Przez kolejne dwa dni Elizabeth codziennie rano kręciła się po kuchni ze wszystkimi pracownikami rezydencji w oczekiwaniu aż Carringotonowie wstaną. Potem jedli wspólne śniadanie, a ona z Monicą i jej córką ruszały na plażę nieopodal domu. Zdążyła złapać ładną opaleniznę oraz całkowicie zapomnieć o dręczących problemach, Londyn został daleko w tyle. Peter z Jamesem doglądali posiadłości wymyślając kolejne kroki odnośnie modernizacji zewnętrznej części budynku, widziały ich tylko na śniadaniach i późnej kolacji. Karen spędzała czas w ogrodzie pielęgnując rośliny. Trzeciego dnia pobytu ku zdziwieniu Elizabeth dołączył do nich James razem z matką, Peter postanowił popracować nad sprawozdaniem firmowym planując dołączyć do nich dopiero popołudniu. Elizabeth z wielką ciekawością spoglądała na rozbierającego się Jamesa nawet on przez te dwa dni zdążył opalić skórę przez co zarysowane mięśnie brzucha zostały ładnie podkreślone. Pragnąc oderwać nie tylko wzrok ale też myśli od swojego seksownego szefa usiadła na leżaku smarując nogi olejkiem do opalania. Dziś założyła na siebie zwiewną czerwoną sukienkę o kroju hiszpanki postawiła więc na strój tego samego koloru bez ramiączek, który ładnie podkreślił jej piersi.
- Lizzy chodź do nas, idziemy do wody z wujkiem – krzyczała Jen.
- Dołączę do was później, chcę trochę poczytać – odrzekła zgodnie z prawdą.
- Niezłe z niego ciacho, co? – Monica zsunęła okulary na sam koniec nosa i lustrowała sylwetkę szwagra. Kobieta ubrała prosty, czarny strój dwuczęściowy siedziała pod wielkim parasolem starając się chować ciało przed słońcem.
- Nie da się zaprzeczyć – Elizabeth ściągnęła sukienkę przerzucając ją przez oparcie leżaka.
- Szkoda, że jedna wywłoka zdeptała mu serce i teraz nie wierzy w związki – blondynka zamarła w bezruchu.
- Co takiego?
- Nigdy nie słyszałaś, że był zaręczony ? – kobieta z niedowierzaniem spojrzała na przyjaciółkę.
- Nie, znam go jako playboya oprócz tych chwil z dzieciństwa, gdy nie interesował się spódniczkami.
- Był zaręczony z flądrą o imieniu Samantha, długie nogi, czarne włosy, ładna twarzyczka i wielkie ego. Studiowała aktorstwo, poznali się na imprezie podczas studiów. James podobno nie widział poza nią świata, planowali nawet ślub ale najpierw chciała zrobić karierę. Nadarzyła się okazja na wyjazd do LA, James miał zdobyć doświadczenie u najlepszych, a ona szlifować aktorstwo. Z początku wszystko grało, po roku bajka zaczynała przypominać melodramat. Samantha dostała angaż brylując na bankietach wśród sław, a on harował by zapewnić jej wszystko co najlepsze. Ogólnie końcówka była tragiczna, przez przypadek dostrzegł ją na mieście, chcąc zrobić niespodziankę wszedł za nią do restauracji, a ona obściskiwała się z jakimś producentem. Spakował wywłokę wywalając ją z mieszkania, z pół roku później wrócił do Anglii, jego ojciec nie krył szczęścia – nie szanował tej kobiety.
- Nigdy nie słyszałam o zaręczynach, pracowałam już u was na stałe kiedy wrócił. Umawiał się ze wszystkimi dziewczynami jakie spotkał.
- Musiał odreagować, oczywiście go nie tłumaczę – uniosła obronnie dłonie. – Samatha to naprawdę efektowna kobieta, widziałam ją klika razy, lecz serca to ona nie miała. A on totalnie źle ulokował uczuci, choć tak naprawdę uważam że to nie była prawdziwa miłość. Edmund zawsze powtarzał, że istnieje tylko jedna kobieta która byłaby dla niego odpowiednia, ale nigdy nie mówił gdzie ją znaleźć. Nienawidził myśli, że James mógłby nie wrócić do Londynu.
- Pan Carrington lubił prawie wszystkich – Elizabeth powędrowała wzrokiem do Jamesa bawiącego się z dziewczynką, być może źle oceniła jego stosunek do płci przeciwnej. Jen pomachała im, więc również uniosła dłoń. Brunet spojrzał na nią, mimo odległości przyjemne ciepło otuliło jej ciało.
![](https://img.wattpad.com/cover/216142990-288-k588369.jpg)
CZYTASZ
High heels
RomanceBogaty, atrakcyjny i pewny siebie właściciel firmy nie potrafi poradzić sobie ze swoją asystentką. Elizabeth to piękna kobieta o włoskim temperamencie. Świetnie wykształcona i niezawodna jeżeli chodzi o pracę doprowadza go do szału. Czy kiedy kobiet...