Lᴏᴠᴇ ᴏғ ᴍʏ ʟɪfᴇ

1.3K 78 89
                                    

- Hwang! To nie fair. - Krzyknął Felix, delikatnie mnie uderzając.

- Już, już. No więc było lato i... całą czwórką spaliśmy w moim pokoju. Ciągle coś nam brzęczało nad uchem, więc pół nocy spędziliśmy nad uganianiem za komarami i innymi insektami. Gdy w końcu myśleliśmy, że wojna został skończoną wyłączyliśmy światło. Po pół godzinie znów usłyszeliśmy brzęczenie, wkurwiony Seo złapał za swojego adidasa, a Minho chwycił latarkę z telefonu. Wypatrzył komara i zaczął rzucać w niego butem, a ja z Chanem się śmialiśmy, bo wyglądali komicznie. Dopiero gdy bucior zostawił ślad komar został zgładzony. Była jakaś trzecia w nocy, a o tej godzinie wszystko wydaje się śmieszne, nawet zwykłe słowo. - Powiedziałem.

- Powinien odmalować ci sufit. Co do trzeciej w nocy masz racje, wtedy wszystko jest zabawne. - Powiedział Felix.

Pov: Felix

Resztę wieczoru oglądaliśmy "Mamma Mie" by polepszyć sobie humor. Ten dzień spędzony u Hwanga był magiczny. Żadne z nas nawet nie sprawdzało swoich telefonów, byliśmy odcięci od świata zewnętrznego, liczyło się tylko to, że jesteśmy razem. O dwudziestej trzeciej zadzwonił do mnie tata mówiąc, że Taehyung po mnie jedzie, bo jest już późno a jemu nie chce się odpalać auta. Dopiero teraz zauważyłem jak wiele mam nie odczytanych wiadomości z naszej grupy i prywatnych chatów z Hanem. Cały dzień do mnie pisali. Śmiałem się odczytując te wszystkie wiadomości. Nie powiedziałem im że idę do Hwanga, więc byli zdziwieni moim nieodpisywaniem. Znaczy powiedziałem tylko Jisungowi. Chciałem żeby choć trochę odciął się od swoich aktualnych problemów.  

Wszedłem na grupę i odczytałem wiadomości. Pisali do mnie, martwili się czemu nie odpisuje. O osiemnastej Han wydał, że jestem u Hyunjina i się zaczęło. Lisa kazała wszystkim się zamknąć, bo może nam przeszkadzają w robieniu czegoś "niegrzecznego". Przywaliłem sobie w czoło czytając to i zacząłem się po cichu śmiać, ponieważ coś podobnego miało miejsce. Hyunjin również odczytywał wiadomości od pijanego Chana i Changbina, którzy postanowili wyjść na miasto. Oboje przepraszali Jina i kazali mu trochę ochłonąć, bo to on zawsze się do czegoś przypierdala. W ostatniej głosówce mówili do Hyunjina, że go kochają i im go brakuje, oczywiście wszystko po pijaku. 

-  Debile! Ciekawe gdzie są. Mam nadzieje, że nic im się nie stanie. Mam cię odwieźć czy ktoś po ciebie przyjedzie? - Spytał Hyunjin.

- Taehyung po mnie przyjedzie, bo nocny patrol zaczyna, a mojemu tacie nie chce się po mnie jechać. - Odparłem.

- A on ma kogoś?  Ten Taehyung? 

- Czy jest w związku? Chyba nie. Nigdy się nie dopytywałem się. A co zainteresowany? - Spytałem.

- Co?! Nie, nie. Pytam się bo wiesz... może on chce się z tobą spotykać. - Odparł zakłopotany Hyunjin. 

- Że Tae? Ze mną? Nigdy w życiu. Znaczy jest przystojny ale zdecydowanie za stary dla mnie. Zresztą Olivia bardzo go crashuje, nie zrobił bym jej tego. - Odparłem. Nie wyobrażam sobie mnie i Kima, to zbyt nie realne. Notabene wydaje mi się, że on jest w związku. Po tej rozmowie zeszliśmy na dół, rodzice Hwanga oglądali coś w salonie. Ubrałem się i już miałem wychodzić bo Tae podjechał.

- Felix... muszę ci coś powiedzieć... - Powiedział Hyunjin, jego twarz zrobiła się czerwona. Ja poczułem, że moje poliki pieką. On chce mi coś wyznać? Miłość? Serce waliło mi tak szybko, że dało się je usłyszeć, ale nie byłem pewny czy to moje czy Hyunjina. Stałem i patrzyłem się na jego usta.

- Chce ci dać... te kocie uszy, wyglądasz w nich lepiej ode mnie. Zresztą... we wszystkim lepiej wyglądasz ode mnie.  Lepiej już idź, bo Tae się niecierpliwi. - Odpowiedział i wręczył mi w ręce opaskę. Szybko przytulił na pożegnanie. Wyszedłem na dwór, jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak zdziwiony. Co to było? Może on na prawdę coś do mnie czuje. 

Heartbreaker ||Hyunlix||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz