Wszyscy weszli już do pałacu , a ja nadal wpatrywałam się w miejsce gdzie zniknął mi z oczu Legolas.
-Idril! Chodź -zawołała Arwena . Ocknęłam się i poszłam razem z nią do pokoju . Ona próbowała mnie pocieszyć, a ja jeszcze bardziej się dołowałam . Przez 3 miesiące chodziłam smętna . Matka i ojciec zaniepokoili się moim stanem i dziś nie pozwolili mi wyjść z komnaty. Cały dzień przesiędziałam w towarzystwie Arweny . Humor troszeczkę mi się polepszył i przypomniałam sobie,że nic nie jadłam przez 4 dni . Byłam strasznie głodna . Zbiegłam do Sali , ale usłyszałam jak Elrond i mój ojciec pilnie o czymś rozmawiają .
- Proszę cię. Thorbillu. Musisz tam pojechać - powiedział Elrond .
-A więc dobrze jutro z rana wyruszę . Droga będzie niebezpieczna , ale podejmę te wyzwanie . Ile do Mrocznej Puszczy jechałbym gdybym nie miał do czynienia z orkami , goblinami i wargami ?
-Ok.8-10dni . Weźmiesz ze sobą kilku moich ludzi - powiedział Elrond i zapadła cisza . To był idealny moment, aby wejść do środka. Strażnicy otworzyli drzwi , a ja pewna siebie weszłam do Sali .
-Wujku , ojcze . Przeszkodziłam w czymś ?
-Ależ skąd !-powiedział Elrond . Nie był zadowolony, ale cieszył się , że już się uśmiechasz . Co o tym myślę?*,,Hehe. Mnie tak łatwo nie oszukają . Dobrze wiem , że przeszkodziłam ."*
-Widzę , że masz apetyt - odezwał się po chwili mój ojciec .
-Tak . Już lepiej się czuję -spojrzałam na ojca i na Elronda. Przyglądali mi się bardzo dokładnie-Coś się stało ?
-Nie. Tylko jutro rano wyjeżdżam , chciałbym aby zaopiekowała się matka - rzekł Thorbil.
-Dokąd jedziesz ?-udawałam obrażoną i ciekawską . Wiedziałam gdzie i na jak długo , ale wolałam nie ujawniać moich informacji.
-Daleko . Nie będzie mnie 4 tygodnie .
-Ależ ojcze . Jadę z tobą . Kocham przygody !!!- krzyknęłam entuzjastycznie i wstałam od stołu - Idę się pakować !
-NIE!!!-krzyknął ojciec -Sam jadę ! To niebezpieczne!
-Ale , ojcze ...
-Żadne ale !-krzyknął , a ja wybiegłam z Sali z płaczem . To była jedna szansa żeby się jeszcze spotkać z Legolasem!!! Już go nigdy nie zobaczę!!! Krzyczałam, płakałam i wydzierałam się do poduszki . Ubrałam strój do ćwiczeń i pobiegłam wyżyć się na manekinach wojennych. Uderzałam , kopałam , cięłam . Nagle przyszła Arwena .
-Na klejnoty Ereboru ! Idril! Co ty wyprawiasz ?!-podbiegła do mnie i mnie przytuliła. Co jej powiem ?