Twenty three

2.4K 106 8
                                    

- Irene, już wystarczy. - usłyszałaś znajomy głos. To Rick.

- Nie. Ty nic nie rozumiesz! - krzyknęła i znów zrobiła zamach, ale przy jej głowie pojawił się pistolet.

- Wystarczy. - powiedział stanowczo, mocno trzymając broń przy jej skroni. Irene wydusiła z siebie jęk irytacji.

- Ty chyba nie mówisz poważnie. - odwróciła się w stronę Ricka z wściekłym wyrazem twarzy. Moje łzy nie pozwalały mi się przyjrzeć dokładnie. Na szczęście nie czułam, żeby połamać mi kości, więc chociaż tyle dobrze. Żebra nie były zbyt wdzięczne jeśli chodzi o zrost.

- Pamiętasz jak się poznaliśmy? - zapytał retorycznie. - Od razu mi zaufałaś mimo, że spotkałaś mnie u Jeongguka. Nawet nie wyszukałaś informacji, żeby się upewnić, że nie jestem szpiegiem. - zadrwił patrząc na dziewczynę, która zaczęła wściekle wyklinać chłopaka.

- Kim jesteś? - zapytała przez zaciśnięte zęby.

- Jeon Rick. Najbliższy kuzyn twojego byłego. - odpowiedział z sarkastycznym uśmiechem. - A teraz wypuść Rosie albo zginiesz. - wtedy dziewczyna wybuchła głośnym śmiechem.

- Nie rozśmieszaj mnie. Ty nigdy nie odważyłeś się do nikogo strzelić. - zadrwiła, a budynku rozniósł się huk. Dziewczyna wykorzystując moment zaskoczenia, wyrwała z rąk Ricka broń, celując teraz prosto w niego. - Myślałeś, że tak łatwo ci się uda? - zapytała, gdy na twarzy chłopaka pojawiło się chwilowe przerażenie, a jego dłonie uniosły się do góry na znak poddania.

Podniosłam się z ziemi, trzymając się za brzuch.

- Rzuć broń w tej chwili. - usłyszałaś głos, którego nigdy więcej nie chciałaś słyszeć. Z przerażeniem patrzyłam na mężczyznę, który celował broń w stronę dziewczyny. Wycofałam się, pod ścianę, czując, że potrzebowałam jakieś poparcie. Moje nogi były jak z waty, strach przejął nade mną kontrolę.

- Pan Jeon? Chyba nie sądzi Pan, że tak po prostu się poddam, prawda? - zapytała z uniesionymi brwiami. - To JA miałam poślubić Pana syna. Jeongguk miał być mój!

- I poległaś! Przyjmij to do wiadomości. - odpowiedział jej z jadem. - A teraz w tej chwili opuść broń i przestań celować w mojego bratanka. - powiedział stanowczo, a dziewczyna zrezygnowana opuściła broń i odwróciła się w moim kierunku.

- JK! Jest tutaj! - usłyszałam znajomy głos, otworzyłam oczy próbując cokolwiek wyczytać z rozmazanego obrazu. To był Jimin.

- Może i Rick nie dostanie kulki, ale nie pozwolę tej dziwce żyć szczęśliwie z JKem. - powiedziała i wycelowała broń prosto we mnie. Spojrzałam na nią przerażona, przygotowując się na kulkę. Głośny huk rozbrzmiał w pomieszczeniu, a ja opadłam na ziemię.

- Nie pozwolę ci na to, Irene. - szeroko otworzyłam oczy, szybko wycierając łzy, żeby w końcu móc go zobaczyć, gdy natrafiłaś na męską sylwetkę. Wysoki, ubrany na czarno, z tatuażami.

- Jeongguk. - szepnęłam podnosząc się. Irene leżała na ziemi trzymając się za ramię, które miała postrzelone.

- Rosie! - zawołał mnie, a jego sylwetka zaczęła się do mnie szybko zbliżać. Czułam zbierające się łzy. W końcu byłam wolna. Wtuliłam się mocno chłopaka, zaczynając szlochać w jego tors. - Już jestem. Nic ci nie grozi. - mówił szeptem, obejmując moją talię, jednocześnie natrafiając na obite miejsce.

- Ah.. - jęknęłam czując ból na boku. Szybko puścił mnie i uważnie na mnie spojrzał.

- Gdzie cię boli? - zapytał, łapiąc mnie delikatnie za ramiona i próbując cokolwiek zobaczyć przez materiał. - Jesteś cała zmarznięta. - powiedział szybko ściągając z siebie kurtkę.

My Mafia Boy // JK (2021/2022)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz