Rozdział 9

605 41 25
                                    

Regulus wyszedł na następny dzień rano. Czuł się głupio. Był u niego profesor Slughorn, żeby porozmawiać o tym, ale Regulus nie chciał z nim rozmawiać. Było mu wstyd. Kiedy Alfa przyszła udawał, że śpi.

Tego dnia Black nie poszedł na lekcje. Został w dormitorium. Pani Pomfrey zrobiła mu dziesięcio minutowe kazanie, że też musi odpoczywać.

Po południu usłyszał ciche pukanie do drzwi. Podniósł wzrok znad książki eliksirów. Do dormitorium weszła Alfa niosąc za sobą talerz z jedzeniem, co Regulusa bardzo zdziwiło.

- Nie przyszedłeś na obiad. Pomyślałam, że jesteś głodny - powiedziała, a Regulusowi zrobiło się cieplej na sercu.

- Dzięki - powiedział krótko.

- Jak się czujesz? - zapytała kiedy Regulus jadł.

- Nieźle - powiedział z pełną buzia, a Alfa się delikatnie uśmiechnęła - Lepiej niż wcześniej - dodał kiedy już przełknął - Głupio mi, że to tak wszystko i, że musiałaś na to patrzeć.

- Nie powinno ci być głupio, Reg - powiedziała - Często ci się to zdarza?

- Nie - powiedział krótko - Zaczęło się kiedyś w domu na przyjęciu rodzinnym. Nie wiedziałem co mi się dzieje. Bałem się. Myślałem, że umrę.

Sam Regulus nie wiedział skąd mu się wzięło teraz na wyznania, ale poczuł, że musi to komuś powiedzieć. Regulus mówił dalej, a Alfa go słuchała. Nie przerywała mu.

- Może powinieś iść do profesora Slughorna - powiedziała ostrożnie Alfa, kiedy Regulus skończył mówić.

- Nie - powiedziałeś od razu - Już wystarczy, że wszystko powiedziałem tobie. Nie zamierzam mówić tego drugi raz.

- Reggie, ja chce dla ciebie dobrze - powiadała kładąc dłoń na jeho kolanie - Muszę lecieć. Idąc do kuchni przez przypadek nadepnęłam ogon pani Norris. Filchowi to się nie spodobało. Dał mi szlaban. Do końca tygodnia! Ja to zrobiłam przez przypadek!

- Dobrze wiesz, że Filch, jest przewrażliwiony - powiedział Regulus.

- Wezmę to przy okazji - powiedziała Alfa biorąc pusty talerz - Przyjdę później.

Posłała Regulusowi uśmiech i wyszła z dormitorium Regulusa. Jednak chłopak długo nie pobył sam w dormitorium. Chwilę później wrócił Crouch. Regulus spojrzał na niego, ale wrócił do książki. Barty też się nie odzywał.

- Regulus - zaczął, a on podniósł wzrok znad książki - Słyszałem co się stało i..

- Jeśli zamierzasz się wyśmiewa, to nie chce tego słuchać - powiedział od razu Regulus.

- Nie, nie - powiedział od razu Barty - Chciałem spytać czy wszystko w porządku?

- Tak - odpowiedział krótko - Co cię to w ogóle interesuje Crouch?

- Mamy razem dormitorium. Przyjaźniliśmy się - powiedział.

- Nie zapomnieć wspomnieć o tym w liście do mojej matki - powiedział kpiąco.

- Dobrze wiesz, że już nie wysyłam listów twojej matce - powiedział Crouch - Chodzi mi o to, Black, że nagle wyparowałeś z Wielkiej Sali. Nikt nie wiedział co się stało. Nawet ta twoja dziewczyna.

- Alfa to nie moja dziewczyna - powiedział od razu.

- No dobra. Nieważne - mruknął - Trochę mnie wystraszyłeś, dobra! Ja wiem, że już się nie przyjaźnimy i w ogóle, ale nagle se wychodzisz. Potem ktoś powiedział, że widział jak masz atak paniki. I nie, spokojnie, to nie była Alfa - powiedział widząc minę Regulusa.

- Kto to widział? - zapytał.

- A bo ja wiem. Przyszedł jakiś ślizgon z roku niżej i powiedział do drugiego, że Black miał atak paniki. W zasadzie to, to posłuchałem - powiedział drapiąc się nerwowo po szyi - Wiesz, zapomnij. Nieważne.

Barty wyszedł z dormitorium. Regulus zamrugał parę razy. Nie do końca rozumiał czu Barty w jakiś dziwny sposób próbuje mu powiedzieć, że się może trochę martwi. Nie rozumiał tego.

Wieczorem Regulus wziął długi prysznic, myśląc, że Alfa już nie przyjdzie. Jednak kiedy się mył usłyszał głos Alfy z dormitorium.

- Już wychodzę! Daj mi chwilę! - odkrzyknął jej, a ramach odpowiedzi usłyszał kichnięcie.

Regulus wyszedł po chwili z łazienki. Alfa siedziała na jego łóżku. Wyglądała na wykończoną.

- Filch cię wykończył - powiedział siadając obok niej, a ona pociągnęła nosem - Zdążyłaś się rozchorować na tym szlabanie?

- Nie. Mam alergie na kurz, a Filch kazał mi czyścić jakieś sreberka czy Bóg wie co. Myślałam, że oszaleje - powiedziała, a do dormitorium wszedł Barty. Alfa ponownie kichnęła, a Regulus się nieco odsunał. - Co się stało? - zapytała patrząc na Regulus.

- Ma świra na punkcie zarazków - wtrącił się Barty - Nie radzę przy nim kichać, kaszleć czy cokolwiek. Dostaje  świra.

- Wcale nie - powiedział Regulus od razu - Ja po prostu... No dobra mam świra.

Alfa zaśmiała się cicho, a Regulus westchnął pocierając twarz dłońmi.

- Mam tak od zawsze. Nie wiem skąd to się wzięło - powiedział Regulus - Kiedyś w domu jak Syriusz był chory to go unikałem.

- Mnie też unikał, a mamy razem dormitorium - powiedział Barty, a Regulus wywrócił oczami.

- Jestem świrnięty! Możemy skończyć temat? - zapytał.

- Nie jesteś świrnięty - powiedziała Alfa - Po prostu jesteś ostrożny.

- Ma też świra na punkcie czystości i układna rzeczy - powiedział Barty - Jak coś jest nierówno to się denerwuje.

- Zamierzacie rozmawiać o mnie w mojej obecności? - zapytał Regulus.

- Jesteś juz zmęczony, dlatego jesteś zły - powiedziała Alfa.

- Nie jestem dzieckiem - powiedział przykrywając się kołdrą.

- Muszę skończyć jeszcze pracę z transmutacji - powiedziała wstając z łóżka - Dobranoc!

Alfa wyszła z dormitorium.

- Pasuje do ciebie - powiedział Barty.

- Nie będziemy razem - powiedział od razu Regulus - Nie szukam dziewczyny.

Blask Gwiazd | Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz