Po lekcjach Regulus zabrał Alfę na spacer po błoniach. Było jeszcze chłodno, ale przynajmniej świeciło słońce, a nie padało tak jak przez ostatni tydzień. Regulus schował dłonie do kieszeni. Alfa szła kilka kroków przed nim. Jej włosy były potargane przez wiatr, a mimo to dla Regulusa wyglądała przepięknie.
Wrócili do zamku kiedy zaczęło się ściemniać. Pożegnali się już przy dormitorium. Regulus wszedł do siebie i zajął miejsce przy biurku, by dokończyć zadanie na eliksiry. Włosy spiął w kucyk gumką, która cały czas nosił na prawym nadgarstku.
Położył się dość późno. Dokończenie zadanie zajęło mu dłużej niż myślał. Długo nie potrafił zasnąć i przewracał się ciągle na drugi bok. Rano był nie dożycia. Miał ochotę zostać w dormitorium i przeleżeć cały dzień. Ziewnął cicho wychodząc z łazienki. Zdziwił go widok Alfy leżącej na jego łóżku. Czekała na niego. Widząc Regulusa wstała z łóżka.
- Dzień dobry - powiedziała z szerokim uśmiechem.
- Widzę, że masz dobry humor - powiedział biorąc torbę.
- A ty wręcz przeciwnie. Czyli tak jak zwykle - powiedziała, a on otworzył drzwi i przepuścił ją przodem.
- Nie potrafiłem spać. Jestem cholernie zmęczony - powiedział - Jeszcze nie zdążyłem na śniadanie, bo zaspałem. Z czego mam się cieszyć, Alfa?
- Będziesz siedział cały dzień na lekcjach, przecież to fajne - Alfa szturchnęła go w bok, a on przewrócił oczami.
Regulus wszedł do klasy z transmutacji i zajął miejsce obok Alfy. Profesor McGonagall rozpoczęła lekcje od długiego monologu o zbliżających się owutemach, a oni w ogóle nie przykładają się do zadań. Regulus oparł się na ręce, walcząc ze sobą żeby nie zasnąć. Po bardzo długim monologu profesor McGonagall wróciła do tematu, który teraz przerabiali.
Następne lekcje okazały się nie lepsze. Oczy Regulusa same się zamykały, a obronę przed czarną magia niemalże przespał. Gdyby nie Alfa, która obudziła go na koniec lekcji, mógłby dalej siedzieć w tej klasie i spać.
- Nie idziesz do pokoju wspólnego?
- zapytała Alfa kiedy Regulus ruszył w przeciwną stronę niż lochy.- Nie. Pójdę jeszcze do biblioteki, bo muszę znaleźć książkę. Zobaczymy się tam później - powiedział i ruszył w stronę biblioteki.
Regulus wszedł do biblioteki, a do jego nosa od razu dostał się zapach starych książek i kurzu. Oglądał każdą książkę, która dostała mu się w ręce. Wertował ją szukając czegoś na Voldemorta. Odłożył kolejną książkę sfrustrowany, że nie potrafi niczego znaleźć.
- Black - usłyszał znajomy głos za sobą.
- Crouch, nie mam czasu teraz - powiedział Regulus, a Barty wyjął coś z torby.
- To ci się może przydać - wcisnął mu w ręce książkę w starej brązowej oprawie.
Regulus nie zdążył nic powiedzieć, bo Crouch odszedł. Schował książkę do torby i zaczął dalej szukać. Poddał się po dwóch godzinach. Wrócił do pokoju wspólnego slytherinu. Alfa dalej siedziała w pokoju wspólnym pisząc coś.
- Co tak długo? - zapytała Alfa, kiedy Regulus opadł na kanapę obok niej.
- Nie potrafiłem znaleźć tek książki - powiedział przeczesując włosy dłońmi.
- Znalazłeś w końcu? - zapytała biorąc fasolkę wszystkich smaków do buzi.
- Nie - mruknął również biorąc fasolkę - Odpuściłem. Co piszesz?
- Wypracowanie na transmutacje - powiedziała, a Regulus stłumił ziewnięcie.
- Nie chcesz już iść się położyć? - zapytała podnosząc głowy znad egzaminu.
- Wszystko w porządku, Alfa. Nie przejmuj się niczym - powiedział przecierając twarz dłońmi.
- Reg, jesteś zmęczony - powiedziała, a w jej głosie brzmiała troska.
- Nic mi nie jest - powiedział.
- Jesteś taki uparty, Reggie - mruknęła.
Regulus za długą namową Alfy w końcu poszedł do dormitorium, ale nie położył się spać. Usiadł na łóżku i zasłonił zasłony. Wziął książkę, którą dał mu Barty. Obrócił ją parę razy w dłoniach i niepewnie otworzył. Przewracał kartki, aż w końcu znalazł coś co go naprawdę zainteresowało.
Horkruks - czarnoksięski przedmiot, w którym człowiek ukrył swoją duszę. Człowiek, który umieścił cząstkę swojej duszy w przedmiocie nie mógł umrzeć. Dokonywało się tego poprzez morderstwo, które rozdzierało duszę. Czarodziej, który zamierzał stworzyć horkruksa, wykorzystywał to rozdarcie do swoich celów, zamykając oddartą część odpowiednim zaklęciem rzucanym na rzecz, która miała się stać horkruksem. Po jego zniszczeniu część duszy, która była w nim ukryta, przestawała istnieć.
Słowo było podkreślone, co jeszcze bardziej zaskoczyło Regulusa. Tej nocy również nie spać myśląc nad tym wszystkim. Czekał aż Crouch wróci do dormitorium, ale on nie zjawił się tej nocy w dormitorium. Regulus otworzył swój notes i zapisał to słowo. Może to mogło mu pomóc zniszczyć Voldemorta? Może to jest to czego szukał?
CZYTASZ
Blask Gwiazd | Regulus Black
FanfictionKiedy Regulus Black został zmuszony, by przyjąć Mroczny Znak, jego życie wywróciło się do góry nogami. Cały czas siedziała w nim złość i nienawiść do samego siebie. Nienawidził siebie za ten wstrętny znak. Wiedział, że musi coś z tym zrobić. Nie móg...