Rozdział 11

568 46 5
                                    

Grudzień przyniósł śnieg i mróz. Regulus siedział w pokoju wspólnym okryty grubym kocem. Nie widział Alfy cały dzień, a od jej przyjaciółki dowiedział się, że nie czuła się najlepiej więc została w dormitorium. Regulus przyzwyczaił się do towarzystwa Alfy i lubił spędzać z nią czas, a kiedy jej nie było czuł się dziwnie. Miał wrażenie, że nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Jego relacja z Bartym zaczęła się poprawiać. Przynajmniej potrafili normalnie porozmawiać, a nie tylko podnosić na siebie głos i się kłócić. Rano dostał od Suroisza kolejny list z pytaniem czy przyjedzie do niego na święta. Nie za bardzo miał ochotę ruszać się z zamku, dlatego grzecznie mu odmówił.

- Alfa, miałaś być w łóżku - powiedział Regulus widząc, że Alfa schodzi do pokoju wspólnego. Była owinięta kocem.

- Nudziło mi się - powiedziała siadając obok niego na kanapie - Cały dzień leżałam.

Regulus wyciągnął dłoń w stronę Alfy i przyłożył jej do czoła. Nie wyczuł, żeby miała gorączkę.

- Dobrze się czujesz? - zapytał.

- Lepiej niż rano - powiedziała z lekkim uśmiechem.

Regulus skończył pisać wypracowanie z transmutacji i schował pergamin do torby.

- Reg, zostajesz w zamku na święta? - zapytała, a on kiwnął głową - A może chciałabyś pojechać do mnie?

- Alfa, wiesz, że cię uwielbiam, ale naprawdę chciałbym zostać w zamku - powiedział nie patrząc na nią, tylko na swoje palce, którymi się zaczął bawić.

- Nic się nie stało, Reggie - powiedziała kładąc dłoń na jego nodze - Chcesz żebym została z tobą w zamku?

- Wróć do domu. Nie musisz tu zostawać dla mnie - powiedział.

Regulusowi zrobiło się calkiem miło z faktem, że Alfa została by z nim w zamku. Jednak nie chciał jej do tego zmuszać.
***
Regulus wrócił zmęczony i zmarznięty z treningi quidditcha. Był zaskoczony, kiedy wszedł do zamku i zobaczył czekającą na niego Alfe. Humor mu się popsuł kiedy od wejścia do zamku, aż do jego dormitorium, mówiła mu, że ma się ubierać ciepło, bo wyląduje chory w łóżku.

- Wchodź do łóżka - powiedziała, kiedy Regulus wyszedł z łazienki. Od razu po przyjściu poszedł wziąć ciepły prysznic. Ubrał się w czarną bluzę i czarne spodnie z dresu.

- Alfa, nie przesadzaj - mruknął - To, że kichnąłem dwa razy to o niczym nie świadczy.

- Nie obchodzi mnie to, Black - warknęła - Kładź się!

- Zrobię to tylko dlatego, że mnie wkurzasz i chce żebyś przestała - powiedział i wszedł do łóżka. Przykrył nogi kołdrą - Podaj mi pergamin, książkę z eliksirów i pióro.

- A co ja jestem?

- Kazałaś mi leżeć to, to robię. Podaj mi - powiedział.

- Magiczne słowo - powiedziała zakładając ręce na piesi, a Regulus głośno przeklnął - Nie o to mi chodzi.

- Proszę, podaj mi - powiedział, a Alfa podała mu wszystko co chciał. Usiadła na jego łóżku.

- Jak było na treningu? - zapytała kiedy Regulus zaczynał pisać zadanie z eliksirów.

- Okropnie. Nie potrafiłem znaleźć tego głupiego znicza - westchnął - Jest za zimno na treningi.

- Już ci mówiłam, że masz się ubierać cieplej - powiedziała, a Regulus przewrócił oczami.

Regulus starał się napisać wypracowanie na eliksiry, ale za nic mu to nie wychodziło. Co chwilę wszystko skreślał i zaczynał od początku. W końcu westchnął i zgniótł kartkę. Odłożył wszystko na szafkę nocną.

- Nie dam rady tego napisać - jęknął - Mam już tego dość!

- Mogę dać ci to wypracowanie jak chcesz - powiedziała.

- Nie obraź się, ale z eliksirów najlepsza nie jesteś - powiedział.

- Ja ci chce pomóc, a ty mnie krytykujesz - Alfa pokręciła rozbawiona głową.

- Och, no wiesz, że nie mam nic złego na myśli - powiedział.

- Ale jesteś marudny - powiedziała Alfa.

- Jestem zmęczony! Spędziłem dwie godziny w poszukiwaniu znicza! Mam już dość tego! Zaraz odejdę z drużyny - Regulus przeczesał włosy palcami.

- Jesteś świetnym szukających, Reggie - powiedziała Alfa uśmiechając się lekko.

- Zimno ci? - zapytał, kiedy czarnowłosa zatrzęsła się z zimna. Regulus posunął się lekko i poklepał miejsce obok siebie. Alfa bezwachania   usiadła obok niego, a on okrył ją kołdrą.

Reguły po chwili podjął jeszcze jedną próbę napisania wypracowania, która tym razem poszła mu lepiej i napisał je do końca. Spojrzał kontem oka na Alfe, która zasnęła. Nie chciał jej budzić, ale nie mogła zostać w jego dormitorium.

- Alfa - powiedział i lekko nią potrząsnął. Dziewczyna mruknęła coś mało zrozumiałego pod nosem. - Idź do dormitorium i się połóż.

- Yhm - mruknęła odwracając się na drugi bok. Regulus uśmiechnął się pod nosem.

- Gdybym mógł to bym cię tam zaniósł, ale dobrze wiesz, że nie mogę tam wejść - powiedział.

- No dobra - mruknęła siadając. Włosy jej się trochę rozwaliły. Odgarnęła włosy z twarzy - Nie siedź do późna. Dobranoc, Reg.

- Dobranoc - powiedział kiedy wychodziła.

Blask Gwiazd | Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz