ROZDZIAŁ 32

50 3 0
                                    


Obudziłam się. Szczęśliwa i wypoczęta. Coś nie mogę się ruszyć. Nadal tkwię w uścisku Wiktora. Na dodatek jego dłoń spoczywa na mojej nagiej piersi. Starałam się delikatnie oswobodzić. Lecz on się obudził. Początkowo nie zorientował się, na czym trzyma dłoń. Kiedy poruszał palcami, moje ciało samoistnie odpowiedziało na pieszczotę i sutek stwardniał. Dopiero wtedy zorientował się, co się dzieje. Lecz nie przerywał pieszczoty. Zaczął jeszcze intensywniej bawić się moją piersią. O kurwa. Zaczęłam ciężej oddychać. Moje ciało nadal reagowało na jego dotyk. Po chwili wskoczył na mnie. Przygniótł moje ciało swoim i zaczął mnie całować. Pożądliwie. Poczułam pewną nabrzmiałą twardość. I bądź tu silna. Nagle, Wiktor odskoczył jak poparzony. Usiadłam na łóżku ledwo dysząc.

-Przepraszam Maleńka. Rano nad sobą nie panuję. Reagowałaś, więc nie przestawałem. Przepraszam. Pójdę wziąć zimny prysznic.

Nie zdążyłam nic powiedzieć, a on był już w łazience. Wow. Moje ciało domagało się tych pieszczot i chciało więcej. Dosyć tego. Dłużej nie wytrzymam. Podeszłam do drzwi łazienki, słyszałam puszczoną wodę. Cicho weszłam do środka. Nie zauważył mnie. Kiedy otworzyłam drzwi od kabiny prysznicowej, Wiktor nie krył zaskoczenia.

-Chciałeś mnie tak zostawić? Zaczynasz i nie kończysz? Tego bym się nie spodziewała po tobie - długo nie musiałam czekać na jego reakcję.

Wciągnął mnie do kabiny. Rzeczywiście brał zimny prysznic. Szybko pozbył się mojej już przemoczonej piżamki. To, co się zdarzyło dalej przerosło moje oczekiwania, nawet te najśmielsze. To nie był waniliowy miły seks. To był ostry seks, pełen namiętności i niecierpliwości. Było tak, jak tego potrzebowałam. Nie krępował się mnie dotykać. Pieścił mnie z taką pewnością i zdecydowaniem, jakby robił to przedtem z milion razy. Całował, lizał, gryzł. Doznanie, jakie mi oferował były niesamowite. Sprawił, że poczułam się swobodnie przy nim. Dzięki niemu poczułam inny rodzaj pożądania. Bardzo intensywny. Rozpalał mnie do czerwoności. Staliśmy pod prysznicem. Z góry leciała na nas zimna woda, lecz nie czułam temperatury całkowicie pochłonięta gorącym, nagim i seksownym męskim ciałem, jakie było mocno przyciśnięte do mojego. Wiktor pieprzył mnie mocno, a mi wciąż było mało. Przyciśnięta do ściany prysznica nie miałam dużego pola do manewru. Narzuciłam tempo łapiąc go za pośladki i wbijając paznokcie. Oboje doszliśmy niemal w tym samym czasie, głośno łapiąc powietrze. Następnie umyliśmy się nawzajem, co również było całkiem seksowne.

Po wszystkim zeszliśmy na dół na śniadanie.

-Maleńka jesteś niesamowita- powiedział zajadając francuskie tosty.

-Rozwiń swoją tak ogólnikową myśl.

-Odkąd cię ujrzałem taką przerażoną, kiedy wysiadałaś w deszczu z samochodu, coś mnie do ciebie ciągnęło. Miałem wrażenie, że znamy się całe życie. I kiedy wtedy się rozpłakałaś, bo chciałem wezwać policję ... Twoje łzy mnie zabolały. Wtedy zgodziłbym się na wszystko, o co byś mnie poprosiła. I z każdą chwilą, kiedy z tobą jestem ... nawet nie wiem, jak to nazwać. Pierwszy raz się tak czuję.

-Kłamca - powiedziałam mrużąc oczy w lekkim niedowierzaniu.

-Mówię prawdę Maleńka. Odnośnie incydentu z twoją piersią, to muszę ci powiedzieć, że nie było zamierzone. Rano nad sobą nie panuję. Kiedy twoje ciało zaczęło reagować, to podniecenie omal mną nie zawładnęło. Z trudem wyszedłem z łóżka. Dlatego się cieszę, że do mnie sama przyszłaś. A dzięki tobie znów spałem całą noc. I wiesz co ? Mam ochotę leżeć z tobą cały dzień. Podołasz zadaniu?

-Rzucasz mi wyzwanie?

-Tak jest - patrzy na mnie prowokująco.

-Challenge accepted.- wymamrotałam.

"ZE STALI"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz