Gdy ocknęłam się z szoku , poprosiłam robotników , gdy naprawili wyrwane drzwi . Idąc do ojca rozmyślałam o wszystkim . W końcu znalazłam się przed komnatą ojca . Zapukałam i po chwili usłyszałam,,proszę !". Na te słowa weszłam do komnaty . Przez chwilę pewnie , ale gdy zobaczyłam ojca przyśpieszyłam w kroku . -Córko ! Co cię do mnie przysyła ?-zapytał przytulając mnie . -Ojcze . Chciałabym z tobą porozmawiać. -Ależ oczywiście!-powiedział i usiedliśmy na krzesłach z grubych gałęzi . -Tak się zastanawiam ... Czy król Tharanduil mówił coś o mnie ? I czy książę Legolas też coś o mnie mówił ?-zapytałam nie śmiało . Ojciec się do mnie uśmiechnął i złapał za rękę . -Jeśli chcesz wiedzieć. Król pytał się mnie z jakich powodów przyjechałaś , ale sam nie znam odpowiedzi. Mówił też , że wyrosłaś na piękną elficę i że znajdzie dla ciebie wysoko urodzonego elfa -na te słowa źrenice mi się powiększyły - Książę Legolas ma zamiar na 2 tygodnie jechać do Loren i tam znaleźć sobie wybrankę . -A jak już ją znalazł ?!-zapytałam przerywając ojcu . On szerzej się uśmiechnął i wstał . -Czy ty jesteś w to wmieszana ? -Ależ skąd ojcze . Tylko tak się pytam .-powiedziałam i opuściłam głowę . -Książę pytał się o ciebie - wtedy spojrzałam na ojca i podniosłam się z siedzenia . Co o tym myślę?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
*,,Ciekawe o co się pytał ! Ale dlaczego Legolas szuka żony . Mówił , że ja jestem tą jedyną... Ale może ją sobie to ubzdurałam ?!"* -O co się pytał ?! -Pytał się czy znalazłaś już wybranka i czy ...aaa...to już nie ważne - powiedział. Ale coś mi nie pasowało , z jednej strony cieszyłam się , że się pytał , ale to drugie pytanie ?! Coś tu nie gra . -Dziękuje, ojcze. Już mnie lepiej . -Cieszę się , ale teraz muszę iść do króla . Chciałbym abyś zaprzyjaźniła się z księciem , obiecałem to twojemu wujkowi , że nie skłócę Leśnego Królestwa z Rivendell-powiedział i wyszedł z komnaty . Popatrzyłam na słońce i zobaczyłam, że zaraz zachód . Pomału wyszłam z komnaty ojca i udałam się w kierunku ogrodu gdzie była fontanna i ławeczka . Będąc na miejscu usiadłam i przyglądałam się wodzie . Po chwili zobaczyłam Legolasa, który strzelał z łuku . Momentalnie podniosłam się z ławeczki i pobiegłam w jego stronę. Byłam już przy nim , a on czując moją obecność odłożył strzałę i łuk. Odwrócił się do mnie , a ja nie dygnęłam , lecz ...się pokłoniłam . -Nie musisz mi się kłaniać , bo jesteś z wysokiego rodu -powiedział i znów wziął łuk i strzelał do drzewa . Ja nadal nie ruszyłam się z takiej pozycji. -Wasza Wysokość... Jeśli książę jest łaskawy , czy zechce ze mną przez chwilę porozmawiać o poważnej sprawie ?-mówiłam nadal będąc w tej samej pozycji . Następca tronu odłożył łuk i znów spojrzał na mnie . Co o tym myślę?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.