rozdział 16

160 15 0
                                    

Noc z nim była magiczna od dawna już nie czułam się tak szczęśliwa. Po wspólnym śniadaniu z moją przyjaciółką i jej narzeczonym Laura chciała mi kogoś przedstawić. Poprosiła chłopaków by pojechali po kilka rzeczy potrzebnych do ślubu. Mike i Jacob opuścili dom z daleka serio wyglądali jak bliźniacy nawet ubierali się podobnie. Gdy zniknęli za zakrętem do domu Laury weszła kobieta. Na oko ma może z pięćdziesiąt lat,długi do pasa warkocz zapleciony z czarnych jak węgiel włosów, niebieskie jak morze oczy, gdy się zbliżała powiedziała:

- witaj Aurora. Od dawna na ciebie czekam. Jestem Anna.

- dzień dobry. Czekała Pani na mnie? Dlaczego?

- Anna jest uzdrowicielką. Po twojej ostatniej wizycie opowiedziałam jej o twoich smutkach. Chcę ci pomóc- powiedziała Laura.

- pomóc mi? - dopytywałam. Nie rozumem o co im chodzi?

- Aurora. Twoja dusza cierpi wiem to i na prawdę chce pomóc. Ale musisz być gotowa. - słowa Anny sprawiły dreszcze na moim ciele.

- co mam zrobić? - zapytałam.

- jedyne co musisz zrobić to zamknąć oczy i mnie przytulić- powiedziała z uśmiechem kobieta.

Zrobiłam tak. Zamknęłam oczy i objęłam ją. Przez moje ciało przeszła potężna fala ciepła i chociaż byłam przyzwyczajona do gorąca ze względu na temperaturę Jacob'a ten uścisk był jeszcze gorętszy. Kobieta mówiła dalej

- właśnie teraz uzdrawiam twoją duszę i przekazuje ci cząstkę siebie, abyś i ty mogła uzdrawiać innych. Korzystaj z daru rozsądnie. - pogłaskała mnie po twarzy.

Otworzyłam oczy. Czułam się o wiele lepiej. Taka lekka i beztroska.

- dziękuję Anno. Jest mi o wiele lepiej.

- to moje zadanie. Uzdrawiać zranione duszę. Ty będziesz mogła uzdrawiać też ciało.

- na prawdę dziękuję. - powiedziałam

- wow. To wyglądało jakby świat rozbłysnął milionem kolorów. Byłyście jak w objęciach mgły,przez chwilę nie widoczne - stwierdziła Laura patrząc na wszystko z boku.

- czuję się o wiele lepiej. Dziękuję za wszystko.

- okej. Idę na chwilę do pokoju spakować kilka rzeczy na wieczór panieński. Anna wytłumaczy ci jak działa dar i jak z niego korzystać. Widzimy się za chwilę. - dokończyła Laura zostawiając mnie z Anną.

- no więc, właśnie jak to działa?

- gdy będziesz chciała uzdrowić czyjąś duszę po prostu mocno przytul tę osobę,ale gdy uzdrowienia będzie potrzebowało ciało połóż dłoń na ranę zamknij oczy i tyle. Pamiętaj, że musisz być skupiona. Moc działa tylko na ludzi i wilki. - tłumaczyła

- a jak będę chciała uzdrowić ciało wampira?

- ich ciała nie da się uzdrowić, i duszy też nie,bo oni jej nie mają.

- rozumiem.

W towarzystwie Anny czas mijał szybko. Nawet nie wiem kiedy nasi mężczyźni wrócili z zakupów. Mike widząc Anne szeroko się uśmiechnął. Widać , że dobrze ją zna i wie kim jest. Jacob był trochę zmieszany. Przedstawiłam mu Anne. Po jej uścisku dłoni widać było, że też jest spokojniejszy. Cały ból minął jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Nadal nie dochodziło do mnie jak nie zwykła się stałam. Odkąd pamiętam, byłam inna a teraz stałam się jeszcze bardziej inna. Na co dzień zwykła nastolatka otwarta choć nie ufna dziś zaś uzdrowidzielka z darem widzenia przyszłości. Przez chwilę zastanawiałam się czy poradzę sobie z tak dużą mocą? Z zamyśleń wyrwały mnie dziewczyny

- to jak gotowa na wieczór panieński?

- już? - nie zauważyłam, że dochodzi osiemnasta

- noo. Chodź.

Wieczór panieński na polanie bez alkoholu jednak w super towarzystwie. Laura, Sara kuzynka Jacob'a, Rosalie, Kate i ja cała babska paczka. Opowiadałyśmy sobie różne historie. Trzeba przyznać, że to nie był klasyczny wieczór panieński gdzie piję się do nieprzytomności,a kolejnego dnia nie wie pamięta. Dziewczyny chciały być fer wobec mnie dlatego nie było alkoholu. Im jako wilką nic by nie było,a ja mogła bym kolejnego dnia wielu rzeczy żałować. Laura oczywiście powiedziała im o pocałunku Jake'a z Bellą i o tym jak wcześniej przed nim uciekłam. Jednak wszystkie zgodnie przyznały , że dobrze zrobiłam wybaczając mu. Sara przyznała , że Jake zawsze był uparty i dazyl do celu. Opowiedziała,też historię,której nie znałam. Historię o dziewczynie która śniła mu się każdej nocy nie przerwanie przez pół roku. Tą dziewczyną okazałam się być ja. Widać już wcześniej wiedział iż stanę na jego drodze. Nigdy nie wierzyłam w przeznaczenie. Tym razem zmieniłam jednak zdanie. Czasem na pewne rzeczy nie mamy wpływu,a innym razem los ma dla nas wiele niespodzianek.

Zastanawiałam się co robią nasi faceci? Czy bawią się równie dobrze? Gdy Laura zaczęła się napinać wiedziałam jedno ktoś się zbliża. Zza krzaków wyszli oni
Mike,Jacob , Taylor i Robert. Jakbym ściągnęła ich myślami.

- tu się ukryły nasze księżniczki- powiedział Mike z szerokim uśmiechem przytulając Laurę

- jak tam wieczór kawalerski? - zapytałam

- teraz już idealny- stwierdził przyjaciel - brakowało tylko was

- jesteśmy tu cały czas - Laura posłała mu oczko.

Ciepłe ramiona Jacob'a były teraz ukojeniem. Wspólny wieczór i po części też noc to było dopełnienie mojego szczęścia. Nic więcej nie było mi trzeba.

(Nie) Zwykła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz