Szybko wytłumaczyłam Elrondowi zaistniałą sytuację i razem udaliśmy się do pałacu . Wszyscy cieszyli się z wygranej . Ja jednak źle się czułam . Strasznie bolała mnie jedna rana . Zaniepokoiłam się , ale nie chciałam nikomu psuć wesołej atmosfery . Obolała poszłam do swojej komnaty i położyłam się na łóżku . Bardzo chciałam zasnąć ale straszliwy ból przy prawej piersi nie dawał mi spokoju . Po paru minutach nie wytrzymałam i krzyknęłam . Tak mnie to bolało , że nie było szans żebym siedziała cicho . Zaczęłam wiercić się po łożu i w oczach miałam już może łez . Nie chciałam ich produkować , ale same to robiły . W ogromnym bólu zeszłam z łóżka i pomału doszłam do lustra . Rozerwałam szatę i zobaczyłam okropną ranę. Była bardzo podobna do rany Legolasa . Za nie długo nie ustałam na nogach , bo ból powrócił i znów zaczęłam krzyczeć. Już myślałam , że to koniec , kiedy drzwi do mojej komnaty się otworzyły. Nic nie widziałam , bo wszystko było zamazane . Słyszeć , też nie słyszałam i poczułam tylko jak czyjeś ręce mnie podniosą . Straciłam przytomność. We śnie spotkałam mojego ojca. Krzyczał na mnie i mówił , że nigdy mi tego nie wybaczy jeśli wyjdę za mąż za Legolasa . Co o tym myślę?
*,,Kocham Legolasa i bez względu na wszystko zawsze z nim będę *
Czułam się jakby już spałam wieki . Nagle mój koszmar się skończył i otworzyłam oczy . Byłam przerażona. Nie czułam prawej ręki . Obok siebie zobaczyłam Legolasa . Siedział na krześle obok mnie ale spał . Zobaczyłam , że ma napuchnięte oczy . Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na swoją ranę. Była okropna , a prawą ręką nie mogłam ruszać . Wstałam z łoża i w tym czasie obudził się książę .
-C-co ty robisz ?!Wracaj do łóżka !!!-, powiedział groźnie , ale też i z troską .
-Ale ja się już lepiej czuje . Właściwie co się stało ?- zapytałam i usiadłam obok księcia .
-Cztery dni temu będąc w sali usłyszałem krzyki . Zacząłem cię szukać , ale nigdzie cię nie było . Wtedy zarientowałem się , że to ty krzyczysz i czym prędzej udałem się za twoim głosem . Otworzyłem drzwi i zobaczyłem cię na podłodze . Miałaś okropna ranę nad prawą piersią - książę się rozpłakał , ale kontynuował- Bardzo się wystraszyłem. Mówiłem do ciebie , ale ty nie reagowałaś. Przez 4 dni tu siedzę i strasznie się martwię . Dziś wszyscy wrócą do Rivendell, a ty ...- rzekł i przytulił mnie płacząc . Co o tym myślę?