vi. małpie zachowanie

676 37 0
                                    


rozdział szósty
obściskiwanie się


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                – Dzięki, mamo.

Zamknęłam za sobą drzwi i udałam się w stronę swojej szafy, zdejmując z siebie koszulkę oraz rozpinając stanik.

– Kurwa! – krzyknęłam nagle, zasłaniając swoją nagą klatkę piersiową. – Co ty odpierdalasz, Marcus?!

– Cholera, wybacz. Zasłonię oczy. – Chłopak całkowicie odwrócił się w stronę okna.

– Co w ogóle robisz w moim pokoju? – Zniżyłam ton głosu i jednocześnie narzuciłam na siebie jakąś koszulkę.

– A więc to twój pokój... – Rozejrzał się dookoła. – Nie pasuje do siebie. Wyglądasz na typ dziewczyny, która woli złoto czy coś.

– Tak, to mój pokój, Marcus. Lubię różowy. A teraz powiedz mi, co do cholery robisz w moim pokoju – poleciłam, zerkając na ekran telefonu. – O dwudziestej pierwszej.

– Podoba ci się? – Zignorował moje pytanie. Mówiąc to, podniósł jedną z ramek na zdjęcia.

– Kto?

– Brodie.

– Jakie to ma znaczenie? – Zniżyłam głos do szeptu, gdyż pokój mojej siostry był tuż obok. – Tak, podoba mi się. A teraz ty odpowiedz na moje pytanie.

Szczerze mówiąc, raczej nie użyłabym słowa „podoba mi się", ale w końcu zgodziłam się pójść z nim na kolejną randkę.

– Okej, no dobra. – Podniósł palcem mój podbródek.

– No co? W końcu jestem tylko głupią przyjaciółką Maxine, pamiętasz? – Szybko się od niego odsunęłam. – Kurwa, kto wdrapuje się przez okno? Nie jestem Roszpunką, a ty nie jesteś Flynnem Riderem.

Wtedy jego usta zderzyły się z moimi. Delikatnie ujął moją twarz w dłonie. W odróżnieniu od naszego pierwszego pocałunku ten był spokojny i pełen namiętności, a dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa, kiedy chłopak się ode mnie odsunął i poprowadził na łóżko.

Niszczycielka związków.

Nie, nawet nie byłam pewna, czy są razem. Nie obchodziło mnie nawet to, że on pocałował mnie pierwszy. Poza tym jego dziewczyna nie musiała o tym wiedzieć.

– Chwila, co my robimy? – Delikatnie go od siebie odepchnęłam.

– Cholera, wybacz. Po prostu wiem, że byłaś dzisiaj na tej randce, a Maxine ciągle mówiła o tym, jak bardzo do siebie pasujecie i...

– I? – ponagliłam go.

Nie przerwał naszego kontaktu wzrokowego, wywołując u mnie rumieniec.

– Nie mogę przestać o tobie myśleć.

To była jedna z najbardziej uroczych rzeczy, jakie w życiu usłyszałam, dlatego go pocałowałam. W moim brzuchu zaczęło fruwać stado motyli, które rozszalało się jeszcze bardziej, gdy chłopak wsunął rękę pod moją koszulkę.

Marcus ułożył dłonie na mojej talii i posadził mnie sobie na kolanach. Nasze biodra o siebie uderzały, a pocałunki stawały się coraz szybsze oraz bardziej niechlujne.

Naprawdę jestem niszczycielką związków.

SECRETS ━ MARCUS BAKEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz