Jak dawniej? XV

28 6 18
                                    



Nastka: No tak..

Boris: Więc... Co zamierzacie zrobić?- zbliżał się do Nastki , mówiąc do wszystkich.

Mike: no niewiem.-powiedział przez zaciśnięte zęby , obserwując uważnie kroki chłopaka.

Lucas: Ej! Patrzcie ! Gaśnica... myślicie to co ja?-uśmiechnął się cwanie.

Max: No tak! Lucas jesteś genialny! Będziemy uderzać gaśnicą o drzwi i może się otworzą!-powiedziała radośnie i podbiegła do gaśnicy.

Lucasowi zrzedła mina.

Lucas: Nie to miałem na myśli.. chciałem podpalić budynek aż by spłonął a gaśnicą zgasić pożar blisko nas..- powiedział cicho.

Max: Żałuję , że nazwałam cię „genialny".-powiedziała do niego. Po czym podeszła blisko drzwi i zaczęła uderzać gaśnicą.

Nastka aby pomóc przyjaciółce , kopała drzwi nogą.

Max: Chyba idzie!-powiedziała szczęśliwa.

Max: Daj ! Zamiana . Teraz ja kopie a ty gaśnicą- powiedziała po czym zamieniły się rolami.

Nagle drzwi się otworzyły. Okazało się , że to pan sprzątający szkołę w wakacje. Niestety Nastka i Max nie zdążyły wyhamować i przypadkiem Jedenastka uderzyła go gaśnicą w głowę a Max kopła go równo poniżej pasa.

Mężczyzna upadł na podłogę.

Max: SZYBKO! Zwiewamy!- krzyknęła i zaczęła szybko biec na zewnątrz, a inni za nią.

Pobiegli tak daleko jak tylko potrafili.

Nastka: Mam nadzieje , że go nie zabiłyśmy.

Max: Ja też.

Miles próbował ukryć śmiech , dlatego odwrócił się do nich tyłem. Ale nagle każdy w tym samym czasie się śmiał.

Dustin: Nie no, dobra , nie powinniśmy się śmiać- powiedział podśmiechując.

Lucas: No właśnie p-pewnie go to bolało- starał się utrzymać powagę ale wybuchnął śmiechem.

A jak Lucas się zaczął śmiać , to tak samo inni.

Mike: Dobra teraz stop. Na serio- musimy znaleźć tą wstążkę.

Nastka: Tak , ale musimy..

Max: Się dostać na drugą stronę!- dokończyła.

Boris: No ale jak?

Nastała cisza i każdy się zastanawiał.

Miles: To drzewo! Tam było jakieś przejście..

Boris: No tak!

Poszli gromadą na to miejsce gdzie było przejście. O dziwo było otwarte , choć wcześniej się zamknęło.

Dustin: Jesteśmy pewni , że chcemy tam wejść?- zapytał połykając ślinę i wpatrując się w przejście.

Każdy zrobił minę pod tytułem „No nie.., no ale musimy.."

Dustin: Wiecie co!? Ja jestem za gruby , nie zmieszczę się tam.- powiedział dumnie.

Dustin: Musimy tam wysłać kogoś chudego.- powiedział i rozejrzał się po innych , żeby znaleść ofiarę.

Jedenastka wiedziała , że nikt nie chce dlatego powiedziała:

Nastka: Dobra ja mogę iść..-powiedziała nie pewnie w wpatrując się w przejście. Wiedziała , że w ten sposób ryzykuje życie , ale też wiedziała , że ma największe szansę na przeżycie niż inni.

Dustin: No dobra , ale ktoś i tak by musiał z tobą iść- powiedział z jednej strony zadowolony , że nie on idzie , a z drugiej , był smutny , że przyjaciółka ,, która uratowała im tyle razy życie podejmuje się tego ryzyka.



———————————————————————————
436 słów

No kochani , mam pomysł na tytuł następnego rozdziału więc powinno pójść gładko Hsh.

Stranger Things , The Turning i The GoldfinchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz