zawieszona tak aby znajdowała się ona wprost nad nim, kiedy będzie spełniał życzenie kobiety o pocałunku pod jemiołą.Zanim kobieta zdążyła cokolwiek powiedzieć, Elf podszedł, załapał ją w romantycznym filmowym geście, przechylił i namiętnie pocałował.
Kobiecie zabrakło dosłownie tchu na ten niespodziewany atak na jej usta. Kiedy skończyli a Elf postawił ją znowu do pionu. Odezwał się kurier, podsunął jej tabliczkę z dokumentem i poinformował ją:
- Proszę pokwitować, bo dokumenty muszą mi się zgadzać. Tu w tym miejscu pod „Życzenie spełnione" - wskazał palcem na papier.
Kobieta z otwartymi ustami, jeszcze patrząc na seksownego elfa podpisała i kiedy odrobinę ochłonęła, zapytała.
- A czy nie mógłby zostać ze mną na cala noc?
- Niestety - odparł kurier - noc ma już zajętą innym życzeniem - po czym schował dokumenty, zapakowali szybko pudło i obaj wsiedli do ciężarówki.
Kobieta pomachała im niby z radością, niby ze smutkiem, bo dopiero co rozsmakowała się w tej świątecznej przygodzie. Postała jeszcze chwilę i pomyślała sobie w duchu. „A jednak życzenia świąteczne się spełniają, więc nie będę dzisiaj siedzieć w domu, czas na nową mnie, idę na świąteczna imprezę w mojej firmie, a co?".Weszła szybko do domu, przebrała się, pomalowała i ruszyła na swój własny świąteczny wieczór wrażeń.
Tymczasem w świątecznej wiosce...
Dantelf wrócił z Elfem kurierem do wioski, aby wyjść na kolację z Mikołajową rodziną. Kiedy wszedł do fabryki, Elficzka poinformowała go, że wyszli już jakąś godzinę temu i ona ma się do nich przyłączyć jak tylko skończy obowiązki w fabryce i oczywiście ma ze sobą zabrać Dantelfa.Ten pobiegł szybko do swojej chatki, uszykował się w najbardziej elfi galowy garnitur, odebrał Elficzkę z fabryki swoimi małymi, prywatnymi saniami i podążyli razem do Elfostauracji.
Kiedy tam przybyli, Dantelf nie miał gdzie zaparkować sań, bo tyle było Elfów w środku.
- Ktoś musiał puścić plotkę, że Mikołajowa rodzina będzie dzisiaj, tutaj. - stwierdziła Elficzka - przecież nigdy tu nie ma tylu Elfów.
- Pewnie tak - potwierdził jej kolega - zaparkujemy za rogiem i wejdziemy tylnym wejściem, nie mam ochoty czuć na sobie tych małych gapiących się na mnie oczek. - zarządził Dantelf i tak zrobili.
Elfostauracja była miejscem pięknym i wyjątkowym. Przy ścianach stały ustawione choinki, ubrane w różne dekoracje i słodkości, które były na wyciagnięcie Elfiej dłoni. Pierniki, cukierki, ciągutki, marcepanowe zwierzątka i wiele innych łakoci przykuwających oko.Stoliki były ustawione tak, aby każdy miał wygodne miejsce do siedzenia i nie przeszkadzał drugim. Oczywiście nie mogło zabraknąć wielkiego kominka w części centralnej tego miejsca. Był on nie tylko po to, aby ogrzewać pomieszczenie, ale także był piękną ozdobą tego miejsca i zawsze wisiały nad nim skarpety z czyimiś imionami, aby gość mógł osobiście przy aplauzie wszystkich wyciągnąć prezent niespodziankę.
Oświetlenie w restauracji stanowiły słoiki zwisające z drewnianego sufitu a w nich mnóstwo świetlików, które po zakończonym wieczorze były wypuszczane na wolność a potem ponownie wabione. Te wyjątkowe lampki nadawały Elfostauracji niesamowitego, magicznego blasku.
Czerwone i zielone obrusy na stolach oraz krzesła przystrojone czerwonymi kokardami dawały pewność, że znajdziesz w miejscu, gdzie święta panują cały rok.
- Witaj Dantelfie! - krzyknął Elfidiusz. - Elficzko siadaj koło mnie, zatrzymałem miejsce specjalnie dla ciebie - puścił do niej oko, a ona posłusznie siadła koło niego...

CZYTASZ
Baśń dla Dużych Dzieci czyli Romans Mikołaja
ChickLitLubicie Bajki ? A co jeśli ktoś napisał bajkę , która jest tylko dla dorosłych 😈? Lubicie świętego Mikołaja? A co jeśli Mikołaj byłby playboyem jak ich mało 😈? Jesteście ciekawi drodzy dorośli ?😈 Jeśli tak to zapraszam na krótką historię o tym s...