,,Moja historia z Legolasem"

2 0 0
                                    

Gdy się obudziłam przy moim boku leżał Legolas . Nie spał i przyglądał mi się .
-Dzień dobry , księżniczko - powiedział. Posłałam mu uśmiech i usiadłam.
-Dlaczego mnie nie obudziłeś?
-Nie miałbym serca gdybym to zrobił . Tak słodko wyglądałaś . Nie mogłbym tego ci zrobić .
-Kochany jesteś - zarumieniłam się i schowałam twarz .
-Ej , ej , ej . Nie chowaj tych czerwonych policzek . Ślicznie wyglądasz- rzekł i odkrył mi twarz . Posłał mi ciepły uśmiech, a ja zeszłam z łoża i poszłam na drugą stronę. Odkryłam księcia i popatrzyłam na niego .
-Mogę ?- zapytałam.
-Tak - odpowiedział i złapał mnie za rękę .- Wiedz , że jesteś wyjątkowa . Masz swoje życie i nie pozwól nim manipulować .
-Ale o co ci chodzi?
-Boję się , że ojciec zmusi cię do zerwania naszych zaręczyn .
-On mi tego nie zrobi - powiedziałam i lekko ściągnęłam opatrunek . Legolas syknął z bólu i się wygiął . Rana była okropna . Nawet nie da się jej opisać . Na ten widok zakręciło mi się w głowie i przykryłam ranę . Co o tym myślę?

*,,Jak on wytrzymuje ten ból ?! Właściwie dlaczego mój ojciec nie dał mu jeszcze leczniczych ziół ?!"*-Legolasie?-Tak?-Powiedz min

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*,,Jak on wytrzymuje ten ból ?! Właściwie dlaczego mój ojciec nie dał mu jeszcze leczniczych ziół ?!"*
-Legolasie?
-Tak?
-Powiedz min. Dlaczego złe moce chcą zabić elfów?
-Bo widzisz , elfowie są nieśmiertelni . Zagrażamy im . Chcą zdobyć całe śródziemie . Nie może do tego dopuścić. Krasnoludy , ludzie , hobbici , orły i inne stworzenia zostają zabici .
-To strasznie . Ale nie chcę chcę abyś narażał życie .
-Muszę , księżniczko . Zostały nam 4 dni . Jutro przyjdzie połowa 3/4 wojska mojego ojca i 3/4 wojska z Lothlorien. A za 4 dni zacznie się wojna . Chciałbym abyś się nie sprzeciwiała i wyruszyła z innymi elfkami i dziećmi . Wyjedziecie jutro do Bree . Tam ludzie zgodzili się was przyjąć .
-Legolasie, nie zostawię cię !
-Prosze cię !
-Ale jak tu chcesz walczyć skoro masz ranę , która przechodzi przez połowę brzucha ?!
-Spokojnie. Wyzdrowieje- powiedział, a ja wtuliłam się w jego tors . Zaczęłam szlochać , a on głaskać mnie po głowie. Co o tym myślę?

*,,Dobrze , ale strasznie boje się o zdrowie Legolasa "*-Nie płacz już

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*,,Dobrze , ale strasznie boje się o zdrowie Legolasa "*
-Nie płacz już . Wszystko będzie dobrze - pocieszał mnie . Nagle do naszej komnaty weszła Arwena . Nawet nie chciałam wiedzieć kto to przyszedł .
-Oj... przepraszam. Przeszkodziłam?- poznałam głos i od razu się podniosłam.
-Nie . Co się stało?- zapytałam przecierając łzy .
-To ty mi powiedz czemu płaczesz . Legolasie wybacz , ale muszę z nią porozmawiać.
-Dobrz... AAAAAA!!!!-krzyknął . Szybko podbiegłam do niego i zauważyłam , że jego rana zaczęła mocno krwawić .
-Legolas !!!! Co się dzieje?!!?. Arwena , zawołał kogoś kto zna się na leczniczych ziołach - krzyknęłam. Ona wybiegła z komnaty , a ja ściągnęłam mu opatrunek i zaczęłam tamować krew .
-Tooo nic nieeeee!!!! da!!!- krzyczał z boku .- Strzaaaaaaała musiałaaaaaaa byććć zaaaaatrutaaaaa!!!!!
-Wytrzymaj - zaczęłam strasznie płakać . Nie miałam pojęcia co się dzieje. Co robię dalej?

