xii. nocowanie drugoklasistów

346 33 1
                                    


rozdział dwunasty
kłótnie

rozdział dwunastykłótnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                Każdy ma taką rzecz, która jest dla niego wrażliwym tematem, o której nie chce rozmawiać.

Większość osób postanawia to uszanować, lecz moja siostra do nich nie należała. Zawsze chciała wiedzieć, co dokładnie dzieje się w moim życiu.

Mniej więcej godzinę przed wyjściem do szkoły była pewna, że ktoś był w moim pokoju, taka była prawda, jednak wcale nie musiała znać tożsamości tej tajemniczej osoby. Niesamowicie mnie irytowała.

– Chodź, Bracia – zawołałam do koleżanki, która szybko mnie dogoniła. Wtedy zniżyłam głos. – Co one odpierdalają?

– Wiesz, że mają nazwę dla swojej grupy?

Kiwnęłam głową.

– Zachowują się tak na każdej imprezie szkolnej, dla wszystkich to dziwne, ale nikt nic nie mówi.

– Tak, to serio dziwne – szepnęłam, gdy przyjaciółki stanęły obok nich. – Hejka!

– M-A-N-G. – Ellen, nasza sąsiadka, próbowała zrozumieć te literki. – Co to jest MANG?

– Po prostu MANG, możesz przestać? – Maxine zmarszczyła brwi, na co przewróciłam oczami. – Idziemy do środka, mamo.

Wtedy ja również podałam mojej mamie dwa bilety.

– Do zobaczenia, kochanie.

– Niby jak czwórka rodziców ma upilnować całą szkołę nastolatków z buzującymi hormonami? – spytałam, wchodząc razem z Bracią na salę gimnastyczną.

– Nie mam pojęcia, ale mam wrażenie, że tego nie przemyśleli.

Maxine nagle pojawiła się obok nas.

– Dallas, Brodie cię szuka. – Jej uśmiech stał się jeszcze szerszy. Bracia nawet nie zwróciła na nią uwagi.

– Och, teraz jestem zajęta...

W tamtym momencie zaczęła lecieć głośna muzyka.

– Powiem mu, gdzie jesteś – odparła Max, poruszając się w rytm. – Chcecie zatańczyć?

Okazało się, że piosenką tą było „Cupid Shuffle", dlatego kiwnęłam głową.

– Idziesz, Bracia?

– Um... – Dziewczyna niepewnie popatrzyła na ich towarzyszkę. – Niezbyt, ale zobaczymy się później.

Razem z brunetką udałyśmy się na środek parkietu, gdzie wszyscy już tańczyli. Znalazłam się zaraz obok Brodiego. Poruszałam się zgodnie z tekstem utworu, aż w końcu poczułam, jak Maxine mną obraca. Następnie złapała Ginny za ręce i obie zaczęły bujać się na boki. W pewnym momencie część grupy zaczęła kierować się do drzwi wyjściowych.

– Gdzie idziecie?

– Do sali lekcyjnej, mamy piwo.

Wyszłam zaraz za nim, informując go jeszcze, że idę do łazienki, po czym udałam się w przeciwną stronę. Gdy tylko znalazłam się w pomieszczeniu, usłyszałam czyjś kaszel.

– Jest tu ktoś? – zawołałam, zmierzając w stronę pryszniców. Na podłodze siedział chłopak, który trzymał skręta w dłoni. – Marcus?

– O, hejka. – Uśmiechnął się.

– Co robisz w damskiej łazience? Czemu tu palisz?

– Bo męska jest zamknięta, a chciałem zapalić.

Zajęłam miejsce obok niego, a on podał mi używkę.

– Nie pasujesz mi do takich imprez.

– No cóż, ty mi też – odpowiedział.

Zaciągnęłam się, próbując się uspokoić.

– I zdecydowanie nie spodziewałam się, że palisz.

Marcus szeroko otworzył oczy.

– Najwidoczniej nie znamy się aż tak dobrze.

– Na to wygląda.

Ponownie się zaciągnęłam.

– Mógłbyś powiedzieć mi, co robisz w damskiej łazience?

– Już mówiłem, chciałem zapalić. – Odwrócił głowę, by móc nawiązać ze mną kontakt wzrokowy.

Przysunęłam się do niego i złapałam go za rękę.

– Skoro tak mówisz.

Marcus z kolei ujął moją twarz w dłonie.

– Maxine, co się stało? – Usłyszałam głos mojej mamy, dlatego szybko się od niego oderwałam.

– Kurwa, to moja mama – szepnęłam, przesuwając się bliżej drzwi, jednak wtedy poczułam, jak Baker zaczyna składać pocałunki na mojej szyi. Lekko uderzyłam go w twarz. – Marcus, przestań, nic nie słyszę.

– Dallas? – zawołała Georgia.

– Hej, mamo. – Uśmiechnęłam się, szybko do niej podchodząc.

– Co tutaj robisz?

– Poczułam się trochę przytłoczona, więc tu przyszłam.

– Um, okej. Do zobaczenia?

To było ostatnie, co usłyszałam, zanim opuściłam łazienkę.




SECRETS ━ MARCUS BAKEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz