Nigdy wcześniej, nie czułam czegoś takiego aż tak intensywnie. Byłam podniecona i naprawdę chciałam, żeby doszło między nami do czegoś więcej, ale im dłużej Gabriele patrzył na mnie, tym bardziej miałam wrażenie, że on nie jest pewny, czy tego chce.
Dotknęłam jego policzka, a następnie uniosłam się trochę, aby znów go pocałować, żeby dać mu znać, że ma mnie natychmiast mocno przytulić i wrócić do naszych pieszczot.
Pocałował mnie, ale wbrew moim oczekiwaniom, rzucił się na poduszkę obok, jakby nagle zrezygnował z... pójścia o krok dalej.
Od razu pojawiły się myśli, że... coś było ze mną nie tak. Że mu się nie podobałam. A to od razu uruchomiło kompleksy, przez które chciało mi się po prostu płakać.
- Dlaczego płaczesz? - Zauważył nagle łzę, ściekającą mi po policzku.
Nie chciałam wyznać wprost, do jakich wniosku doszłam, bo wiedziałam, że od razu zacząłby kłamać, byle tylko mnie uspokoić.
- Kora... - mruknął, po czym spróbował spojrzeć mi w twarz, ale ja nie miałam na tyle odwagi.
Swoją drogą z mokrymi włosami musiałam wyglądać jak Smiguel, więc co mnie dziwiło, że odeszła mu ochota.
- Jesteśmy wstawieni. Nie mam pewności, czy chcesz tego naprawdę, czy przemawia przez nas alkohol. Nie chcę, żebyś potem żałowała... - wyznał, tak jakby czytał mi w myślach.
Zszokował mnie. Totalnie mnie zszokował. Przez moment naprawdę zastanawiałam się, czy przypadkiem nie śniłam. Przecież w moim wcześniejszym wyobrażeniu, nie istniał facet, który nie wykorzystałby takiej okazji.
- Wiem, że masz swoje zasady, że wiele przeszłaś i dlatego się boisz. Czasem mi ciężko, ale to rozumiem. Przynajmniej się staram. Naprawdę jestem gotowy poczekać, tyle ile potrzebujesz i nie chcę, żebyś czuła się w jakiś sposób zobowiązana, a co gorsza myślała, że musisz ze mną uprawiać seks, żebym nie odszedł. - Na krótką chwilę zapanowała cisza. - Mogę czekać z tym nawet do ślubu - dodał po chwili, a ja poczułam dreszczyk przebiegający po kręgosłupie.
Gabriele był ideałem!
A przez to, że tylko wypowiedział słowo "ślub", już zaczęłam się zastanawiać, czy nie sugerował, że... kiedyś on nastąpi. Byłam ogromną szczęściarą.
Aczkolwiek trochę zastanawiało mnie, skąd wiedział, że chciałam czekać do ślubu. Nigdy w zasadzie nie rozmawiałam z nim o tym wprost. Choć wiedział, że bałam się trochę przez Norberta.
I sama już nie wiedziałam, czy to przez alkohol, czy jeszcze bardziej wzbudził moje zaufanie, po tym co powiedział, ale po prostu czułam, że naprawdę chcę, żeby to on był tym pierwszym i ostatnim. Pragnęłam go tak bardzo, że moje wcześniejsze zasady, zeszły na drugi plan.
Odnalazłam w sobie jakieś dziwne pokłady odwagi, więc znów zaczęłam go całować, pozwalając sobie zatopić palce w jego gęstych, ciemnych włosach i dopiero, gdy cudowna atmosfera, pełna pożądania powróciła, chciałam zapewnić go dosadnie o mojej decyzji. Pulsowanie w podbrzuszu, ciche westchnięcia przyjemności, rozpalały mnie coraz mocniej.
- Niczego nie byłam w życiu bardziej pewna, Gabriele - wymamrotałam urywanym głosem, bo akurat odnalazł jakiś czuły punkt na mojej szyi i poświęcił mu dużo uwagi.
Podniósł na mnie wzrok, a gdy nabrał pewności nasza gra wstępna nabrała jeszcze większej intensywności.
***
Obudziły mnie czułe pocałunki na ramieniu, a gdy dodatkowo przyciągnął mnie do siebie stanowczo, tak, że stykałam się plecami z jego torsem dosłownie szalałam ze szczęścia. To była pobudka niczym z jakiegoś romantycznego filmu. Zwłaszcza mając na względzie to, co między nami zaszło.
Gabriele naprawdę był wspaniałym facetem, który dosłownie w ostatniej chwili przypomniał sobie, że wypadałoby się jakoś zabezpieczyć, więc musieliśmy przerwać nasze romantyczne uniesienia, żeby mógł załatwić prezerwatywy.
Trochę bałam się, że ta rozłąka, zniszczy nastrój oraz sprawi, że stchórzę, ale jakoś, gdy zobaczyłam go z powrotem, podniecenie wróciło jak na zawołanie.
Początkowo czułam się niezręcznie, kiedy przeszedł do zdjęcia ze mnie stroju kąpielowego, ale na półmrok działał na moją korzyść, pozwalając nieco wmówić sobie, że nie zobaczy tych rzeczy, które mi się we mnie nie podobały.
- Jak się masz? - mruknął zmysłowo, a jego jedna dłoń zabłądziła na moją pierś i zaczęła drażnić sutek.
Jakoś po prysznicu, nie chciało nam się iść po ubrania nad basen.
- Cudownie - odparłam uśmiechnięta, po czym odwróciłam się w jego stronę i przytuliłam się do niego.
Czułam jakąś dziwną satysfakcję, widząc na jego szyi czerwieniącą się malinkę. Miałam tylko nadzieję, że zrobiłam ją w takim miejscu, że Gabriele będzie mógł zasłonić ją koszulą, bo w innym wypadku, Emi nie dałaby mi spokoju, zamęczając nas pytaniami, czy się przespaliśmy.
- Co powiesz na jakieś dobre śniadanko, Bella?
- Z miłą chęcią.
CZYTASZ
(Nie)zakochałam się!
RomanceOkładkę wykonała @_Al0es_ za co bardzo serdecznie dziękuję ❤ Dwudziestotrzyletnia Kornelia to bohaterka, która zamieszkuje jedno z polskich miast. Decyzje jakie podejmuje jak i w zasadzie całe jej życie podlega nieustannej krytyce rodziców, którzy n...