Stałam przy ekspresie do kawy, robiąc kolejny kawowy deser. Ruch był porównywalny do poprzedniego dnia. Wielu ludzi pytało o włamanie, część poznała moją kawiarnie przez to zdarzenie i zdecydowała się tu przyjść, więc gdyby nie fakt, że wszystko było zdemolowane i przez długi czas nie mogłam pracować, to wyszło na dobre.
Po raz kolejny usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku. Wysoki, ubrany cały na czarno, w czapce z daszkiem i maseczce. Jeongguk, gotowy na misje. Uśmiechnęłam się do niego, licząc na to, że choć trochę zminimalizuje tym mój stres. Prawdopodobnie stresowałam się bardziej niż oni.
- Hej, kotek. - usłyszałam, gdy podszedł do mnie, cmokając mnie w czubek głowy i obejmując ramieniem. Uśmiechnęłam się, wciąż będąc w trakcie robienia kawy dla klienta.
- Podać ci coś? Może jakieś cappuccino? - zapytałam, odwracając się przodem do chłopaka.
- Myślę, że nie potrzebuję tutaj kofeiny. Adrenalina wystarczy. - parsknął śmiechem, chcąc rozluźnić sytuację, ale ja jedynie spuściłam głowę w dół ze smutnym uśmiechem. Nie chciałam, żeby szedł, a jednocześnie wiedziałam, że to jego praca.
- Ile masz czasu? - zapytałam podnosząc głowę, by na niego spojrzeć.
- Niewiele. Właściwie to przyszedłem się tylko pokazać i miałem już iść. Jak sama widzisz, już jestem przygotowany.
- Masz ze sobą broń? - złapałam go za kurtkę, pytając szeptem i rozglądając się po kawiarni czy ktoś na nas patrzy.
- Ej, ej. Broń została w aucie, nie musisz się martwić. - odpowiedział łapiąc mnie za dłonie. Puściłam jego kurtkę. - Muszę iść. - powiedział łapiąc mnie za dłonie.
- Uważaj na siebie. - powiedziałam kolejny raz.
- Zawsze uważam. - odpowiedział i pocałował mnie. - Kocham cię.
- Też cię kocham. - odpowiedział lekko się uśmiechając, co chłopak odwzajemnił i wyszedł z kawiarni. Wróciłam do kawy i gotową podałam dziewczynom, żeby wydały klientowi.
- Nie wiedziałam, że mafia jest taki uroczy. - usłyszałam podekscytowany głos Sani.
- Też chcę w końcu kogoś znaleźć. Nawet w pracy poczułam się samotna. - dodała Minji.
- Jest sporo plusów, ale są też i minusy. - odpowiedziałam na dziewczyn słowa.
- Krzywdzi cię? - zapytała niepewnie Minji. Spojrzałam na nią zszokowana, nie wiedząc, co powiedzieć.
- Przestań, przecież widziałaś jaki był uroczy. - skarciła ją Sani.
- Różni są ludzie, może publicznie jest uroczy, a gdy wracają do siebie jest niebezpieczny. - wytłumaczyła się Minji. Martwiły się o mnie, a byłam tylko ich pracodawcą.
- Nie jest niebezpieczny, choć na początku, rzeczywiście się tego obawiałam, ale raczej bym powiedziała, że jest nadopiekuńczy i ostrożny w pewnych kwestiach. - odpowiedziałam dziewczyną z uśmiechem, chcąc je uspokoić.
- Zazdroszczę. - odparła Sani, ale musiała wrócić do klientów.
- Wracajcie do pracy. Jeszcze tylko dwie godziny i macie wolne. - powiedziałam pocieszająco i wyszłam na zaplecze. Czułam, że nie będę potrafiła się skupić na pracy, wiedząc, że Jeongguk poszedł już na misję. Usiadłam na fotelu i przetarłam twarz, podpierając sobie głowę. Możliwe, że stresowałam się nawet bardziej niż Jeongguk, ale zawsze przejmowałam się bardziej niż inni, a już na pewno bardziej niż członkowie mafii, dla których nie była to pierwsza taka misja.
![](https://img.wattpad.com/cover/251943665-288-k465793.jpg)
CZYTASZ
My Mafia Boy // JK (2021/2022)
Fiksi PenggemarHejka, to opowiadanie to fanfiction, ale starałam się napisać je w taki sposób, żeby nie tylko fani BTS mogli je przeczytać z przyjemnością. Zapraszam do czytania ;) Lee Rosie, główna bohaterka, która cztery lata temu postanowiła przeprowadzić się d...