Wchodząc do mieszkania nie widział nigdzie swojej asystentki, za to dostrzegł jej torebkę przewieszoną przez fotel. Nie zwlekając udał się pod prysznic, a potem założył czarne jasny i dopasowany kolorystycznie T-shirt, rzadko wychodził gdzieś w takim wydaniu. Wrzucił klika ostatnich rzeczy do małej walizki zapinając ją, w salonie czekała gotowa blondynka ubrana w tak samo kolorystycznie w leginsy oraz luźną bluzkę sięgającą za tyłek. Z chęcią zobaczy jakie bikini wybrała dla niej jego szwagierka.
- Gotowa na zamknięcie w latającej maszynie z moją szaloną rodzinką? – spytał wesoło. Sam nie mógł doczekać się spotkania z chrześnicą, chociaż podejrzewał że to Lizz skradnie jej cała uwagę.
- Wytrzymaliśmy w jednym mieszkaniu prawie miesiąc, dam radę ze wszystkim – uśmiech rozjaśnił czarne oczy, wyglądała na szczęśliwą. Rozbawiony James przewrócił tylko oczami.
Drogę na lotnisku pokonali rozmawiając o bieżącej sytuacji w firmie, rzadko żadne z nich nie miało kontroli nad tym co się dzieje na miejscu. Nie bywali w przyjaznych stosunkach przez większość czasu, jednak jeśli chodziło o pracę polegali na sobie w stu procentach. Zatrzymali się przed prywatnym samolotem Carringotnów Elizabeth zagwizdała głośno na ten widok, uniosła brwi nie komentując środka podróży. James z jakiegoś powodu czuł dumę, pierwszy raz mogła zobaczyć na co tak ciężko pracuje. Lubił żyć w luksusie ale przede wszystkim sprawiać przyjemność swoim bliskim. Od zawsze rodzina żyła na wysokim poziomie, firma przynosiła spore zyski już za życia Edmunda Carringtona a ostatni rok był najlepszy w całej historii przedsiębiorstwa, stąd też James pozwolił sobie na lekką rozrzutność. Po wejściu do samolotu cała rodzina Carringtonów powitała Elizabeth, wszyscy przytulali ją i chwalili jak pięknie wygląda.
- Wypiękniałaś kochanie, o ile to jeszcze możliwe – Karen, matka Jamesa objęła ją mocno z matczyną miłością. Pomimo pięćdziesięciu siedmiu lat wyglądała naprawdę dobrze, twarz zdobiły lekkie zmarszczki a ciemne włosy miała przystrzyżone w krótką modną fryzurę. Wysoka i smukła sylwetka została podkreślona przez elegancki luźny kostium ze spodniami. Zwykły przechodzień na ulicy pewnie dostrzegłby logo ekskluzywnego butiku, a zapewne i tak pierwsze co zwracało uwagę to ciepły uśmiech kobiety. Na kolorze oczu kończyło się ich podobieństwo z Jamesem, resztę odziedziczył po zmarłym ojcu wraz ze smykałką do biznesu. Najstarszy brat Peter z wyglądu kojarzył się wszystkim jako profesor wykładający na uczelni, trochę zwariowany bałaganiarz lecz oddany pasji. Jedyne co łączyło braci to kolor włosów, Peter nie dorównywał młodszemu w budowie ciała, należał do szczupłych mężczyzn. Z powodu słabego wzroku nosił okrągłe okulary oprawione w ciemne oprawki, czasami w żartach nazywali go Harrym Potterem. Peter Carrington to po prostu przeciętny mężczyzna po trzydziestce nie lubiący zrzucać się w oczy, może dlatego zawsze odnosiło się wrażenie, że Monica przy nim dosłownie błyszczy. Spokojny z charakteru Peter, czasami nawet wycofany, dzięki żonie chętniej przebywał w towarzystwie ludzi. Jen ich córka wdała się w Carringtonów jeżeli chodzi o urodę – czarne lekko kręcone włosy, niebieskie oczy – na pewno kiedyś skradną niejedne serce. Za to charakter to wykapana mama, gadatliwa pełna energii istota. Elizabeth naprawdę ich uwielbiała, przy nich czuła się dobrze. Znała panią Carrington od małego, to ona z mężem dostrzegli potencjał w małej dziewczynie i dali możliwość rozwoju, zapracowała na wszystko sama ale to oni umożliwili pokazanie na co ją stać.
- Lizzy, chodź usiądź koło mnie – Jen pociągnęła ją za sobą. – Opowiem ci co u nas słychać, zajęłam pierwsze miejsce w konkursie recytatorskim – blondynka posłusznie usiadła koło niej, naprzeciwko siedziała matka Jamesa. Wnętrze samolotu wyglądało bardzo elegancko w beżach i bieli, łącznie ze skórzanymi szerokimi fotelami.
- Jeszcze zdążysz zamęczyć ciotkę swoim paplaniem – skomentowała Monica drocząc się z nią.
- Mamo! – zrobiła obrażoną minę przypominającym w tym Jamesa.
CZYTASZ
High heels
RomanceBogaty, atrakcyjny i pewny siebie właściciel firmy nie potrafi poradzić sobie ze swoją asystentką. Elizabeth to piękna kobieta o włoskim temperamencie. Świetnie wykształcona i niezawodna jeżeli chodzi o pracę doprowadza go do szału. Czy kiedy kobiet...