W Przód XVII

26 4 26
                                    



Mikes: Tak, ale.... Nie wiemy przecież gdzie jest wyjście..

Nastka: No to poszukamy.- powiedziała stanowczo. Kecz w głębi duszy się bała , że stamtąd nie wyjdą.

Nagle Miles stanął z niepokoju. Przypomniało mu się coś.

Nastka: Co jest?- zapytała go.

Miles: Bo tu jeszcze ktoś jest , bo ten ludzki głos...

Każdy się przeraził. Bo zdali sobie sprawę , że ktoś tam jest i może potrzebować pomocy. Głos zdawał im się znajomy ale nie wiedzieli dlaczego.

Nastka: Musimy tej osobie pomóc.

Max: NIE! Znaczy ... chodź my już.. chce już iść- powiedział cicho i zestresowanie.

Mike: MAX!- powiedział. Uważnie podsłuchiwał co się tam dzieje więc był na bierząco.

Max: Ledwo co uszyliśmy z życiem! Demopies nas gonił!

Nastka: Musimy pomóc..-powiedziała do rudowłosej.

Max: No dobra..- powiedziała ze strachem i złością.

Max: To musimy tego kogoś znaleść , tu , po drugiej stronie , gdzie może nas w każdej chwili coś zaatakować lub zjeść , żywcem - podkreślała najniebezpieczniejsze rzeczy , które mogły by się stać.

Zaczęli cicho szukać ludzkiej sylwetki. Chodź Mike nic się nie odzywał ciągle miał krótkofalówkę przy uchu i palec na przycisku alby móc szybko odpowiedzieć.

Nagle zauważyli coś.

Max: Halo?- powiedział cicho. Po czym osoba się odwróciła z przerażeniem.

Nastka: WILL?!

Mike: CO , WILL!? , jest tam?!- odpowiedział szybko przez krótkofalówkę.

Max: Jak ty się tu znalazłeś? przecież niedawno widzieliśmy cię na ulicy...

Will: To nie byłem ja ... Demogorgon mnie dopadł , wolałem o pomoc ale urwało zasięg..- mówił trzęsą się z zimna.

Max: To kto to był.....- dreszcze przeszły po niej.

Nagle usłyszeli jak coś zmierza w ich kierunku. To był Demopies , biegnął w ich stronę. Szybko zaczęli uciekać. Zauważyli wyjście. Każdy szybko przez nie przechodził. Nastka pod koniec odepcheła demogorgona swoimi mocami do tyłu.

Kiedy wyszła z ulgą położyła głowę na ziemi. Lecz szybko się okazało , że nie położyła głowy na ziemi tylko na kolanach Boris'a , który siedział blisko przejścia.

Jego , tak samo jak i jej rumieniec oblał twarz.

Nastka: Sorki..

Boris: Spoko.- odpowiedział , chodź jego zdaniem nie miała za co przepraszać.

Mike z zazdrości zacisnął wargi.

Myśli Mike'a:

A coś myślałem , żeby tam usiąść! Ale nieee...
Jenyyy. On się tylko lenił.

Nastka powiedziała do wszystkich.

Nastka: Wydaje mi się , że wszyscy którzy dotknęli wstążki muszą ją jeszcze raz dotknąć...

Każdy kto dotknął wstążki ponownie ją dotknął.

Max: No to chyba teraz musimy ją tu zostawić i poczekać do rana. Oby zadziałało...

Will: A no właśnie. Z tego całego szoku nie zauważyłem jak wyglądacie. Jak to sir stało?

Mike: Szkoda słów..- powiedział i złapał się za czoło, pokazując oczami na Max.

Will: A oni to kto?- pokazał na Miles'a i Boris'a.

Nastka: To jest Boris , a to Miles- powiedziała.

Boris był zadowolony , że dziewczyna powiedziała pierw jego imię a nie Miles'a.

Miles: No to co? , wracamy do domu?

Max: No raczej.- odpowiedziała.

Każdy wrócił do swojego domu. Oczywiście nadal Miles mieszkał tym czasowo u Nastki.


———————————————————————————
470 słów

@Melaniakochafillie przepraszam , że tak mało „romansów" 😩🤣no ale w tym rozdziale ciężko było. Postaram się w następnych więcej dać Hshs

Stranger Things , The Turning i The GoldfinchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz