Rozdział 16

549 38 12
                                    

Alfa siedziała w pokoju wspólnym slytherinu czekając aż Regulus wróci z treningu qudditcha. Pogoda była okropna. Na dworze lało i było zimno. Śnieg już stopniał, a Regulus wprost męczył się na boisku. Wrócił do pokoju wspólnego jako ostatni. Zmęczony i spocony. Od razu poszedł do dormitorium wziąć prysznic, mówiąc Alfie, że zaraz wróci. Zbliżał się kolejny mecz, a drużyna harowała.  Regulus miał już po dziurki w nosie codziennych trening. Z dnia na dzień czuł się coraz gorzej.

Po prysznicu wrócił do pokoju wspólnego i usiadł na kanapie obok Alfy, która pisała wypracowanie na eliksiry. Regulus pociągnął parę razy nosem, poprawiając włosy, które spadły mu na oczy. Na myśl o tym, że jutro będzie musiał wstać wcześnie rano żeby iść na trening qudditcha to już mu się nie chciało.

Regulus owiną się kocem i położył głowę na ramieniu Alfy. Ziewnął cicho, a Alfa podniosła głowę znad pergaminu.

- Może pójdziesz się położyć? - zapytałaś, a on podniósł głowę - Od kilku dni się źle czujesz, Reggie i nie dajesz sobie odpocząć.

- Wszystko jest w porządku - powiedział, a Alfa westchnęła i spojrzała na niego błagalnie.

- Mnie nie oszukasz - powiedziała - Widzę, że coś jest nie tak. Widzę, że się nie czujesz najlepiej. Jesteś jeszcze bledszy niż zwykle, a już normalnie jesteś strasznie blady.

- Przesadzasz teraz - mruknął i pociągnął nosem.

- Zaraz cię siłą tak zaciągnę - powiedziała, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

- To bardzo miłe, że się martwisz i troszczysz - powiedział, a Alfa się lekko zarumieniła - Ale nie potrzebuje nańki, Alfa. Jestem już dużym chłopcem i potrafię się sobą zająć.

- Jeśli tak twierdzisz to w porządku - powiedziała wzruszając ramionami i nachyliła się z powrotem nad pergaminem.

Regulus przysunął się bliżej niej i objął ją w talii, kładąc głowę na jej ramieniu. Alfa znowu oderwała pióro od pergaminu. Zachowanie Regulus było dla niej dziwne. Chłopak zawsze się odsuwał, kiedy chciała go przytulić, a teraz robił to sam z siebie. Było to dla niej przyjemne, ale i dziwne.

- Ty chyba naprawdę jesteś chory - powiedziała, a Regulus znowu się od niej odsunął i zmarszczył brwi.

- Czemu? - zapytał.

- Nigdy nie potrzebowałeś tyle dotyku co teraz - powiedziała, a na jego twarzy pojawiły się delikatne rumieńce.

- Jak ci to przeszkadza to już nie będę - powiedział odsuwając się jeszcze dalej od niej. Alfa wywróciła oczami.

- Nie o to mi chodziło - powiedziała - Możesz się przytulać ile chcesz.
***

Poranny trening qudditcha był dla Regulusa wprost masakryczny. O mało nie spadł z miotły. Kręciło mu się w głowie i ciągle ciągnął nosem. Latał w kółko nie potrafiąc znaleźć znicza. Alfa czekała na niego przed szatnią, a sam widok dziewczyny poprawił mu nieco humor.

- Beznadziejnie było - powiedział, kiedy Alfa spytała go jak mu poszło. Czarnowłosy znowu pociągnął mocno nosem i wytarł go w dłoń. Alfa wyciągnęła chusteczki z torby i mu podała.

- Nic dziwnego, że ci szło źle. Jesteś chory, Reggie - powiedziała, kiedy chłopak wydmuchiwał nos.

- To zwykły katar, Alfa - mruknął chowając chusteczkę do kieszeni.

Regulus wrócił do dormitorium i wziął szybki prysznic. Ubrał szkolny mundurek i zszedł do pokoju wspólnego gdzie czekała Alfa. Razem poszli na śniadanie. Chłopak zjadł na śniadanie bardzo mało, a tłumaczył się tym, że po prostu nie jest głodny. Alfa zauważyła ostatnio u Regulusa, że je mniej niż zwykle i znacznie schudł od początku roku. Martwiła się o niego. Nie chciała go zmuszać do jedzenia, ale nie chciała, żeby coś poważnego mu się stało.

Na eliksirach Alfa, która pracowała z Regulusem, myślała, że chłopak zaraz zemdleje. Był blady i prawie nieżywy. Widać było po nim, że nie czuję się dobrze, ale jak Alfa pytała czy chce iść do dormitorium, on jej odmawiał i mówił, że nic mu nie jest.

Po obiedzie było już lepiej. Alfa przekonała go by zjadł trochę więcej i później położył się do łóżka. Kiedy Regulus zasnął, Alfa siedziała w jego dormitorium, odrabiając pracę domową na transmutację. Sama była zmęczona, ale nie chciała zostawiać Regulusa samego.

W końcu Alfie udało się zaciągnąć Regulusa do skrzydła szpitalnego. Obudził się z potworną gorączką. Regulus wybłagał panią Pomfrey żeby nie zostawiała go w skrzydle szpitalnym, bo po eliksirze czuje się dobrze. Pani Pomfrey zgodziła się pod warunkiem, że Alfa przypilnuje go zęby został w łóżku.

Blask Gwiazd | Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz