Przez zmęczenie i ciągle treningi quidditcha, Regulus bardzo zaniedbał naukę i odrabianie prac. Nie potrafił znaleźć czasu na to ani nie miał chęci tego robić. Chodził zmęczony co nie umknęło uwadze Alfy, która nie raz patrzała Regulusowi, że ma odpocząć, a on jedynie mruczał coś pod nosem.
Siedząc ja transmutacji miał problem zw skupieniem. Zaklęcie, którego się uczyli w ogóle mu nie wychodziło. Szło mu beznadziejnie. Ciągle myślał o liście, którzy przysłała mu matka dzisiaj rano. Nie otworzył go jeszcze. Trzymał go w torbie i nie chciał otwierać.
Wzrok Alfy ciągle uciekał w stronę Regulusa, który wyglądał jakby w ogóle nie spał tej nocy. Miał bledszą cerę niż zwykle, co uwydatniło jego wory pod oczami.
Regulus czuj się słabo. Myślał, że to przez to, że nie zjadł dużo na śniadanie. Zjadł jedynie pół tosta i wypił kubek kawy. Oparł się na ręce.
Odetchnął z ulgą kiedy w końcu usłyszał dzwonek i mógł wyjść z klasy. Wrzucił wszystkie rzeczy do torby i narzucił torbę na ramię. Razem z Alfą i Aillą poszedł na eliksiry. Alfa, dzięki Regulusowi, który dużo jej pomagał z wypracowaniami i ważeniem eliksirów, dźwignęła oceny z eliksirów. Alfa ciągle pracowała z Aillą na eliksirach, Regulus wolał pracować sam.
- Dobrze się pan czuje, panie Black? - zapytał profesor Slughorn, patrząc na Regulusa.
- Wszystko w porządku profesorze - powiedział od razu Regulus i wymusił lekki uśmiech.
- Może chcesz wrócić do dormitorium? Naprawdę nie najlepiej wyglądasz - powiedział profesor.
- Nie trzeba, profesorze - powiedział Regulus i skupił się na ważeniu eliksiru.
Po dwóch, dość męczących godzinach, eliksirów Regulus wyszedł z klasy. Na lekcji nie szło mu najlepiej. Nie szło mu tak dobrze jak zwykle, co niestety zauważył Slughorn, który zmartwił się zachowaniem Blacka.
- Zjedź więcej, Reg - powiedziała Alfa podczas obiadu. Regulus ledwo tknął to co sobie nałożył.
- Nie jestem głośny, Alfa - powiedział.
- Co się dzieje, Reg? - zapytała łagodnym głosem - Chodzi o list, który dostałeś rano?
- Ja go nawet nie przeczytałem - powiedział cicho.
- Mówiłeś, że to od rodziców. Może to coś ważnego - powiedziała Alfa, a Regulus westchnął i wyciągnął list z torby. Otworzył go i wyjął list.
Regulusie, doszły mnie słuchy, że obniżyłeś się w nauce. Mówiąc szczerze, jestem tym zawiedziona. Zawsze miałeś doskonale stopnie i uczyłeś się świetnie! Nie wiem co się teraz z tobą dzieje, ale masz to poprawić. Jesteś dumą naszej rodziny. Nie zmarnuj tego. Wykaż się zaangażowaniem. Profesor Slughorn pisał, że bardzo się martwi twoim zachowaniem. Podobno nie oddajesz zadań na czas i spóźniasz się na lekcje. Zrób coś z tym, Regulusie.
Walburga Black
Regulus przeczytał szybko list, a oddech zaczął mu przyspieszał. Serce biło mu jak szalone i miał wrażenie, że zaraz mu wyskoczy.
Szybko wstał i szybkim krokiem ruszył do wyjścia z Wielkiej Sali. Nie wiedział gdzie idzie. Wszystko zaczęło mu się rozmazywać. W końcu kiedy był daleko zatrzymał się i zjechał po ścianie na ziemię. Podciągnął nogi do siebie. Próbował uspokoić oddech, ale to było na nic! Ręce mu się trzęsły, a po policzkach zaczęły spływać mu łzy. Ledwo łapał powietrze, a w klatce piersiowej czuł ból. Wbił sobie paznokcie w ręce, tak mocno jak potrafisz.
- Reg - usłyszał łagodny głos czarnowłosej - Reg - szepnęła, kiedy go zobaczyła.
Chciała do niego podejść, ale on zaczął się odsuwać.
- Nie zrobię ci krzywy - powiedziała cicho - Już dobrze - chciała dotknął jego dłoni, ale on znów się odsunął. Jego oddech jeszcze bardziej przyśpieszył - Spokojnie Reggie, wdech i wydech.
Regulus zaczął oddychać razem z nią. Ciągle czuł potworny ból. Kiedy trochę się uspokoił Alfa, bez słowa zabrała go Skrzydła Szpitalnego. Pani Pomfrey podała mu eliksir uspokojący i kazała położyć się na łóżku.
- Wiesz co spowodowało ten atak paniki? - zapytała cicho Pani Pomfrey.
- Regulus dostał jakiś list. Przeczytał go, a potem wybiegł - powiedziała.
- Zostawię go tutaj na noc - powiedziała - Będziesz mogła przyjść później.
Alfa kiwnęła i wyszła z Skrzydła Szpitalnego.
CZYTASZ
Blask Gwiazd | Regulus Black
FanfictionKiedy Regulus Black został zmuszony, by przyjąć Mroczny Znak, jego życie wywróciło się do góry nogami. Cały czas siedziała w nim złość i nienawiść do samego siebie. Nienawidził siebie za ten wstrętny znak. Wiedział, że musi coś z tym zrobić. Nie móg...