*,,-Handirze!!!!!!- krzyczałam i po chwili do komnaty wbiegł elf

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*,,-Handirze!!!!!!- krzyczałam i po chwili do komnaty wbiegł elf . Zajął się księciem , a ja pobiegłam do ojca . Wbiegłam do sali gdzie byli rodzice Lindira , on sam wuj i mój ojciec.
-Na skarby Erebornu!!!! Co ty masz na rękach ?!!?- krzyknął wujek , widząc  moje pokrawione ręce .
-Legolas zaczął strasznie krwawić . Jak tak dalej , straci całą krew .
-Gdzie ?!?!!?!?
-U mnie w komnacie - powiedziałam szybko i pobiegłam razem z wujkiem do komnaty . Uklękłam przy nim i w tym momencie przyszła Arwena z elfką. Elrond wziął zioła od elfiki i zaczął mruczeć pod nosem jakieś słowa . Po 10 minutach walki z czasem , krwawienie ustało . Byłam całą we łzach . Dziwiło mnie jedno . Dlaczego mój ojciec nie przyszedł i nie pomógł . Byłam na niego bardzo zła . Cieszyłam się , że krwawie ustało , ale i tak byłam przerażona tą całą sytuacją. Po 45 minutach Legolas usnął .
-Dobrze , że mnie zawołałaś . Inaczej by umarł ci na rękach . Wtedy król Tharanduil zabiłby nas . Mamy ogromne szczęście- rzekł Elrond i wyszedł razem i resztą . Zostałam tylko ja i Arwena . Kuzynka przytuliła mnie , a ja dałam ponieść się emocją i wybuchłam płaczem . W końcu się uspokoiłam i położyłam się na łożu . W pewnym momencie zasnęłam . Śnił mi się koszmar . Miałam wybierać pomiędzy swoim życiem, a życiem Legolasa . Czyje życie wybieram ?

*,, Oczywiście, że Legolasa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*,, Oczywiście, że Legolasa . Wolę umrzeć dla niego niż żebym miała żyć bez niego.*
Obudziłam się cała spocona . Spojrzałam na księcia i zobaczyłam, że nie śpi .
-Dzień dobry, książę- powiedziałam i pocałowałam go w policzek .
-Co się stało, że jesteś mokra ?
-Nic poważnego ... A jak się czujesz?- zapytałam i przeszłam na 2 część łóżka. Odkryłam księcia i spojrzałam na ranę - Wczoraj jak ci zszyli to ci się zrosło.
-Tak wiem widziałem.
-Ale jak ? Skoro się ruszać nie możesz ?
-Ziola okazały się bardzo mocne , tak jak zaklęcia Elronda -wytłumaczył , a ja rzuciłam mu się na szyję szczęśliwa . Po chwili przypomniałam sobie o niebezpieczeństwie i o wojnie. Odsunęłam się smutna i pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
-Ey... będzie dobrze.
-Pojedź ze mną.
-Muszę walczyć - powiedział i mnie przytulił . Nagle usłyszałam, że ktoś przyjechał ,,To na pewno ojciec Legolasa i żołnierze z Lorien " pomyślałam i pocałowałam Legolasa.
-Na pewno , księżniczko - pocałował mnie jeszcze raz . Nie chciałam się puścić Legolasa , który już wstał z łóżka i zaczął stawiać pierwsze kroki . Na siłę wynieśli mnie z zamku . Pożegnałam się z wujkiem , ale z ojcem nie miałam ochoty. Pożegnałam się z wszystkim elfem i z wielkim bólem serca wyjechałam z Rivendell. Dwa dni później byliśmy już w Bree .Teraz zaczęła się wojna" pomyślałam i spłynęła mi łza .

Teraz zaczęła się wojna" pomyślałam i spłynęła mi łza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*...*

Śródziemnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz