Rozdział 15

560 36 29
                                    

Do pokoju, który znaleźli Alfa i Regulus przychodzili regularnie i spędzali tam całe po połódnia. Regulus często grał dla Alfy, a ona mogła tego słuchać godzinami. Lekcje dla Alfy stały się coraz bardziej stresujące. Nauczyciele ciągle wspominali o zbliżających się OWUTEMach. Alfa często panikowała wieczorami mówiąc o wszystkim Ailli, która zdawała się mieć coraz bardziej gdzieś, co tylko bardziej martwiło Alfę.

Ailla zaczęła spotykać się z chłopakiem: Blane'em Andersonem. Był przystojnym chłopakiem i włosach w kolorze jasnego brązu. Nie spotykała się z nim długo, a Ailla zdawała się nawet nie mówić o tym Alfie. Ukrywała ich związek przed nią, a Alfa nie potrafiła się dowiedzieć dlaczego. Czuła, że traci przyjaciółkę. Ailla i Alfa coraz mniej czasu spędzały ze sobą co blondynka zwalała tylko na Alfę, która widywała się z Regulusem.

- Nie płacz przez nią, Alfa - powiedział Regulus kiedy siedzieli na kanapie w pokoju wspólnym i czarnowłosa mu się żaliła - Nie zrobiłaś nic źle. Ailla zrozumie swój błąd.

- Czuje się winna temu - powiedziała i wytarła nos w rękę.

- Nie powinnaś czuć się winna - powiedział przeszukując kieszenie szaty. Wyciągnął z kieszeni chusteczkę i podał ją Alfie. Czarnowłosa wytarła nią twarz i wydmuchała nos - Ona cie olewa dla tego całego Blane'a. Jeszcze zwala to na ciebie.

Regulus był widocznie zły na Aille. Bolały go łzy Alfy. Chciał coś dla niej zrobić, ale nie widział co. Nie był dobry w interakcje między ludzkie. Objął Alfę ramieniem, na początku trochę sztywno. Rozluźnił się kiedy Alfa wtuliła głowę w jego koszulkę. Głaskał ją lekko po głowie. Nie płakała już tak bardzo jaj wcześniej, a w ramionach Regulusa coraz bardziej się uspokajała. Chciała zostać w nich na zawsze.

- Chcesz się już iść położyć? - zapytał odsuwając się lekko niej. Alfa spojrzała w jego oczy, w których zobaczyła szczerą troskę - Jesteś już zmęczona.

- Pójdę już - powiedziała wstając z kanapy.

- Nie płacz już przez nią, a jakbyś czegoś potrzebowała to przyjdź - powiedział.

- Dziękuję, Reggie. To naprawdę miłe z twojej strony - pocałowała go w policzek i z rumieńcami na policzkach poszła do dormitorium.

Regulus również wstał z kanapy i poszedł do dormitorium.

- No proszę. Pan Balck się rumieni - powiedział Barty uśmiechając kpiąco.

- Zamknij się - warknął Balck.

- No weź - mruknął Crouch - Zakochałeś się z Mar.

- W nikim się nie zakochałem - powiedział od razu Regulus - Co cię to w ogóle interesuje? To nie twoja sprawa!

- Nie wkurzaj się od razu - Barty przewrócił oczami i poszedł bliżej Regulusa - Ja tylko mówię co widzę.

- To źle widzisz - powiedział.

- Wiesz, tak sobie myślę - zaczął - Ona zasługuje na kogoś lepszego niż ty. Powiedzmy sobie szczerze. Taka miła dziewczyna i śmierciożerca.

- Skąd wiesz? - zapytał Regulus odsuwając się od chłopaka. Ręce zaczynały już mu drżeć, ale sam nie widział czy to ze złości czy panikuje - Jak się dowiedziałeś?

- Myślisz, że to tak trudno było odszyfrować? Regulus mieszkamy w jednym dormitorium. Widziałem twój znak. Może i przez przypadek i sam nie wiedziałeś, że go odsłaniasz - powiedział - Lepiej uważaj, żeby Mar się nie dowiedziała, bo będą problemy. Mar nie będzie chciała być z śmierciożercą. Zostawi cie samego jak palec.

- Alfa się nie dowie - powiedział, a Barty się roześmiał.

- To radzę lepiej ci to ukrywać, bo ona nie należy do głupich osób - powiedział - Albo najlepiej zostaw ją w spokoju i nie kręć się obok niej. Ona nie chciała by być kimś takim jak ty.

Zanim Regulus zorientował się co robi, jego pięść uderzyła w policzek Barty'ego, a chłopak uderzył plecami o ścianę. Crouch od osunął się od ściany i chciał uderzyć Regulusa, ale ten zrobił unik. Kolejny cios trafił Regulusa w nos. Regulus zamachnął i już miał uderzyć, ale przerwała im Alfa.

- Zwariowaliście? Co wy robicie? - krzyknęła.

- Drobna sprzeczka - powiedział Barty łupiąc groźnie na Regulusa. Crouch usiadł na łóżku, a Alfa zaciągnęła Regulusa do łazienki, bo jego nos okropnie krwawił.

- Powinniśmy iść do pani Pomfrey - powiedziała Alfa - Chyba masz złamany nos.

- Nigdzie nie idę - powiedział Regulus od razu, a Alfa westchnęła i wyciągnęła różdżkę.

Alfa szybko sobie poradzi z jego złamanym nosem. Regulus obmył twarz dłonią i odwrócił się w stronę Alfy.

- Co tu w ogóle robisz? - zapytał.

- Chciałam po prostu... przyjść do ciebie - powiedziała cicho - I dobrze, że przyszłam. Dalej byście się bili.

- To nic takiego - skłamał - Wracaj do dormitorium. Idę się położyć.

Regulus wyszedł z łazienki, a Alfa westchnęła i wyszła tuż za nim.

Blask Gwiazd | Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz